×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Afera, której nie ma?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Resort zdrowia najpierw przywrócił kilkanaście leków polskiego producenta na listy refundacyjne, a potem kierownictwo resortu spędziło weekend w luksusowym hotelu, należącym do właścicieli tej firmy – twierdzi „Gazeta Wyborcza”. Opozycja grzmi o aferze lekowej i żąda dymisji ministra i całego kierownictwa, a resort zdrowia odpiera wszystkie zarzuty. Jest afera czy jej nie ma?

Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta

– Proces refundacji leków jest transparentny i przejrzysty. Żadne naciski producentów leków nie mają wpływu na decyzje. Zapadają one w procesie negocjacji z udziałem m.in. Komisji Ekonomicznej – przekonywał w środę na specjalnie zwołanej konferencji rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Jakubiak. To, że w jednej wersji listy refundacyjnej nie było dziewięciu produktów Adamedu a w kolejnej się pojawiły, wyjaśnił aktualizacją rozstrzygnięć, które będą zapadać do ostatnich dni grudnia.

Rzecznik tłumaczył, że roboczy wyjazd połączony z warsztatami dla kilkudziesięciu osób z kierownictwa resortu był przygotowywany od listopada, o czym świadczy dokumentacja – m.in. zapytania ofertowe, skierowane do hoteli znajdujących się w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Warszawy. Oferta hotelu, należącego do właścicieli Adamedu, została wybrana po pierwsze ze względu na najlepsze warunki, po drugie dlatego, że nie było dużego wyboru, bo większość hoteli nie miała odpowiedniej liczby miejsc lub nie mogła udostępnić np. sali konferencyjnej. Wyjazd miał miejsce w ostatnim tygodniu (14-15 grudnia).

– Dodatkowo, piątkowy wieczór minister Łukasz Szumowski i wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko spędzili w Sejmie, na debacie o wotum nieufności wobec rządu – przypomniał dziennikarzom Krzysztof Jakubiak. To miało przeciąć spekulacje na temat atrakcji i luksusów, z jakich miało korzystać kierownictwo resortu. – Korzystaliśmy z oferty hotelu tylko w takim zakresie, w jakim została ona zamówiona i opłacona, czyli sali konferencyjnej, posiłków i noclegu. Faktura opiewała na 29 tysięcy złotych – podkreślił rzecznik.

Afery w tym raczej nie ma, choć jest – czego Ministerstwo Zdrowia raczej nie przyzna – duża niezręczność. Urzędnicy, odpowiedzialni za organizację tego typu wyjazdów (pojawia się też pytanie o ich zasadność, ale w tym momencie jest ono raczej wtórne) powinni przykładać zdecydowanie większą wagę do wyboru miejsca, w którym kierownictwo resortu zdrowia będzie omawiać może nie poufne (miejmy nadzieję), ale istotne kwestie z zakresu polityki zdrowotnej. Hotel należący do właścicieli dużej firmy farmaceutycznej nie jest najlepszym wyborem na takie spotkanie, ale – patrząc realnie – urzędnicy resortu mogli dokonać jeszcze bardziej ryzykownego wyboru, nie sprawdzając rzetelnie ofert.

Kierownictwo resortu zdrowia zostało narażone nie tyle na podejrzenia, co na śmieszność (historia z pobytem jest potencjalnie memogenna). Natomiast opozycja sama dba o to, by się ośmieszyć – choćby przez zestawianie „afery lekowej” (?) z aferą KNF, domaganiem się dymisji całego kierownictwa resortu zdrowia, kontroli NIK w Ministerstwie Zdrowia w związku z polityką lekową itd., itd. Do wróbla nie warto mierzyć z armaty, zwłaszcza jeśli się nie sprawdziło, czy aby na pewno nabita.

20.12.2018
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta