Według naszych sygnałów, zbieranych przede wszystkim przez centralę Narodowego Funduszu Zdrowia, nie zanotowano istotnych utrudnień w dostępie do świadczeń w poradniach transplantologicznych – powiedział w środę wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
Fot. pixabay.com
W środę sejmowa komisja zdrowia rozpatrywała informację ministra zdrowia na temat opieki medycznej w okresie pandemii nad pacjentami po przeszczepieniach.
Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, przytaczając dane NFZ, powiedział, że w Polsce działa 36 poradni specjalistycznych w zakresie świadczeń transplantologicznych. "Według naszych sygnałów, zbieranych przede wszystkim przez centralę Narodowego Funduszu Zdrowia, nie odnotowano istotnych utrudnień w dostępie do świadczeń w tych poradniach" – powiedział.
Dodał, ze resort zdrowia, chcąc ułatwić życie świadczeniodawcom, zawiesił na jakiś czas raportowanie kolejek i list oczekujących, dlatego przytoczył dane z poprzednich miesięcy. Gadomski powiedział, że 30 czerwca na listach oczekujących do poradni transplantologicznych było 297 osób.
"Mediana średniego czasu oczekiwania i dla pilnych, i dla stabilnych wynosiła zero, więc tak naprawdę większość przypadków, praktycznie wszystkie, były przyjmowane na bieżąco" – zaznaczył. Dodał, że podobnie wyglądała sytuacja w przypadku osób oczekujących do oddziałów transplantologicznych.
Marcelina Zawisza (Lewica) pytała Gadomskiego m.in. o to, czy osoby po przeszczepieniach będą brane pod uwagę jako priorytetowa grupa do podania szczepionki przeciwko COVID-19.
"Nie wprowadziliśmy tej grupy pacjentów na listę osób do zaszczepienia w pierwszej kolejności. Co do osób po przeszczepieniach, jeszcze trwa pewna dyskusja i myślę, że eksperci na najbliższej radzie ds. transplantologii, gdzieś w początkach stycznia, mam nadzieję podejmą ten temat" – powiedział. Dodał, że wówczas być może zostaną wprowadzone modyfikacje w programie szczepień. Wskazał, że są też inne grupy o obniżonej odporności, np. pacjenci onkologiczni.
"Decyzje będziemy podejmowali tak naprawdę niezwłocznie. Chcemy mieć pełne przekonanie co do tego, że rzeczywiście to jest dobry pomysł, żeby to była priorytetowa, jedna z pierwszych grup" – dodał.