×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

NIK: ochrona zdrowia bez przełomu

MSol
Kurier MP

Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie stwierdza, opierając się na danych OECD, że wydatki publiczne na zdrowie w 2018 r. wyniosły 4,5 proc. PKB. To pierwszy oficjalny dokument, który nie uwzględnia rządowego przekazu na temat rosnącego odsetka PKB wydawanego na ochronę zdrowia. Wydźwięk całego raportu jest jednoznaczny – choć w niektórych, selektywnych, obszarach uzyskano poprawę, przełomu w ochronie zdrowia nie ma.


Fot. Paweł Kozioł/Agencja Gazeta

Więcej, czyli za mało

Narodowy Fundusz Zdrowia w 2018 roku po raz pierwszy przeznaczył na świadczenia opieki zdrowotnej ponad 80 mld zł, jednak rosnący budżet Funduszu nie przełożył się na istotne zmiany w dostępności świadczeń dla pacjentów.

– W 2018 r. bieżące wydatki publiczne na opiekę zdrowotną w Polsce, według danych OECD, wyniosły 4,5 proc. PKB i były niższe niż w większości państw europejskich należących do tej organizacji. Niskie nakłady publiczne na opiekę zdrowotną kompensowane są zwiększonym udziałem wydatków ponoszonych przez pacjentów, czy to w postaci udziału w dodatkowych systemach ubezpieczeń, czy wydatków bezpośrednich na świadczenia lub leki – podkreśla NIK.

NIK nie kwestionuje głównego przekazu rządu i Ministerstwa Zdrowia: pieniędzy w systemie ochrony zdrowia jest coraz więcej. – Przychody NFZ w 2018 r. wyniosły blisko 85,3 mld zł (co stanowiło 101,34 proc. planu po zmianach) i były wyższe o 7,13 proc. niż w 2017 r. (o blisko 5,7 mld zł). W ciągu ostatnich czterech lat przychody NFZ wzrosły o prawie 27 proc. – przyznają kontrolerzy. Ale o dynamice tego wzrostu przesądza – jak wcześniej wielokrotnie pisaliśmy, opierając się na analizach ekspertów i danych NFZ – coraz większy wolumen odprowadzanych składek. NIK potwierdza, że udział składek w przychodach NFZ ogółem wzrósł rok do roku o 1,1 punkt procentowy.

Wzrost kosztów świadczeń opieki zdrowotnej w 2018 r. wyniósł 4,7 mld zł, dzięki czemu Fundusz po raz pierwszy przeznaczył na świadczenia opieki zdrowotnej ponad 80 mld zł (czyli ponad 95,5 proc. kosztów ogółem, które wyniosły w tym roku 84,8 mld zł). W stosunku do 2017 r. koszty świadczeń opieki zdrowotnej wzrosły o 6,17 proc.

Najwyższy wzrost kosztów świadczeń opieki zdrowotnej dotyczył leczenia szpitalnego i wyniósł blisko 3,8 mld zł (wzrost o 9,79 proc.). W istotny sposób wzrosły też koszty POZ (ponad miliard złotych, czyli niemal 10 proc.), opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień (181,5 mln zł, czyli niemal 7 proc.), świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej, opieki paliatywnej i hospicyjnej, zaopatrzenia w wyroby medyczne, realizacji zadań wynikających z przepisów o koordynacji oraz pomocy doraźnej i transportu sanitarnego. W tych obszarach wzrost przekroczył 5 proc. W mniejszym wymiarze wzrosły wydatki na rehabilitację leczniczą, leczenie stomatologiczne, lecznictwo uzdrowiskowe i refundację.

Tąpnięcie w AOS

NIK zwraca uwagę, że jedynym obszarem, gdzie nastąpiło nie tylko zmniejszenie, ale wręcz tąpnięcie wydatków, była w 2018 roku AOS – Fundusz przeznaczył na nią ponad miliard złotych mniej, co oznaczało zmniejszenie wydatków o niemal 18 proc.

To nie jest niespodzianka: Ministerstwo Zdrowia i NFZ wielokrotnie w 2018 roku wyjaśniały, że spadek wydatków na AOS jest „papierowy”, gdyż część została przesunięta do ryczałtu w sieci szpitali. Jednak zarówno 2018 rok, jak i 2019 rok sfalsyfikowały te twierdzenia – szpitale wcale nie zaczęły udzielać większej liczby świadczeń w trybie ambulatoryjnym, zaś poradnie specjalistyczne w szpitalach w praktyce są dostępne wyłącznie dla pacjentów wcześniej hospitalizowanych lub przygotowywanych do hospitalizacji.

Sieć nie pomogła

NIK szczególnie mocno akcentuje, że wbrew głosom ekspertów, deklarowanym intencjom instytucji zarządzających systemem, a także wbrew zaleceniom płynącym z poprzednich raportów Izby coraz większy odsetek stanowią wydatki na leczenie szpitalne – o ile jeszcze w 2016 roku wynosiły poniżej 50 proc., już w 2018 roku przekroczyły 52 proc.

Sieć szpitali, w swoich wczesnych założeniach, miała ograniczyć udział szpitali w wydatkach na ochronę zdrowia (od lat eksperci tłumaczą, że przesuwanie świadczeń i opieki w kierunku lecznictwa ambulatoryjnego jest nie tylko ekonomicznie uzasadnione, ale wręcz konieczne, bo leczenie szpitalne jest za drogie). NIK podkreśla, że tendencja w ostatnich trzech latach jest wręcz odwrotna.

– Tym samym zmiana modelu finansowania opieki zdrowotnej u świadczeniodawców zakwalifikowanych do „sieci szpitali” i wprowadzenie ryczałtu, nie spowodowała zatrzymania tendencji wzrostu udziału leczenia szpitalnego w kosztach świadczeń opieki zdrowotnej. Dlatego aktualny pozostaje wniosek Najwyższej Izby Kontroli sformułowany w informacji o wynikach kontroli „Realizacja zadań Narodowego Funduszu Zdrowia w 2017 roku” o zmianę struktury udzielanych świadczeń, w szczególności ograniczenie kosztów lecznictwa zamkniętego na rzecz profilaktyki i lecznictwa otwartego – czytamy w komunikacie towarzyszącym publikacji raportu.

Pacjent w kolejce

Pieniędzy jest coraz więcej, ale nie przekłada się to na większą liczbę świadczeń, bo tylko w 2018 roku NFZ przekazał świadczeniodawcom ponad 4,5 mld zł bezpośrednio na podwyżki dla personelu medycznego – najwięcej, bo ponad 4 mld zł, na podwyżki dla pielęgniarek i położnych.

Czas oczekiwania na świadczenia w 2018 roku skrócił się lub pozostał bez zmian w przypadku ponad 70 proc. świadczeń. W niemal 30 proc. – wydłużył się.

Na skrócenie czasu oczekiwania największy wpływ miały zmiany dotyczące obszaru zaćmy. – Spadek ogólnej liczby oczekujących uzyskano przede wszystkim dzięki weryfikacji list oczekujących i zmianie organizacji leczenia zaćmy oraz zabiegów z zakresu endoprotezoplastyki stawu kolanowego i biodrowego. Szczególnie skuteczne okazały się zmiany w leczeniu zaćmy, które pozwoliły na zmniejszenie liczby oczekujących o blisko 122 tys. osób czyli o 25 proc. (z ponad 494 tys. oczekujących na koniec 2017 r. do ponad 372 tys. osób na koniec 2018 r.) – podkreśla NIK, jednocześnie zmiany w leczeniu zaćmy uznając za największe osiągnięcie ostatnich lat w obszarze ochrony zdrowia.

Mediana średniego czasu oczekiwania, dla przypadków stabilnych, spadła o 139 dni i na koniec 2018 r. wynosiła 345 dni. Wartość mediany spadła w 15 OW NFZ, wzrosła tylko w Podlaskim OW NFZ - o 112 dni.

