Ile pieniędzy NFZ będzie mógł przeznaczyć na konkursy ofert? Za 2-3 tygodnie wszystko powinno być jasne. Przymiarki nie są jednak optymistyczne – ani na ten rok, ani na przyszły. Szczególnie trudna sytuacja będzie na Mazowszu i na Śląsku, bo sieć szpitali wzmocni negatywne dla tych regionów działanie algorytmu podziału środków. Z naszych informacji wynika, że problem został dostrzeżony przez wojewodów.
Fot. Jakub Grzymek / Kurier MP
Kilka dni temu podczas posiedzenia rady Mazowieckiego OW NFZ jej członkowie usłyszeli, że w tym roku na konkursy oddział będzie mógł przeznaczyć nie więcej niż 64 miliony złotych. To wyliczenia obowiązujące na początek lipca. Pula środków może się zmniejszyć, jeśli do sieci zostaną uznaniowo włączone jakieś placówki lub gdy latem nastąpi konsolidacja szpitali – a taki krok rozważa np. marszałek województwa. Jeszcze trudniej będzie jednak w 2018 roku – pula na konkursy może wynieść ok. 60 milionów złotych.
Powód? Mazowsze co roku traci na działaniu algorytmu, bo dzieli się nadwyżką składek z mniej zamożnymi regionami. Ten sam problem ma Śląsk. Jednocześnie w tych dwóch regionach znajdują się szpitale o znaczeniu ogólnokrajowym – wielkie szpitale kliniczne i instytuty, np. Centrum Zdrowia Dziecka, które kwalifikują się do najwyższego stopnia sieci i w których leczą się mieszkańcy innych części kraju. Mazowsze i Śląsk oddają część swoich składek do budżetów innych regionów, a jednocześnie finansują z pozostałych środków budżety placówek, w których znacząca część pacjentów pochodzi „zza granicy”.
Sieć wzmocni negatywne skutki tego rozwiązania. Po pierwsze, można się spodziewać „wypychania” pacjentów problematycznych na wyższe poziomy sieci. Szpitale – przestrzegają przed tym eksperci, ale i sami dyrektorzy mówią o tym otwarcie – będą się starały minimalizować koszty, co oznacza unikanie pacjentów, których leczenie jest kosztochłonne. Przynajmniej w ramach tego, co będzie finansowane ryczałtowo. Po drugie, oddział NFZ musi najpierw zabezpieczyć pieniądze na oddziały, które wejdą do sieci – na ryczałty oraz na sfinansowanie świadczeń kontraktowanych odrębnie, zarówno limitowanych, jak i bez limitu. Konkursy, o których minister Konstanty Radziwiłł dużo mówi, prezentując w czasie spotkań w regionach ideę sieci, są na samym końcu w kolejce do środków.
Warto przypomnieć, że gdy rok temu minister zapowiadał wprowadzenie sieci, zapewniał, że na konkursy ofert będzie przeznaczone 20 proc. środków wydawanych dziś na lecznictwo szpitalne – czyli ok. 7 mld zł. Ta pula kurczyła się z miesiąca na miesiąc i dziś wynosi 7 proc., ale w wielu regionach wiadomo, że pieniędzy będzie znacznie mniej. Na przykład w województwie opolskim będzie to nie więcej niż 3 proc.
Co można zrobić? W sprawie algorytmu – niewiele. Ani minister zdrowia, ani Prawo i Sprawiedliwość nie poprą propozycji, by zostawić „bogatym”, czyli Mazowszu i Śląskowi, bo to by oznaczało, że „biedni” tracą – w tym województwa, w których PiS uzyskuje najlepsze wyniki wyborcze. Pojawiają się pomysły, by algorytm nie obowiązywał w podziale 2,4 mld zł rezerwy, którą NFZ będzie wydawał latem, ale nie wiadomo, czy i takie kompromisowe (z punktu widzenia Mazowsza i Śląska) rozwiązanie znajdzie poparcie polityczne.
W dodatku z centrali NFZ płyną niepokojące informacje o mniejszym niż zakładano spływie składki zdrowotnej (po czterech miesiącach roku wpływy niższe o ponad 75 mln w stosunku do planu).