×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Odwrót od porodów domowych

Po dziesięcioleciach kampanii promującej „naturalne” domowe porody Royal College of Midwives (RCM) po cichu się z niej wycofało – informuje BBC News.

Fot. Jason Lander, flickr.com, lic. CC BY 2.0

Do niedawna kobiety namawiane były przez zrzeszające położne RCM do porodów naturalnych – unikania wszelkich leków oraz interwencji medycznych, w tym także ciągłego monitorowania tętna dziecka oraz wykonywania cięć cesarskich.

Jednak w maju tego roku RCM przerwało długoletnią kampanię promującą naturalne porody. Z kolei położnicy zaczęli promować interweniowanie, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Powstała nowa grupa nacisku pod nazwą „Maternity Outcomes Matter”, która ma promować wśród pracowników opieki zdrowotnej przede wszystkim bezpieczeństwo w czasie porodu.

Chociaż unikanie zbędnych medycznych ingerencji jest rozsądne, zbytnie przywiązanie do „naturalnej” doktryny może zagrażać bezpieczeństwu. Takie zdarzenia miały miejsce zwłaszcza wówczas, gdy rodzącej odmawiano cięcia cesarskiego, nawet gdy o nie błagała (z drugiej strony wielu ekspertów podkreśla, że cięcie cesarskie bywa często stosowane niepotrzebnie).

Promowaniem naturalnego porodu w Wielkiej Brytanii zajmowały się głównie położne, które opiekują się wszystkimi kobietami z grupy małego ryzyka powikłań i których jest znacznie więcej niż położników. W razie komplikacji to one często decydują, czy wezwać lekarza, a ich zdanie zwykle przeważa nad zdaniem rodzącej.

W ramach swojej kampanii naturalnych narodzin strona RCM do niedawna doradzała położnym, by podczas porodu „czekały i patrzyły”, pozwalając „działać fizjologii”, zaś w razie wątpliwości „zaufały swojej intuicji”. Taka strategia stoi w sprzeczności z oficjalnymi zaleceniami dotyczącymi bezpieczeństwa – częstym sprawdzaniem tętna dziecka i zasięganiem drugiej opinii, by nie przeoczyć niebezpiecznych objawów.

Ignorowanie tych zaleceń może być niebezpieczne. Jak wykazały niedawne badania, trzy czwarte z 1136 niemowląt, które w Wielkiej Brytanii w 2015 r. zmarły podczas porodu lub doznały uszkodzeń mózgu, przy lepszej opiece mogłoby zostać uratowane. Przykładem może być śmierć dziecka Jamesa Titcombe (obecnie prowadzącego kampanię na rzecz bezpieczeństwa porodów), które zmarło w roku 2008 w szpitalu prowadzonym przez Morecambe Bay. Jak wykazało śledztwo, tamtejsze położne nadmiernie promowały naturalne porody, co doprowadziło do 12 możliwych do uniknięcia zgonów.

22.08.2017
Zobacz także
  • Poród w domu
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta