Posłowie opozycji chcieli uzyskać od ministra zdrowia informację na temat zapisów ustawy, gwarantujących wzrost nakładów na zdrowie. W czwartek po południu miało się odbyć w tej sprawie posiedzenie Komisji Zdrowia.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Informacja o posiedzeniu dotarła już nawet do części gości Komisji Zdrowia. Jednak niedługo później z Sejmu nadeszła kolejna wiadomość: marszałek Marek Kuchciński nie wyraził zgody na zwołanie tego posiedzenia. Wobec powyższego specjalnego posiedzenia nie będzie, przynajmniej w tym tygodniu.
Nie znaczy to, że minister zdrowia nie będzie w końcu musiał udzielić posłom w tej sprawie informacji – nawet, jeśli Komisji Zdrowia poświęconej tematowi nakładów nie uda się zwołać, posłowie mogą zażądać bądź informacji na posiedzeniu plenarnym, bądź zadać w tej sprawie pytanie, na które ministerstwo musi udzielić odpowiedzi. To jednak nie stanie się na posiedzeniu, które zaczyna się dziś, bo lista pytań jest już zamknięta.
Najbardziej właściwym miejscem dla odbycia takiej dyskusji byłoby jednak rzeczywiście posiedzenie komisji – choćby dlatego, że tylko tam głos zabrać mogą zaproszeni przez posłów goście i eksperci.
Posłowie Komisji Zdrowia musieliby w trakcie posiedzenia liczyć się również z koniecznością odpowiedzenia sobie na pytanie, dlaczego w trakcie prac nad projektem ustawy – jesienią 2017 roku – nikt nie zwrócił uwagi na skutki metodologii N-2, czyli przyjęcia, że podstawą obliczania odsetka wydatków na zdrowie będzie PKB sprzed dwóch lat. Natomiast z całą pewnością byłaby to okazja do publicznego zaprezentowania, jak faktycznie przedstawia się „wzrost” nakładów na zdrowie w relacji do PKB, gdy realne wydatki na ten cel w 2018 roku wyniosły ok. 4,3 proc. (w stosunku do PKB z 2018 roku), podczas gdy rząd chwali się, że nakłady sięgnęły 4,8 proc. PKB, nie dodając, że chodzi o produkt krajowy brutto z 2016 roku.