Choć Ministerstwo Zdrowia od blisko roku zapowiada wprowadzenie opieki koordynowanej, do końca nie wiadomo, na czym będzie polegać zmiana. Co do tego, kto ma odpowiadać za koordynację opieki nad pacjentem, wątpliwości mają osoby od lat funkcjonujące w ochronie zdrowia.
Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Opiece koordynowanej był poświęcony odrębny panel podczas zakończonego już Forum Rynku Zdrowia. Szerokie grono dyskutantów pozwoliło wychwycić, jak fundamentalne wątpliwości wywołuje samo hasło „opieka koordynowana” i „koordynacja”.
Domyślnie funkcję koordynatora opieki nad pacjentem ma pełnić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, docelowo – lekarz rodzinny. Prof. Alicja Chybicka, senator Platformy Obywatelskiej, podczas debaty stwierdziła wprost, że jej zdaniem koordynacja leczenia specjalistycznego przerasta możliwości lekarza rodzinnego. – Leczenie onkologiczne powinien koordynować onkolog, diabetologiczne: diabetolog – przekonywała.
Czy rzeczywiście? Prof. Zbigniew Gaciong, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii WUM, sprzeciwił się takiemu podejściu, przypominając, że w niektórych krajach ponad 80 proc. pacjentów leczy się wyłącznie u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, zaś leczenie specjalistyczne zarezerwowane jest dla tych pacjentów, których problemy zdrowotne są bardziej skomplikowane.
Poza tym, dowodził prof. Gaciong, koordynacja nie oznacza wyłączności na zajmowanie się pacjentem, ale raczej kierowanie nim tak, by bez przeszkód poruszał się w systemie opieki zdrowotnej. I do takiego zadania powinien być przygotowany cały zespół podstawowej opieki zdrowotnej, nie tylko lekarz rodzinny. Chodzi zarówno o współpracę ze specjalistami w ramach leczenia ambulatoryjnego, jak i o koordynację leczenia pacjenta po zakończeniu hospitalizacji (i ewentualnie leczenia w przyszpitalnej poradni specjalistycznej, co również przewidują zmiany systemowe przygotowywane w resorcie zdrowia).
Podczas dyskusji kuluarowych nie brakowało głosów, że o ile sama idea opieki koordynowanej nie budzi wątpliwości i zastrzeżeń, zakwestionowany przez środowisko lekarskie może zostać sposób jej implementacji. Podczas innych dyskusji panelowych uczestnicy mogli usłyszeć m.in., że tzw. budżet powierzony ma być sposobem na wymuszenie współpracy między specjalistami a podstawową opieką zdrowotną, bo bez „bicza finansowego” ta współpraca pozostaje wyłącznie na papierze. – Bodźce finansowe są bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsze jest takie zaprojektowanie systemu, by nikt nie pracował w nim pod przymusem – mówili uczestnicy.