×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ile zadań udźwignie Fundusz?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Parlament pracuje nad przepisami, które mają zagwarantować niepełnosprawnym lepszy dostęp do świadczeń zdrowotnych i wyrobów medycznych. Ustawę, która ma wygasić trwający od ponad trzech tygodni protest w Sejmie, będzie musiał sfinansować Narodowy Fundusz Zdrowia. Pojawia się wątpliwość, jak dodatkowe obciążenia wpłyną na budżet płatnika.

Fot. JG / Kurier MP

Problemem przy tym nie jest tylko skala nałożonych przez ustawę obowiązków. Tak naprawdę nie wiadomo, jaka ona będzie. Szef NFZ Andrzej Jacyna podczas posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny szacował, że w drugim półroczu z tytułu ustawy trzeba będzie zabezpieczyć dodatkowe 450 mln zł na rehabilitację, zaś na wyroby medyczne – 270 mln zł. Problem polega na tym, że te szacunki – jak można domniemywać z przebiegu dyskusji, bo do projektu nie dołączono oceny skutków regulacji – zostały przygotowane przy założeniu, że z pomocy skorzysta ok. 120-150 tysięcy osób. Tymczasem osób, które mają orzeczony znaczny stopień niepełnosprawności jest w Polsce, według różnych szacunków, od 700 do nawet ponad 900 tysięcy.

To, jak się dowiadujemy, jeden z powodów, dla których rząd nie chce się zgodzić na bezpośrednią, finansową formę wsparcia. – Trzeba byłoby wcześniej uporządkować kwestię orzekania o niepełnosprawności. Być może stworzyć jeszcze jedną grupę, do której kwalifikowani byliby wyłącznie niepełnosprawni pozbawieni możliwości samodzielnej egzystencji – usłyszeliśmy od jednego z polityków partii rządzącej.

Z pomocy rzeczowej – w formie rehabilitacji czy wyrobów medycznych – nie będą korzystać te osoby, które orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym otrzymały na wyrost. Udzielanie pomocy rzeczowej łatwiej jest kontrolować, monitorować i ewentualnie ograniczać. Dlatego, choć minister zdrowia Łukasz Szumowski przyznaje, że ustawa o pomocy rzeczowej będzie stanowić dla NFZ poważne wyzwanie finansowe, ocenia, że w żaden sposób nie zagrozi ona realizacji ponad 80 miliardowego budżetu płatnika.

– Nie ma mowy o rozsadzeniu finansów NFZ – podkreśla szef resortu zdrowia, oceniając skutki finansowe ustawy na ok. 800 mln zł rocznie (choć w 2018 roku NFZ tylko w drugim półroczu zamierza zabezpieczyć niemal 700 mln zł). Minister podkreśla, że dzięki lepszej ściągalności składki zdrowotnej nie będzie problemu ze sfinansowaniem tego wydatku.

Rosnąca lista wydatków

Z drugiej strony wiadomo, że choć pieniędzy w Funduszu jest (i będzie) więcej, niż przewiduje plan finansowy, lista wydatków jest bardzo długa – i rośnie. A w ministerstwie i rządzie pojawiają się nowe projekty i pomysły, które zwiększą koszty po stronie świadczeniodawców.

Przykład? Minister zdrowia zapowiada, że jeszcze w tym roku wprowadzi normy zatrudnienia sekretarek i asystentów medycznych. Ma to pomóc w odbiurokratyzowaniu pracy lekarzy (i w mniejszym stopniu pielęgniarek). – Praca sekretarki medycznej jest tańsza od pracy lekarza – podkreśla Łukasz Szumowski. Ale równocześnie wiadomo, że na zatrudnienie sekretarek dyrektor będzie musiał znaleźć dodatkowe pieniądze, bo ani nie zwolni żadnego lekarza, ani nie zaoszczędzi na zmniejszeniu wynagrodzeń już zatrudnionym.

Szpitale z niepokojem mogą też obserwować dynamikę płacy minimalnej – planowany na 2019 rok wzrost ma być rekordowy. W tym roku wynagrodzenie minimalne wynosi 2100 zł brutto, od stycznia może wynosić 2250 lub nawet 2300 zł (to nieoficjalne propozycje strony rządowej, „Solidarność” walczy o jeszcze wyższą stawkę). Dla świadczeniodawców negocjacje, jakie będą się toczyć do połowy czerwca, mają w sumie większe znaczenie, niż równolegle trwające prace nad nowelizacją ustawy o minimalnym wynagrodzeniu pracowników wykonujących zawody medyczne, w której kwota bazowa jest zamrożona na tak niskim poziomie, że dla ogromnej części pracowników ewentualne podwyżki mają charakter wyłącznie symboliczny.

MZ: konieczna realna wycena świadczeń

Jednocześnie minister Szumowski zapowiada poprawę finansowania świadczeń – wyceny mają wzrosnąć jeszcze w tym roku o 3-4 proc. Prawdziwą rewolucją ma być jednak uporządkowanie taryfikacji świadczeń. Uporządkowanie, a w zasadzie – taryfikacja, bo według ministra olbrzymia większość świadczeń zdrowotnych ciągle jest finansowana bez policzenia kosztów. Dlatego Szumowski zarządził, że taryfikatorzy nie będą czekać na wątpliwej jakości dane ze szpitali, ale przeprowadzą wycenę świadczeń w podległych resortowi zdrowia instytutach medycznych. To nie znaczy, że wszystkie szpitale będą otrzymywać zapłatę za to samo świadczenie w wysokości takiej, jak jednostki wysokospecjalistyczne, gdzie koszty są największe. Będzie to jedynie podstawa do przygotowania siatki wycen.

Minister zdrowia przyznaje przy tym, że brak realnych wycen większości świadczeń zdrowotnych jest jedną z głównych przyczyn, dla których szpitale się zadłużają. – W części przypadków dochodzi kwestia złego zarządzania, ale nie może nie być długów, jeśli wyceny zakładają, że część oddziałów zawsze będzie przynosić straty – podkreśla.

Jest tylko jeden problem. Operację przeliczenia wycen można przeprowadzić, jeśli płatnik będzie dysponować odpowiednią poduszką finansową – dodatkowymi środkami. Tymczasem w tym roku budżet NFZ staje się coraz bardziej napięty, niewiele lepiej będzie w roku 2019 (nowelizacja ustawy o 6 proc. PKB w ogóle nie przewiduje wzrostu nakładów publicznych w stosunku do obowiązującej ustawy, a w obowiązującej ustawie jest on symboliczny).

To, ile nowych zadań udźwignie Fundusz (czy na przykład znajdą się dodatkowe środki na zakup większej liczby deficytowych świadczeń), będzie wiadomo w lipcu. Minister zdrowia zapowiedział w czwartek, że wtedy nastąpi zmiana planu finansowego NFZ, bo w maju będą znane wskaźniki makroekonomiczne, niezbędne do przeszacowania danych. Niewykluczone, że jesienią plan finansowy zostanie zmieniony raz jeszcze.

11.05.2018
Zobacz także
  • Prezes NFZ uruchamia rezerwę
  • Co ma w mieszku NFZ?
  • Bez NFZ prywatne szpitale nie mają szans
  • Prezes NFZ: Chcemy, by lekarze rodzinni odciążyli specjalistów
  • NFZ czyści rezerwę. Pół miliarda złotych z Funduszu Zapasowego na świadczenia
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta