×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Sieć na 91 procent

Sylwia Szparkowska
Kurier MP

Projekt ustawy o szpitalach trafia dzisiaj pod obrady rządu. Wprowadza dwie podstawowe metody finansowania świadczeń – w oparciu o ryczałt dla szpitali które znajdą się w sieci i w oparciu o konkurs ofert dla wszystkich pozostałych.


Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Ustawa, która trafi na rząd jest mniej restrykcyjna niż wcześniej przedstawiane projekty. – Zgodnie z jej założeniami około 91 proc. środków kierowanych do tej pory na szpitalnictwo, będzie rozdysponowywane między szpitale w ramach ryczałtu – powiedział na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami minister Konstanty Radziwiłł.

To znacznie mniej, niż zapowiadano na początku: przy pierwotnym projekcie ustawy pojawiały się opinie, że na finansowanie w ramach ryczałtu zostanie skierowane ok. 70, potem ok. 80 proc. środków na szpitalnictwo. – Ostateczny kształt projektu to rezultat pewnego kompromisu; widzimy, jak duże obawy ta ustawa wywołuje w społecznościach lokalnych – mówi Radziwiłł. – Oczywiście nie mogę żadnej placówce zagwarantować, że znajdzie się w sieci i będzie finansowana w ramach ryczałtu. Ale naprawdę nie spodziewam się, żeby szpital, który ma pacjentów, miał problem ze znalezieniem się w sieci, a jeśli się w niej nie znajdzie, to z wygraniem kontraktu na świadczenia – komentował Radziwiłł. Podkreślał, że intencją przepisów nie jest likwidowanie szpitali. – To są decyzje zarządzających, a nie ministerstwa – komentował.

Sieć szpitali ma zacząć funkcjonować od 1 lipca 2017. Nie przedstawiono jeszcze listy placówek, które się w niej znajdą. Swoje zestawienia już robią samorządy, jednak resort przekonuje, że dopóki nie zakończą się prace nad ustawą, nie ma mowy o ostatecznym zestawieniu. Dodatkowo – szpitale bardzo się od siebie różnią, jako prowadzące leczenie szpitalne jest zarejestrowane ok. 1400 placówek, faktycznie hospitalizacje prowadzi połowa zarejestrowanych „szpitali”.

Wiadomo natomiast, jak system będzie zorganizowany. Szpitale zostaną podzielone na siedem poziomów. Trzy podstawowe poziomy zabezpieczenia zdrowotnego to Szpital I Stopnia (prowadzi chirurgię ogólną, choroby wewnętrzne, położnictwo i ginekologię, pediatrię i/lub neonatologię – ten ostatni oddział może być prowadzony przy położnictwie, a jego wprowadzenie to rezultat konsultacji społecznych); Szpital II stopnia prowadzi wszystkie wymienione + kardiologię, neurologię, okulistykę, ortopedię i traumatologię narządu ruchu, otolaryngologię, urologię; III Stopnia: dodatkowo chirurgię klatki piersiowej, chorób płuc, chorób zakaźnych, kardiochirurgię, nefrologię, reumatologię, toksykologię kliniczną, transplantologię kliniczną (każdy z tych rodzajów oddziałów odrębnie dla dorosłych i dla dzieci); Oddziały dziecięce: neurologii, okulistyki, ortopedii i traumatologii ruchu, chirurgii, okulistyki, otolaryngologii, urologii; a także neurochirurgię i chirurgię naczyniową.

Obok poziomów podstawowych ustawa wyodrębnia też poziomy specjalistyczne: szpital pediatryczny (wszystkie profile dziecięce w zakresie leczenia szpitalnego); szpital onkologiczny, szpital pulmunologiczny, szpital ogólnopolski.

Kwalifikacja do poziomu będzie automatyczna (w oparciu o kontrakt z ostatnich dwóch lat), ale w wyjątkowych sytuacjach do danego poziomu może też, za zgodą ministra zdrowia, zakwalifikować placówkę dyrektor regionalnego NFZ. Ma to być dodatkowym zabezpieczeniem dla szpitali, które pełnią w regionie istotne funkcje, a w sieci automatycznie się nie znajdą.

Podobnie jeśli szpital zakwalifikuje się na pierwszy poziom, a wykonywał lub prowadzi np. zabiegi urologiczne czy laryngologiczne, to większość z nich będzie mógł wykonywać w ramach chirurgii.

Wszystkie szpitale w sieci muszą mieć SOR i/lub Izbę Przyjęć. Każdy też będzie musiał uruchomić nocną i świąteczną opiekę medyczną, funkcjonująca równolegle do SOR a przyjmującą pacjentów nie kwalifikujących się do opieki szpitalnej. Szpitale wszystkich poziomów będą też prowadzić poradnie specjalistyczne – które będą prowadzić specjalistyczną opiekę pacjentów wychodzących ze szpitala, oraz rehabilitację.

Obok ryczałtu wydzielone środki do placówek z sieci trafią przez dodatkowe „usługi zamawiane”, z reguły policzalne – już teraz mówi się, że w taki sposób publiczny płatnik będzie rozliczał się ze szpitalem z porodów, endoprotezoplastyki czy operacji zaćmy. Odrębnie, poza ryczałtem, mają być też kontraktowane świadczenia kompleksowe – przede wszystkim onkologiczne, ale też opieka nad pacjentem po zawale albo po endoprotezoplastyce.

Szpitale dostaną ryczałty na poziomie wykonania świadczeń z 2015 roku (a więc razem z nadwykonaniami). – Mamy pełne dane za ten rok, co więcej, świadczeniodawcy są zgodni, że ten poziom finansowania świadczeń był dla nich najkorzystniejszy – tłumaczył Radziwiłł. – Jednym z celów tych rozwiązań jest zapewnienie stabilności finansowej zarówno placówkom, jak pracującym w nich kadrom – komentował.

Sieć będzie ustalana raz na cztery lata. Raz na kwartał (początkowo), a docelowo raz w roku szpitale będą rozliczać się z wykonania ryczałtu. Prostsze niż do tej pory ma być przesuwanie świadczeń różnego rodzaju wewnątrz budżetu szpitala.

Z sieci będzie można wypaść, ale przez cztery lata nie będzie można do niej przystąpić. Ryczałt szpitala, który wypadł z sieci będzie prawdopodobnie rozdysponowany w ramach konkursu między inne placówki.

Co bardzo istotne – ta sama placówka nie może korzystać z ryczałtu na pewien zakres świadczeń, a następnie walczyć o sfinansowanie dodatkowych świadczeń w konkursie. Będzie on zarezerwowany tylko dla placówek i oddziałów spoza sieci.

Mimo takiego rozwiązania pracodawcy i właściciele prywatnych placówek alarmują, że konkursy będą ogłaszane na zbyt wąski zakres świadczeń, placówki w sieci uzyskają gwarancję finansowania, a proponowane przez MZ rozwiązania na wiele lat „zabetonują system świadczeń zdrowotnych w Polsce”.

Ministerstwo zdrowia odpowiada, że jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa pacjenta. Niewłaściwe jest opieranie całych oddziałów o „lekarzy wizytujących” przyjeżdżających do szpitala tylko na jeden rodzaj zabiegu, a na co dzień pracujących w innych placówkach. – Ten system nie gwarantuje pacjentowi ciągłości opieki, co jest ważne szczególnie przy chorobach wymagających kompleksowego leczenia, a nawet bezpieczeństwa. Zdaję sobie sprawę, że wiele samorządów i dyrektorów szpitali jest do tego systemu przywiązane, ale to nie jest dobre rozwiązanie – mówił Radziwiłł.

14.02.2017
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta