Chcieliśmy skończyć z myśleniem, że lekarz rezydent niewiele wie, powinien dużo pracować i mało zarabiać. Lekarz, niezależnie od stażu pracy, wykonuje bardzo odpowiedzialną pracę i chcemy, żeby ta praca była odpowiednio wynagradzana i nie była niszcząca dla zdrowia i dla psychiki lekarzy – mówi Marcin Sobotka, rzecznik prasowy Porozumienia Rezydentów OZZL.
Uczestnicy protestu głodowego, Warszawa 09.10.2017 r. Fot. Włodzimierz Wasyluk
– Wielu rzeczy nie udało się osiągnąć i nadal działamy – przyznaje Sobotka. – Trzymamy rękę na pulsie, chcemy, żeby zmiany postępowały. One się jeszcze nie zakończyły, jeszcze nie jesteśmy z nich do końca zadowoleni.
– Nasz protest pokazał, jakie mamy braki kadrowe w systemie. Wzięło w nim udział 5 tys. lekarzy i to wystarczyło, żeby obnażyć skalę gigantycznych problemów i pokazać ministerstwu konieczne zmiany – przekonuje rzecznik PR OZZL. – Nie walczyliśmy o to, żeby pracować więcej, tylko normalnie. Dlatego wypowiadaliśmy klauzulę i nie chcemy do niej wracać. Mam nadzieję, że za kilka lat zniknie z systemu opieki zdrowotnej. Chcemy ją stopniowo eliminować.