Rezydenci liczyli, że wraz z wejściem w życie nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych, co stało się w piątek, minister zdrowia podpisze rozporządzenie ws. nowej wysokości ich wynagrodzeń. Tak się jednak nie stało. Nie chodzi tylko o zawiedzione nadzieje młodych lekarzy – brak rozporządzenia potęguje chaos wokół bonów lojalnościowych.
Fot. pixabay.com
Dlaczego? Rozporządzenie zawiera też nową listę specjalizacji priorytetowych uprawnionych do wyższego (700 złotych brutto miesięcznie) bonu, w przypadku zadeklarowania przez rezydenta, że po skończeniu specjalizacji przepracuje dwa z pięciu kolejnych lat w placówce posiadającej kontrakt z publicznym płatnikiem. Nie jest to może obiektywnie znacząca kwestia (rezydenci podpisując deklarację nie określają, czy ich specjalizacja jest priorytetowa, czy nie), ale wielu z nich nie kryje irytacji stanem niepewności.
Tym bardziej, że działy kadr w szpitalach nie ułatwiają sytuacji. W kilku największych szpitalach w kraju (Centrum Zdrowia Dziecka, Centralny Szpital Kliniczny, Szpital Uniwersytecki w Krakowie) i w innych mniejszych placówkach lekarze (zarówno rezydenci, jak specjaliści), przynoszący deklaracje na drukach opublikowanych przez samorząd lekarski, a wcześniej zaakceptowanych przez resort zdrowia, usłyszeli, że takich formularzy szpital nie przyjmuje, gdyż... ma własne, opracowane przez swoich prawników. W części szpitali kadry wycofały się i druki „zewnętrzne” zaczęły kilka godzin później przyjmować, w innych pat trwał, a lekarze w mediach społecznościowych wymieniali się radami, jak skutecznie złożyć formularz mimo oporu dyrekcji szpitala (królowała porada, by deklarację wysyłać listem poleconym za potwierdzeniem odbioru).
Co więcej, w niektórych szpitalach pracownicy kadr obstawali, że przynoszący deklaracje 27 sierpnia już się spóźnili, bo termin minął... 23 (lub 24) sierpnia. To oczywista nieprawda, gdyż 24 sierpnia (dwa tygodnie po publikacji w dzienniku ustaw) nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych weszła w życie, a na złożenie deklaracji z prawem do wyrównania wynagrodzenia od 1 lipca 2018 roku lekarze mają czas do 7 września. Inna nieprawdziwa informacja, jaką usłyszała część rezydentów, to rzekome powiązanie podwyżek wynikających z rozporządzenia z podpisaniem deklaracji na bon lojalnościowy.
Wszystko wskazuje, że to dopiero początek chaosu. O ile kwestie formularzy, druków i dat powinno się dać rozstrzygnąć jednoznacznie w miarę szybko, już widać, ile wątpliwości budzą merytoryczne zapisy ustawy dotyczące gwarantowanej pensji dla specjalistów. A konkretnie: warunków, jakie trzeba spełnić, by móc o taką pensję do szpitala wystąpić (i jej nie stracić). Komunikat, jaki w piątek na swojej stronie opublikowała Naczelna Izba Lekarska, zawierający tzw. interpretację ministra zdrowia (tak zwaną, bo plik nie jest podpisany i trudno nadać mu jakiekolwiek cechy oficjalnego, urzędowego pisma), nie rozjaśnił sytuacji.
Dlatego Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie już w weekend rozpoczęła zbieranie pytań do ministerstwa. Przez dwie doby kilkudziesięciu lekarzy opisało swoją sytuację zawodową, prawnicy OIL mają opracować pytania i przekazać je do resortu zdrowia.