Minister zdrowia Konstanty Radziwił wszczął procedurę odwołania dyrektor łódzkiego oddziału NFZ Jolanty Kręckiej i szefa opolskiego NFZ Tomasza Uhera.
Tomasz Uher i Jolanta Kręcka. Fot. Rafał Mielnik i Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Wnioski ministra na piśmie trafiły do rady społecznej łódzkiego NFZ i opolskiego NFZ, które mają 2 tygodnie na zajęcie stanowiska w tej sprawie. Opinia nie będzie jednak wiążąca - nawet w razie sprzeciwu minister zdrowia może podjąć decyzję o odwołaniu Kręckiej i Uhera ze stanowiska.
Z kolei jeśli w ciągu 14 dni opinia nie zostanie wydana, szef resortu zdrowia będzie mógł kontynuować procedurę. Ministerstwo nie podaje uzasadnienia, dlaczego chce odwołać dyrektorów.
Kręcka urzęduje od końca 2012 r. W ubiegłym roku skargę o mobbing złożyli dwaj wysocy rangą urzędnicy łódzkiego Funduszu. Obwiniali dyrektorkę i jej zaufanego współpracownika o "długotrwałe nękanie, zastraszanie, poniżanie i ośmieszanie". Przeprowadzona wtedy kontrola nadużyć nie stwierdziła.
Tomasz Uher został powołany na funkcję dyrektora opolskiego NFZ 1 grudnia 2014 roku. - To kuriozalna decyzja, nie mieliśmy do pracy dyrektora Uhera żadnych zastrzeżeń - mówi Edward Gondecki, przewodniczący rady nadzorczej opolskiego OW NFZ.
To kolejni szefowie regionalnych oddziałów NFZ odwołani przez Ministra Zdrowia. Odwołano już szefa lubelskiego Funduszu Andrzeja Kowalika, który nie nacieszył się zbyt długo dyrektorskim stanowiskiem. Rozstrzygnięcie konkursu, w którym startował, zbiegło się w czasie ze zmianą ministra zdrowia. A Radziwiłłowi Kowalik najwyraźniej się nie spodobał, bo ogłoszono kolejny konkurs i wybrano nowego dyrektora. Niedługo później jego los podzieliła dyrektorka śląskiego NFZ Ewa Mamot.