Jednocześnie, jak przypomina NIK, w rehabilitacji leczniczej, leczeniu szpitalnym i ambulatoryjnej opiece specjalistycznej ogólna liczba oczekujących na świadczenie wzrosła. Na rehabilitację leczniczą na koniec 2018 r. oczekiwało ponad 1 mln 645 tys. osób, czyli o ponad 63 tys. więcej niż na koniec 2017 r. (wzrost o 4 proc.), a na leczenie szpitalne na koniec 2018 r. oczekiwało 651,5 tys. osób i było to o 7,7 tys. osób więcej niż na koniec 2017 r. (wzrost o 1,19 proc.). Z kolei w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej liczba oczekujących na świadczenie na koniec 2018 r. (liczona łącznie dla przypadków stabilnych i pilnych) była wyższa niż na koniec 2017 r. o 6,4 tys. osób (wzrost o 0,35 proc.), przy czym należy zauważyć, że dla przypadków stabilnych spadła o 16,5 tys. osób, a dla przypadków pilnych wzrosła o blisko 23 tys. osób.

NIK zauważa „nieznaczną poprawę” dostępności świadczeń w rodzaju opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień – jednak nie we wszystkich województwach. NIK podkreśla, że niektórych zakresów świadczeń w tym obszarze publiczny system w ogóle nie zabezpiecza.

Dentobusy – cel osiągnięty w ograniczonym zakresie

Kontrolerzy wzięli również pod lupę dentobusy, zakupione w 2017 roku. Przypominają, że wprowadzenie świadczeń stomatologicznych napotkało problemy organizacyjne, „w efekcie dentobusy wykorzystano w poszczególnych województwach przez okres zaledwie trzech do dziewięciu miesięcy. Najwcześniej w łódzkim, podlaskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. W pięciu województwach dentobusy zaczęły funkcjonować dopiero w drugiej połowie roku, w tym w opolskim i pomorskim dopiero od 1 października 2018 r.”. Z pomocy stomatologicznej w dentobusach skorzystało w sumie blisko 34 tys. pacjentów. Największą grupę wiekową stanowili pacjenci pomiędzy 7. a 16 ,rokiem życia – 61,7 proc. ogólnej liczby.

Cel zakupu dentobusów, czyli dotarcie ze świadczeniami do pacjentów mających utrudniony dostęp do opieki stomatologicznej (głównie w małych miejscowościach) został zrealizowany „w ograniczonym zakresie”. Co to znaczy? „Dyrektorzy Oddziałów Wojewódzkich NFZ nie uczestniczyli aktywnie w ustalaniu miejsc udzielania świadczeń. (…) W tej sytuacji wyboru miejsc dokonywali świadczeniodawcy. W efekcie świadczenia były udzielane również w dużych miejscowościach, gdzie zapewniony był dostęp do świadczeń w gabinetach. Przykładowo w Śląskim OW NFZ akceptowano by dentobusy stały w Częstochowie, Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej. Natomiast nie udzielano świadczeń stomatologicznych w dentobusie w powiatach usytuowanych na terenach południowych województwa śląskiego – chodzi o powiaty: bielski, cieszyński, żywiecki, raciborski i wodzisławski”.

KOS-Zawał dostępny nie dla wszystkich

NIK przeanalizowała również inny flagowy projekt – KOS-Zawał. – Wprowadzenie świadczeń kompleksowej opieki po zawale mięśnia sercowego KOS-Zawał poprawiło dostępność rehabilitacji kardiologicznej dla pacjentów – stwierdza raport.

Niestety, tylko 12,5 proc. pacjentów (9 287 pacjentów z 74 481), którzy w 2018 r. byli hospitalizowani z rozpoznaniem kwalifikującym do kompleksowej opieki po zawale mięśnia sercowego, było leczonych w ramach tej formy opieki. Najwięcej pacjentów skorzystało z KOS Zawał w Śląskim (34 proc. hospitalizowanych pacjentów), Lubelskim (38 proc. hospitalizowanych pacjentów) i Dolnośląskim (24 proc. hospitalizowanych pacjentów). Na koniec 2018 r. w czterech województwach: podkarpackim, świętokrzyskim, pomorskim i warmińsko-mazurskim pacjenci nie mieli dostępu do świadczeń kompleksowej opieki po zawale mięśnia sercowego.

04.02.2020
Zobacz także
  • PZU Zdrowie uruchamia Wirtualną Przychodnię
  • Zdrowie będzie coraz droższe
  • Premia za uzdrowienie pacjenta
  • Co wynika z debaty o zdrowiu?
  • WHO: mniejsze różnice w poziomie zdrowia to większy PKB
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta