– Zaburzenia powierzchni oka w populacji pacjentów okulistycznych dotyczą nawet 63 proc. Takie wyniki otrzymaliśmy w dużych wieloośrodkowych badaniach, które wykonaliśmy w Polsce – mówi dr Anna M. Ambroziak, dyrektor ds. badań i rozwoju Instytutu Oka w Warszawie.
Fot. / pixabay.com
Dr Ambroziak wyjaśnia, że pieczenie i zaczerwienienie oczu świadczą o zaburzeniach powierzchni oka. – Szacuje się, iż w większości przypadków, czyli u około 80 proc., mają swe podłoże w nadmiernym odparowywaniu filmu łzowego – mówi. – Określenie "zaburzenia powierzchni oka" jest stosunkowo nową nazwą. Kiedyś mówiliśmy po prostu o zespole suchego oka. Teraz częściej staramy się używać szerszego określenia. U wielu osób bowiem, i to zarówno tych młodszych, i jak i starszych, suchość nie jest dominującym objawem, a tym samym nie jest najlepszym opisem.
– Częstość występowania zaburzeń powierzchni oka zależy od badanej populacji, jej płci i wieku i dotyczy wg Efrona ponad 70 proc. populacji osób noszących soczewki kontaktowe – mówi. – W innych, koordynowanych przeze mnie, badaniach oceniających skalę problemu w populacji pacjentów okulistycznych: to nawet 63 procent. Takie właśnie wyniki otrzymaliśmy w dużych wieloośrodkowych badaniach, które wykonaliśmy w Polsce.
– Z badań klinicznych wynika, że w populacji dorosłych uzupełniania filmu łzowego potrzebuje co najmniej 30-40 proc. – mówi i dodaje: – Według dostępnych badań klinicznych zaburzenia łez dotykają na stałe co najmniej połowy pacjentów cukrzycowych.
