×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Walka o lekarską godność

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Nie będzie ugody, poczekamy na wyrok – powiedziała po pierwszej rozprawie przeciwko TVP Katarzyna Pikulska. Telewizja publiczna w 2017 roku w czasie protestu rezydentów, manipulując prywatnymi fotografiami lekarki, próbowała zdyskredytować strajkujących lekarzy.


Katarzyna Pikulska. Fot. Jerzy Dziekoński/ Kurier MP

Przed sądem przy Al. Solidarności w Warszawie zgromadził się wczoraj tłum młodych lekarzy, którzy przyszli wyrazić swoje poparcie wobec Katarzyny Pikulskiej, koleżanki, która w czasie protestu rezydentów brała udział w głodówce. TVP, atakując młodych lekarzy, wykorzystała wizerunek Katarzyny Pikulskiej i przedstawiła ją w opublikowanym na stronie internetowej TVP Info jako bardzo dobrze sytuowaną osobę, której rzeczywistość to drogie samochody i zagraniczne wycieczki, a nie marne warunki pracy w polskim szpitalu. Tymczasem, jak okazało się, wykorzystane w spornym artykule zdjęcia wykonano podczas misji humanitarnej w Północnym Kurdystanie, w której brała udział Katarzyna Pikulska. Dzisiaj w sądzie potwierdził to Paweł Kukiz-Szczuciński, lekarz, który był na tej samej misji.

- Kontekst tej publikacji był taki, że rezydenci protestują przeciwko niskim płacom, a z drugiej strony podróżują po świecie. Jedno ze zdjęć, jakie zamieszczono w publikacji, rozpoznałem fotografię, którą sam wykonałem. Napisałem na Twitterze, że nie jest to zdjęcie z podróży wakacyjnej, tylko z misji humanitarnej – powiedział świadek, po czym dodał, że była to najniebezpieczniejsza misja, w jakiej uczestniczył. - Misja była realizowana kilkadziesiąt kilometrów od Mosulu, miasta kontrolowanego przez ISIS. Pracowaliśmy w stałym zagrożeniu życia – dodał Kukiz-Szczuciński.

Świadek zaznaczył także, że TVP wiedziała o tym, że Katarzyna Pikulska uczestniczyła w misji w Północnym Kurdystanie, ponieważ jej dziennikarze przygotowywali reportaż o misji. Więcej – filmowali akcję reanimacji dziecka, w której uczestniczyła Pikulska.


Fot. Jerzy Dziekoński/ Kurier MP

W charakterze świadka przed sądem pojawił się także autor spornego artykułu. Według jego zeznań, tekst został przygotowany na podstawie materiałów przedstawionych przez kierownictwo TVP Info oraz na jego wyraźne zlecenie.

- Ten tekst przeszedł normalną drogę redakcyjną: wydawca, czyli Tomasz Owsiński zlecił artykuł autorowi, czyli mnie, przesłał mi materiały, będąc na dyżurze tekst napisałem, wydawca go zaakceptował, szef portalu go zaakceptował i wówczas został opublikowany – mówił Ziemowit Piast Kossakowski, ówczesny dziennikarz TVP Info.

- Współautorstwo zakłada czynny udział w tworzeniu materiału, dlatego pytam, kto byłby współautorem tekstu, prócz pana – dociekał Robert Sagan, radca prawny, pełnomocnik Katarzyny Pikulskiej.

- Tego dnia wydawcą był Tomasz Owsiński. Osobą, która zleciła mi ten tekst, akceptowała i dopuściła do publikacji, był Samuel Pereira – odpowiedział były dziennikarz TVP Info.

Podkreślił ponadto, że nie sprawdzał podanych źródeł przesłanych przez jego przełożonych i uznał je za wiarygodne.

Artykuł widniał na stronie internetowej TVP INfo przez dwa dni. Następnie został usunięty. Kossakowski został zawieszony na trzy miesiące. Dzisiaj już nie pracuje w TVP Info. Pracuje jako kucharz.

Jak sam przyznał, potrzebował roku, żeby dojrzeć i dostrzec krzywdę, jaką wyrządził Katarzynie Pikulskiej przygotowany przez niego tekst. Dlatego postanowił ją przeprosić. Kilka dni temu opublikował w internecie zrzut ekranu z e-mailem, który otrzymał od Samuela Pereiry z poleceniem przygotowania tekstu na temat „kontrowersji wokół protestu rezydentów” oraz linkami do materiałów, które dziennikarz miał wykorzystać w tekście.


Fot. Jerzy Dziekoński/ Kurier MP

Małgorzata Piotrkowska, radca prawny i pełnomocnik TVP dopytywała obu świadków o inne wykorzystane zdjęcie – Katarzyny Pikulskiej z samochodem marki Mustang w tle. Obaj świadkowie nie pamiętali jednak tej fotografii ani źródła jej pochodzenia.

Sędzia Dorota Maria Stokowska-Komorowska po wysłuchaniu świadków odroczyła rozprawę do 16 kwietnia przyszłego roku. Zasygnalizowała również możliwość ugody.

- Będziemy walczyć o prawdę i lekarską godność. Nie będzie ugody, zaczekamy na wyrok – powiedziała Katarzyna Pikulska po pierwszym sądowym starciu z TVP.

Lekarkę wspiera Naczelna Izba Lekarska. Ma ona również poparcie OZZL, a także rektora WUM prof. Mirosława Wielgosia.

20.11.2019
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta