×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Co wynika z debaty o zdrowiu?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Kilkadziesiąt godzin po ogłoszeniu podpisania przez największe komitety wyborcze tzw. Paktu dla zdrowia nastąpiła jego weryfikacja: nie ma wspólnego frontu w sprawach ochrony zdrowia. Na pewno nie w sprawie finansowania. Nie tylko różnice programowe, ale też insynuacje i manipulacje mocno wybrzmiewały w debacie, która odbyła się w Polsat News w środę wieczorem.


Fot. Dawid Zuchowicz/ Agencja Gazeta

– PiS wprowadził po raz pierwszy do systemu prawnego gwarancję pieniędzy na ochronę zdrowia – mówił wiceminister Janusz Cieszyński, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, nawiązując do uchwalonej ustawy 6 proc. PKB na zdrowie. – Zaproponowaliśmy dotację z budżetu państwa. To zapewni, że pomysły naszych politycznych oponentów nie będą mogły być realizowane. Wiele lat temu ze strony jednej z posłanek PO padł pomysł, by starszym osobom ograniczać dostęp do lekarzy, bo chodzą tam dla rozrywki – podkreślał. Której posłanki? Kiedy? Czy na pewno padło w jej wypowiedzi określenie „dla rozrywki”, czy też może posłanka miała na myśli to, o czym od wielu lat mówią eksperci (również w trakcie ministerialnej debaty „Wspólnie dla zdrowia”), że dużą liczbę wizyt, zwłaszcza w poradniach POZ częściowo można tłumaczyć zbędnymi wizytami starszych, przede wszystkim osób, które w ten sposób próbują zaspokoić potrzebę kontaktu z innymi osobami?

– Ponad rok temu Grzegorz Schetyna zaproponował pakt dla zdrowia, gdzie wskazywaliśmy źródła finansowania i mówiliśmy, że nie będziemy podwyższać składki ani nie będzie współpłacenia – przypominał prof. Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej. – Parlament musi się zastanowić, czy w dobie kryzysu ochrony zdrowia koniecznie musimy płacić ponad miliard na telewizję tzw. publiczną, koniecznie potrzebujemy strzelnicy w każdym powiecie łącznie za trzy miliardy złotych i koniecznie musimy budować Centralny Port Komunikacyjny za kilkadziesiąt miliardów.

Na temat współpłacenia, w dość zaskakujący sposób, wypowiadała się również przedstawicielka lewicy, Marcelina Zawisza. – Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych – przypomniała, cytując 68. artykuł Konstytucji RP. – Nie ma naszej zgody na współpłacenie przez pacjentki i pacjentów. Uważamy, że ochrona zdrowia powinna być publiczna i funkcjonować dobrze.

Zawisza dodała jednocześnie, że lewica „nie zamyka się za to na rozwiązania dotyczące organizacji ochrony zdrowia i środków wpływających do wspólnego kotła, z którego później jesteśmy w stanie finansować szpitale, płacić lekarzom, lekarkom, fizjoterapeutom, fizjoterapeutkom”. Ugrupowanie zastanawia się nad wspólnym rozważeniem przejścia na tzw. system beveridge’owski, który zakłada finansowanie ochrony zdrowia z podatków (ogólnych lub lokalnych) poprzez budżet centralny lub budżety lokalne, wolny dostęp do świadczeń dla wszystkich obywateli, ale dopuszcza też niewielką partycypację pacjenta w kosztach leczenia. Taki system mają m.in. państwa skandynawskie, ale również np. Hiszpania czy Grecja.

– PSL jako jedyne konkretnie pokazuje źródła finansowania deficytu w ochronie zdrowia, oczywiście bez konieczności podnoszenia składki – mówił Marcin Mikos (Koalicja Polska). – Spada nam systematycznie liczba rencistów. Proponujemy, z dotychczas odprowadzanej składki, 2 proc. funduszu rentowego przesunąć do NFZ. To daje około 10 mld złotych. Akcyza z papierosów, blisko 18 mld złotych. Te środki w całości powinny trafić do NFZ i być przeznaczone na profilaktykę i leczenie onkologiczne - wyliczał Mikos.

– PiS w tej kadencji przeznaczyło 30 mld złotych więcej na ochronę zdrowia w skali roku – ripostował Janusz Cieszyński (faktycznie Ministerstwo Zdrowia pokazuje, że wydatki na zdrowie wzrosły o 30 mld zł między 2014 a 2019 rokiem; gdyby wziąć dane z 2015 roku, czyli początku kadencji PiS, ten wzrost byłby o kilka miliardów złotych mniejszy).

– PiS zapowiedziało, że do 2024 przeznaczy 160 mld na ochronę zdrowia. My to policzyliśmy. To 5,6 proc. PKB, znacząco niewystarczająco – skwitowała Zawisza.

– Nie widzę wzrostu wydatków publicznych. Widzę za to wzrost wydatków prywatnych. Wydajemy na zdrowie około 50 mld złotych rocznie, a więc połowę tego, co podatki publiczne. Rośnie rynek polis prywatnych – wymieniał Marcin Mikos.

W debacie wzięła również udział przedstawicielka Konfederacji, Anna Bryłka. – Jesteśmy zwolennikami tego, by ludzie sami decydowali o tym, w jaki sposób będą dysponować swoją składką zdrowotną – podkreślała. – Pacjent powinien mieć możliwość wyboru, w jakim podmiocie chciałby swoją usługę medyczną zrealizować. Potrzeba systemowej zmiany – mówiła. Konfederacja opowiada się za systemem publiczno-prywatnym.

Przedstawiciele komitetów wyborczych dyskutowali też o problemie braków kadrowych. Marcin Mikos podkreślał, że proces kształcenia trzeba zracjonalizować i uprościć, bo Polska nie ma 50 lat na wykształcenie kilkudziesięciu tysięcy specjalistów, bez których system się po prostu zawali. Padały zapewnienia – z wszystkich stron – o konieczności odbiurokratyzowania pracy lekarza i pielęgniarki. Pojawiały się pomysły racjonalizacji wykorzystania kadr medycznych, np. farmaceutów.

Osobny blok był poświęcony onkologii. Marcelina Zawisza mówiła o swoich doświadczeniach z walką z rakiem, zwracała uwagę, że w Polsce ciągle nie ma właściwej profilaktyki onkologicznej. Prof. Tomasz Grodzki przypominał, że od kilku lat w resorcie zdrowia jest złożony Cancer Plan, przygotowany w poprzedniej kadencji przez zespół specjalistów. – PiS ma własny Cancer Plan i przedstawimy go w tym roku – stwierdził Janusz Cieszyński, mówiąc o Narodowej Strategii Onkologicznej. W środę wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski poinformował, że na pewno dokument nie zostanie przekazany do konsultacji publicznych przed wyborami.

10.10.2019
Zobacz także
  • WHO: mniejsze różnice w poziomie zdrowia to większy PKB
  • Polacy krytycznie o ochronie zdrowia. Chyba, że z niej korzystali
  • "Nie odbudujemy służby zdrowia w czasie jednej kadencji"
  • Ochrona zdrowia - czego boją się Polacy?
  • Zdrowie - rzeczywistości równoległe
  • Polacy żyją w internecie. Jedna trzecia sądzi, że e-zdrowie to priorytet
  • Walczymy o nakłady na zdrowie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta