×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Co ma w mieszku NFZ?

Maciej Biardzki
specjalnie dla mp.pl

Bardzo wiele się mówi obecnie o jawności życia publicznego. Ba, procedowano nawet ustawę, na mocy której jawne miały być nawet indywidualne kontrakty lekarzy zawierane ze szpitalami. Tymczasem informacje o bieżącej sytuacji finansowej NFZ są udzielane niezmiernie skąpo, pomimo tego, że jest to fundusz publiczny.

Centrala NFZ w Warszawie. Fot. Przemysław Wierzchowski / Agencja Gazeta

Obecny rząd wprowadził w ustawie o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych tzw. „mapę drogową” dojścia do 6% PKB nakładów na zdrowie. Mapa ta ma być obecnie skorygowana na podstawie porozumienia zawartego przez ministra zdrowia z Porozumieniem Rezydentów. Powszechnie się narzeka, że plan ten nie jest nazbyt ambitny, zwłaszcza wobec już niewystarczających nakładów na zdrowie i rozbudzonych aspiracji płacowych pracowników. Tym bardziej, że analizując wzrosty nakładów można zauważyć, że istotne różnice pojawiają się dopiero po 2020 roku. Także korekta mapy zaproponowana przez ministra Szumowskiego dotyczy dopiero tych późniejszych lat, z małą modyfikacją w roku 2018.

Podstawowym źródłem finansowania systemu są wpływy ze składki zdrowotnej, a te są bezpośrednio związane z poziomem aktywności zawodowej i wysokością wynagrodzeń płacących składkę. Polityka gospodarcza prowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jest dobrze oceniana. Rośnie liczba zatrudnionych, a także istotnie wzrastają wynagrodzenia. Efekty tego widać pośrednio choćby w sytuacji Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który wymaga znacznie mniejszego dofinansowania przez państwo. Ponieważ dla większości stosunków pracy istnieje sztywne powiązanie składki zdrowotnej z wynagrodzeniem, rośnie także ściągalność składki zdrowotnej. Chciałoby się zatem wiedzieć, czy wpływy NFZ są większe od zakładanych, a jeżeli tak, to o ile.

W Planie Finansowym NFZ na rok 2018, podpisanym dopiero 11 stycznia 2018, ale opracowanym na podstawie założeń do budżetu w połowie roku 2017, wpisano wzrost składki zdrowotnej na poziomie około 7%. Tymczasem według informacji ministra finansów wzrost ściągalności PIT w okresie styczeń-luty 2018 wyniósł aż 13% r/r. Czyżby możliwe było, że proporcjonalny wzrost składki zdrowotnej jest także na tym poziomie? Gdyby tak było, to tylko w tych dwóch miesiącach do kasy NFZ wpłynąłby blisko 1 miliard złotych więcej, niż planowano, a przy utrzymaniu się wskaźnika 13% ponad 5 miliardów złotych przez cały 2018 rok.

Wskaźnik 4,86% PKB zapisany w mapie zostałby wtedy przekroczony bez uruchamiania chociażby złotówki z budżetu państwa. Aby zobrazować wysokość tej kwoty, przypomnę tylko, że zeszłoroczna dotacja budżetowa w wysokości 1 miliarda złotych pozwoliła zaspokoić roszczenia wynikające z nadwykonań lat ubiegłych.

Plan finansowy NFZ nie został do tej pory zmieniony, choć podobno nastąpi to na dniach. Dodatkowe środki mają podobno pochodzić z Funduszu Zapasowego i być przeznaczone na skrócenie kolejek oczekujących podobnie jak w IV kwartale 2017 r. Ale już ryczałty szpitalne na pierwsze półrocze 2018 roku uległy zmianie tylko w kosmetycznej wielkości i to głównie poprzez przesunięcie środków ze szpitali, które nie wykonały ryczałtów do tych, które je przekroczyły. A przecież od 1 stycznia szpitale musiały ponieść koszty chociażby wzrostu wynagrodzeń minimalnych.

Ale wracając do głównego tematu: oczekiwałbym na to, że Fundusz na swojej stronie internetowej będzie publikował cyklicznie informację o wysokości środków przekazywanych mu przez ZUS, który pobiera składkę zdrowotną, i o różnicy w stosunku do Planu Finansowego. Bodajże do marca 2017 roku publikował to na swojej stronie internetowej ZUS, ale po zmianie strony informacja ta nie jest już dostępna. Gdyby w dobie jawności informacji publicznej te dane były publicznie dostępne, można byłoby prowadzić z interesariuszami systemu dyskusję, na co i kiedy przeznaczyć dodatkowe środki. Obecnie nie ma takiej dyskusji, a wszelkie wnioski, czy to poszczególnych szpitali, czy organizacji pracodawców lub pacjentów, są zbywane argumentem braku środków w istniejącym planie finansowym.

Przy takim chronicznym kryzysie, jaki trawi system opieki zdrowotnej, jednym z czynników tonizujących nastroje byłoby wprowadzenie wzajemnego zaufania. Upublicznienie informacji o bieżącej sytuacji finansowej NFZ na pewno zadziałałoby w tym kontekście korzystnie. Jestem daleki od spiskowej teorii, że rządzący wiedzą, iż spływ składki zdrowotnej przekracza wartości planowane o tyle, że nie będzie potrzeby dokładania ani grosza, aby na koniec każdego roku ogłaszać, że „daliśmy na opiekę zdrowotną więcej niż obiecywaliśmy wcześniej, bo przecież zdrowie jest naszym priorytetem”.

Maciej Biardzki jest lekarzem, menedżerem ochrony zdrowia i publicystą. W latach 2008-2009 był zastępcą dyrektora ds. medycznych dolnośląskiego NFZ. Obecnie Prezes Zarządu Milickiego Centrum Medycznego.

11.04.2018
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta