×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Gaszenie pożaru benzyną

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Propozycje Ministerstwa Zdrowia, by lekarz dyżurował jednocześnie na kilku oddziałach, uderzają przede wszystkim w pacjentów. Oczywiście, w lekarzy również. Dlatego apeluję do wszystkich lekarzy, by pod żadnym pozorem nie zgadzali się na takie rozwiązanie – mówi MP.PL Maciej Hamankiewicz, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz. Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta

Małgorzata Solecka: Ministerstwo Zdrowia wymyśliło sposób na złagodzenie skutków akcji z ograniczaniem czasu pracy przez lekarzy...

Maciej Hamankiewicz: Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne właśnie obniżyło próg rozpoznawania nadciśnienia tętniczego do 130/90 mm Hg. A mnie projekty rozporządzeń, które we wtorek pojawiły się na stronach Rządowego Centrum Legislacji podniosły ciśnienie dwukrotnie ponad tę normę. Będę jedną z ofiar zmian wprowadzanych przez ministra Konstantego Radziwiłła.

Bo że ofiar będzie więcej, to pewne. Skutki tych rozporządzeń uderzają bezpośrednio w pacjentów i będą wielką stratą dla chorych. Ministerstwo dużo mówi o jakości leczenia w szpitalach, pracuje nad specjalną ustawą. A działania idą dokładnie w odwrotnym kierunku. Czytając literalnie propozycje zmian można sobie wyobrazić, że jeden lekarz – najlepiej młody rezydent, który dał się złamać i podpisał klauzulę opt-out – zabezpiecza pacjentów na wszystkich oddziałach w szpitalu.

Jest aż tak źle?

W rozporządzeniu nie ma ani słowa, że na przykład jeden lekarz może zabezpieczać 50 pacjentów internistycznych czy stu okulistycznych. Zmiany dają dyrektorom pełną dowolność w obciążaniu lekarzy dyżurami. I śmiało sobie można wyobrazić, że ortopeda z 30-letnim stażem w tej specjalizacji nagle dowiaduje się, że ma również dyżur na oddziale okulistycznym i laryngologicznym. Albo rezydent ma wyznaczony dyżur w poradni NPL, ale musi też zabezpieczać pacjentów na ginekologii i na ortopedii.

Ministerstwo tłumaczy, że zmiany są konieczne, bo wymagania dotyczące obsady kadrowej są „w niektórych miejscach” przesadzone a nie można dopuścić, by w pierwszych tygodniach 2018 roku pacjenci zostali bez opieki.

Nie można, przede wszystkim, gasić pożaru, polewając ogień benzyną. Minister Konstanty Radziwiłł powinien o tym pamiętać. W tej chwili wielu lekarzy zdecydowało się już na wypowiedzenie klauzul opt-out czy ograniczenie czasu pracy, w przypadku lekarzy pracujących na umowach cywilno-prawnych, ale znacznie większa grupa tego nie zrobiła. Jeszcze. I te rozporządzenia ich przekonają, że nie tylko warto, ale trzeba. Dla bezpieczeństwa pacjentów, ale również własnego.

Nie zawaham się powiedzieć, że tylko głupi dobrowolnie zgodzi się pracować w takich warunkach. W warunkach, w których poniesie pełną odpowiedzialność za skutki, jakie wywołają przepisy. Lekarze muszą mieć świadomość, że nikt nie zdejmie z nich odpowiedzialności zawodowej. Jeśli ten przykładowy ortopeda weźmie dyżur na oddziale okulistycznym i na skutek braku kwalifikacji zaszkodzi pacjentowi, Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej prawdopodobnie skieruje sprawę do sądu lekarskiego, bo to jest działanie na szkodę pacjenta.

Lekarz może się przecież tłumaczyć, że wykonywał polecenie dyrekcji, że został zmuszony.

Argumentem w opiece nad pacjentem są kompetencje i kwalifikacje personelu. Być może takie wyjaśnienia czy okoliczności przyjmie prokurator, ale nie organ odpowiedzialności zawodowej. Jeśli rzeczywiście na lekarzy wywierany byłby taki przymus, to jedynym racjonalnym wyborem jest zmiana pracy.

Chciałbym również uświadomić, a raczej przypomnieć lekarzom, którzy pracują na umowach cywilno-prawnych, o dodatkowych okolicznościach, które powinny ich powstrzymywać przed zgadzaniem się na takie „propozycje” ze strony szpitali. W przypadku odszkodowania lekarz kontraktowy odpowiada ze szpitalem w sposób solidarny. Ale to oznacza tylko tyle, że komornik może całą należność ściągnąć z majątku lekarza, a temu pozostaje droga sądowa do walki ze szpitalem. Zadłużonym szpitalem, najczęściej. Każdy lekarz powinien sobie odpowiedzieć sam, co prędzej zajmie komornik: respirator czy samochód? Z czyjego konta będzie egzekwował odszkodowanie? Z tego, na którym nic nie ma, a jeśli jest, to na poczet pensji, składek i podatków, a więc bez możliwości zajęcia komorniczego, czy z tego, na którym pieniądze się pojawiają?

Naczelna Rada Lekarska przygotuje opinię? Czas konsultacji jest bardzo krótki, kończą się w piątek.

Opinię? Będziemy protestować. Jednak jestem pewny, że to nie protest władz samorządu lekarskiego, a samych lekarzy będzie najlepiej słyszalny.

Rozmawiała Małgorzata Solecka

20.12.2017
Zobacz także
  • Resortu sposób na opt-out
  • MZ: opt-out nie jest narzędziem prowadzenia sporu
  • MZ: Klauzule wypowiedziało już ponad 3,3 tys. lekarzy
  • Radziwiłł: Rezydenci grają bezpieczeństwem pacjentów
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta