×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

W karetce boli

Sylwia Szparkowska
Kurier MP

Nowe przepisy dotyczące leczenia bólu w karetkach i w leczeniu przedszpitalnym mogą wejść w życie w ciągu miesiąca. Zmienić mają się też standardy postępowania w ratownictwie medycznym i zakres kształcenia ratowników – poinformował na spotkaniu prasowym wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. Powód? Dramatycznie złe wyniki badań sprawdzających, czy w karetce ból jest właściwie zwalczany.

Fot. Łukasz Antczak / Agencja Gazeta

Rozporządzenie do obowiązującej już ustawy o prawach pacjenta wprowadza dwa najważniejsze uregulowania: po pierwsze, jeszcze zanim pacjent trafi do szpitala, należy określić natężenie jego bólu i odnotować to w dokumentacji medycznej. Po drugie, zależnie od ustaleń podać jeden z sześciu leków przeciwbólowych, które ratownik może samodzielnie podać w karetce pogotowia.

– To rozporządzenie w ogóle nie byłoby potrzebne, gdyby wszyscy postępowali prawidłowo. Ponieważ jednak tak się nie dzieje, konieczne jest wprowadzenie obowiązku zwalczania bólu u pacjenta ratownictwa medycznego – zaznaczył wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.

To wypełnienie ustawy o prawach pacjenta. Od ubiegłego roku określa ona prawo pacjenta, u którego wykonywane są dowolne świadczenia medyczne, do zwalczania bólu. Oraz obowiązek jednostek, które takich świadczeń udzielają, do monitorowania i aktywnego zwalczania bólu.

– Te rozwiązania nie przełożyły się na działania zespołów karetek pogotowia – mówił prof. Andrzej Basiński z Katedry i Kliniki Medycyny Ratunkowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, dziekan tej uczelni. – Recenzowałem doktorat, w którym podano, że aż 20 proc. pacjentów z ostrym zespołem wieńcowym ma do czasu dojazdu do szpitala podany jedynie tlen. Wtedy coś nas tknęło i zaczęliśmy na szeroką skalę badać zakres farmakoterapii w lecznictwie przedszpitalnym. Okazuje się, że na 9 tysięcy zbadanych wyjazdów do urazów 84 proc. pacjentów nie dostało leczenia przeciwbólowego. Dotyczy to też dzieci i ciężkich urazów wielonarządowych – oburzał się prof. Basiński.

– Ci pacjenci, którzy dostawali jakiekolwiek leczenie przeciwbólowe, mieli podawany głównie ketonal. Nieskuteczny przy poważnych urazach. Mimo że ratownicy mają prawo podać morfinę i jest ona w karetkach, korzystają z niej niezwykle rzadko – dodał.

Powody? Eksperci zaproszeni przez fundację Wygrajmy Zdrowie na spotkaniu w Warszawie wymieniali różne przesądy funkcjonujące w ratownictwie. Najważniejszy: leczenie przeciwbólowe maskuje objawy choroby i utrudnia postawienie diagnozy. – Współcześnie to mit, bo opieramy się na zupełnie innych metodach diagnostycznych – mówił prof. Jerzy Robert Ładny, konsultant krajowy ds. ratownictwa medycznego. – Inne mity to ten, że „ból nikogo nie zabił”, mimo że zmienia on sytuację pacjenta, może prowadzić nawet do utraty przytomności. „Opioidy prowadzą do depresji ośrodka oddechowego”, mimo że to powikłanie rzadkie i w karetce jest zestaw leków, który pozwala z nim walczyć. Nieprawdziwe przekonanie, że pacjent nieprzytomny nie czuje bólu. Wreszcie „musi boleć”. To nieprawda – mówił prof. Ładny.

Nowe rozporządzenie (a zaraz po nim nowe standardy postępowania w ratownictwie medycznym) może wejść w życie nawet w ciągu miesiąca lub dwóch. Eksperci przyznają jednak, że kluczowe jest przekonanie zespołów przedszpitalnych do przestrzegania prawa. – Znam sytuację, w której dziewczyna spędziła na SOR siedem godzin, z ręką złamaną z przemieszczeniem, bez podania żadnych środków przeciwbólowych – mówił Robert Gałązkowski, szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Drugi powód to braki w kształceniu. Dwa lata temu ratownicy wywalczyli prawo do podawania leków w karetkach. Zmienione przepisy trafiły jednak do środowiska, które nie było kształcone w tym kierunku. – Kształcenie z zakresu farmakologii na studiach ratowniczych w ogóle nie oddaje sytuacji klinicznych, z którymi spotyka się ratownik w swojej praktyce. To nie jest wiedza tajemna, po prostu trzeba odpowiednio zmienić program kształcenia – mówił prof. Basiński.

Marek Tombarkiewicz dodał, że już w zeszłym tygodniu powołał zespół, który wprowadzi zmiany w kształceniu ratowników uwzględniające leczenie bólu.

W niektórych regionach szkolenie odbywa się też w ramach kształcenia umiejętności zawodowych. – Zorientowaliśmy się, jak poważny jest problem i od dwóch lat kształcimy ratowników w zakresie używania leków. Prowadzimy też badania, w maju będziemy wiedzieli, na ile nasze działania są skuteczne – mówi dr Klaudiusz Nadolny, koordynator pogotowia ratunkowego w województwie śląskim.

Eksperci dyskutują też, czy do używania w medycynie ratunkowej powinny być włączone leki stosowane już w innych krajach – w formie wziewnej, które pacjent może sam dozować zależnie od natężenia bólu, czy w formie lizaków. – Z mojego punktu widzenia sytuacja jest jasna: zanim wprowadzimy nowe leki do karetek musimy być pewni, że zespoły ratunkowe zaczną używać tych środków, które są obecnie dostępne – mówił Tombarkiewicz. – O modyfikacjach będziemy myśleć w drugiej kolejności.

27.02.2018
Zobacz także
  • Mniej lekarzy w karetkach
  • Transport karetką osoby bliskiej pacjentowi
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta