×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Prezydent Andrzej Duda odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego o chorobach roznoszonych przez imigrantów

Państwo powinno zabezpieczyć obywateli przed epidemią z zagranicy i mamy prawo zadawać pytania, czy rząd jest na to przygotowany - mówił prezydent Andrzej Duda, pytany o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego (PiS) dot. chorób, które mogą pojawić się wskutek przyjazdu uchodźców.

Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński

Twarz Andrzeja Dudy odbija się w samochodzie, z którego wysiada Jarosław Kaczyński. Kraków, październik 2010 r. Fot. Krzysztof Karolczyk / Agencja Gazeta

"Jeżeli rząd się na to (przyjazd uchodźców - PAP) zgadza, to ja bym chciał, żeby rząd odpowiedział na pytanie, czy jest na różne okoliczności w związku z tym przygotowany, czyli czy Polacy są dzisiaj należycie zabezpieczeni, choćby także i pod takim względem, pod względem epidemiologicznym" - mówił Duda w niedzielę w TVN24.

Jak podkreślił, dla "niego osobiście najważniejsze jest bezpieczeństwo rodaków", zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo materialne czy brak przestępczości, jak i zdrowotne oraz "niebezpieczeństwo związane właśnie z napływem do Polski uchodźców".

"Bo faktem jest - media to ogłaszały - że te choroby się pojawiły. I jest tutaj burza straszliwa wokół tych słów. Rok temu w Sejmie w komisji zdrowia odbyła się debata na temat chociażby gruźlicy, która jest odporna na leki, które do tej pory stosowano, która także pojawiła się poza naszymi granicami. I oczywiście mówiono o tym z obawą, żeby się przygotować na sytuację, w której tego typu zarazki mogłyby być przywiezione do Polski" - mówił.

Duda przywołał też publikację w medycznym periodyku "Lancet", w którym - jak mówił - "niemieccy lekarze opisywali przypadki choroby Heinego-Medina, które właśnie przychodzą ze strony Azji i są dzisiaj bardzo trudne do wyleczenia".

"W odpowiedzialnym państwie nie tylko prowadzi się taką dyskusję, ale przede wszystkim działa się tak, żeby zabezpieczyć obywateli i społeczeństwo. Ja tej burzy kompletnie nie rozumiem" - podkreślił.

Odnosząc się do zacytowanej przez dziennikarza wypowiedzi ministra zdrowia Mariana Zembali, że Polacy są świetnie zabezpieczeni przed zagrożeniami epidemiologicznymi, powiedział, "jeżeli pan minister twierdzi, że jesteśmy tak dobrze zabezpieczeni, to ja się z tego bardzo cieszę, ale to nie zmienia faktu, że opozycja, a także prezydent i w ogóle ludzie mają prawo zadawać o to pytania: czy rząd jest przygotowany, czy społeczeństwo jest przygotowane na okoliczność wszelkich niebezpieczeństw, jakie mogą wystąpić".

Pytany, czy wzbudzanie lęków przed uchodźcami nie jest kampanią wyborczą, odparł, by zapytać Polaków, "co sądzą o swoim bezpieczeństwie w tej perspektywie". "Ludzie zadają pytania, co z bezpieczeństwem terrorystycznym, za co ci ludzie będą utrzymywani, w jaki sposób to wszystko będzie funkcjonowało. Tych rzeczy społeczeństwu w ogóle nie wyjaśniono" - podkreślił.

Dyskusję w sprawie potencjalnych zagrożeń dla zdrowia publicznego związanych z przyjazdem uchodźców wywołała wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na początku tygodnia powiedział, że "są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dyzenteria w Wiedniu, niektórzy mówią o jeszcze innych, jeszcze cięższych chorobach. No i są pewne przecież różnice związane z geografią - różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne."

Do wypowiedzi tej odniosła się też w niedzielę na antenie radia Zet premier Ewa Kopacz, która podkreśliła, że jest lekarzem i jej zdaniem większość Polaków nie uwierzy w tego rodzaju deklaracje.

"Ci ludzie są, po pierwsze, badani. Deklaracje lekarzy, którzy badają uchodźców właśnie w tych hot spotach, to są opinie fachowców, a nie polityków, którzy próbują na fobiach dzisiaj ugrać cokolwiek w słupkach sondażowych. Jak można dzisiaj powiedzieć, że ci ludzie będą dla nas zagrożeniem wtedy, kiedy przyjadą do Polski, że oni nas pozarażają? To jest nieludzkie" - oceniła.

"Jednocześnie mnóstwo chorób odzwierzęcych pozwala panu prezesowi mieć kota. A jednak mimo wszystko mówi, że ludzie będą niebezpieczni, bo im tu przywiozą zarazę" - dodała.

19.10.2015
Zobacz także
  • Lekarz z Lampedusy: Imigranci nie przywożą ciężkich chorób
  • Prezydent nie chce, by ochrona zdrowia podlegała grze rynkowej
  • Obawy i objawy
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta