×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Projekt "Ratujmy Kobiety 2017" odrzucony; #ZatrzymajAborcję do komisji

Katarzyna Lechowicz-Dyl, Karolina Kropiwiec, Marta Rawicz, Maciej Zubel, Marcin Chomiuk

Obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017”, zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji nie będzie procedowany. Propozycja Komitetu Obywatelskiego #ZatrzymajAborcję, zaostrzająca przepisy, trafi do dalszych prac w komisji. Za odrzuceniem projektu "Ratujmy Kobiety 2017" głosowało 202 posłów, przeciw było 194, wstrzymało się siedmiu.

Fot. Rafał Zambrzycki / Kancelaria Sejmu

Podczas środowej debaty nad projektem "Ratujmy Kobiety 2017" wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu złożyli posłowie Kukiz'15 i koło WiS. Sprzeciw wyrażali też posłowie PiS, klub ten jednak podzielił się podczas głosowania. Wśród przeciwników odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu było 58 posłów klubu PiS m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Jarosław Gowin, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Krzysztof Czabański, Marek Kuchciński, Antoni Macierewicz, Beata Mazurek, Jacek Sasin, Ryszard Terlecki i Witold Waszczykowski. Za odrzuceniem było 166 posłów PiS, dwóch wstrzymało się od głosu, a 11 nie głosowało.

Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu było natomiast trzech parlamentarzystów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 104 posłów Platformy chciało procedowania nad projektem, 29 nie głosowało. W klubie Kukiz’15 było 11 posłów za, jedenastu przeciw, trzech wstrzymało się, a pięciu nie głosowało. W Nowoczesnej 15 posłów opowiedziało się przeciwko odrzuceniu, Paweł Pudłowski wstrzymał się od głosu, nie głosowało 10 osób. W PSL 12 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, przeciw była Urszula Pasławska, dwie osoby nie głosowały.

– Uważam za błąd, że część osób nie zagłosowała, ja głosowałam za skierowaniem projektu do komisji. Jako opozycja powinniśmy kierować ten projekt do komisji – powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Dopytywana, czy wobec posłów Nowoczesnej, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, zostaną wyciągnięte konsekwencje, odparła, że „będzie z nimi rozmawiać”.

Drugim głosowanym projektem była propozycja przygotowana przez Komitet Obywatelski #ZatrzymajAborcję. Projekt zakłada zaostrzenie obowiązujących przepisów.

Za odrzuceniem projektu #ZatrzymajAborcję głosowało 134 posłów, 277 było przeciw, siedmiu wstrzymało się od głosu. W PiS – 231 posłów było przeciwko odrzuceniu projektu, nikt nie był za, wstrzymał się Piotr Babiarz, nie głosowało pięć osób. Za odrzuceniem było 107 posłów PO, przeciwko troje – ci którzy chcieli odrzucenia propozycji „Ratujmy Kobiety 2017”: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 26 posłów Platformy nie głosowało.

W klubie Kukiz’15 – 23 osoby były przeciwko odrzuceniu, a trzy wstrzymały się od głosu; nie głosowały cztery. 21 posłów Nowoczesnej zagłosowało za odrzuceniem projektu, nie głosowało pięć osób. Za odrzuceniem projektu było dwoje posłów Stronnictwa Urszula Pasławska i Mirosław Maliszewski; 10 było przeciw, Krzysztof Paszyk wstrzymał się od głosu; dwie nie głosowały.

– Posłowie PiS pokazali butę i arogancję. Nie interesuje ich los i godność kobiet, tylko zimna kalkulacja wyborcza – oceniła tuż po głosowaniu pełnomocniczka komitetu „Ratujmy Kobiety 2017” Barbara Nowacka. – Co gorsza, będą procedować projekt, który zmusza kobiety do donoszenia ciąży i urodzenia istot bardzo często skazanych na śmierć w olbrzymich cierpieniach. Głosy dla biskupów kosztem praw kobiet – dodała Nowacka. Stwierdziła, że dostrzega pozytywy w środowej debacie. – Zabrakło kilku głosów, żeby nasz projekt przeszedł do dalszego procedowania. Po drugie, Platforma Obywatelska zdecydowała się bez dłuższych dyskusji poprzeć procedowanie naszego projektu – powiedziała. – Komitet nie składa broni – zadeklarowała.

– Skierowanie projektu #ZatrzymajAborcję do prac w komisji to pierwszy sukces; posłowie pokazali, że chcą rozmawiać o tym, żeby ten zakaz zabijania dzieci nienarodzonych wprowadzić – powiedziała z kolei pełnomocniczka komitetu #ZatrzymajAborcję Kaja Godek. – Mamy do czynienia z projektem zupełnie niekontrowersyjnym. (…) Skierowanie tego projektu do komisji to pierwszy sukces, ale na tym nie możemy poprzestać – dodała. Godek wyraziła nadzieję, że dalsze procedowanie projektu ustawy „odbędzie się bez zbędnej zwłoki”.

Podczas głosowań jedna z wypowiedzi Nowackiej wywołała ożywioną reakcję na sali. – Nie używajcie języka nieadekwatnego, zrozumcie: żołądź to nie jest dąb, jajko to nie jest kura, a płód, zarodek, zygota i zlepek komórek nie jest dzieckiem – powiedziała Nowacka, wywołując głośną reakcję na sali. Zaapelowała do prowadzącego obrady Marka Kuchcińskiego (PiS) o uspokojenie posłów. – Jeżeli byłaby pani łaskawa używać słów takich, które nie wywołują agresji, to bardzo proszę – powiedział. – Nie wiedziałam, że słowo dąb, jajko i zlepek komórek budzą taki sprzeciw – skomentowała Nowacka. – Proszę państwa, rozumiem, że jest to temat bardzo kontrowersyjny i wywołujący emocje, ale wysłuchajmy przedstawiciela wnioskodawców i przystąpmy do głosowania – powiedział marszałek.

Projekt Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Kobiety 2017” zakłada m.in. prawo do przerywania ciąży na żądanie kobiety do końca 12. tygodnia. Projektowana ustawa ułatwić miała też dostęp do metod i środków zapobiegania ciąży, wprowadzać darmową i łatwo dostępną antykoncepcję oraz przywrócić tzw. antykoncepcję awaryjną bez recepty. Propozycja regulowała też stosowanie klauzuli sumienia przez ginekologów. Nakładała na świadczeniodawcę obowiązek udostępnienia listy współpracujących z nim lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia. Ponadto projekt zakazywał umieszczania treści i organizowania zgromadzeń antyaborcyjnych w odległości mniejszej niż 100 m od placówek leczniczych, w szczególności szpitali ginekologicznych i położniczych, a także placówek edukacyjnych, takich jak szkoły i przedszkola.

W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, aborcji można dokonać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego – jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. Autorzy projektu #ZatrzymajAborcję proponują wykreślenie z obowiązującej ustawy przesłanki zezwalającej na legalne przerwanie ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.

PO: ws. głosowań była dyscyplina w klubie

W klubie PO zarządzono dyscyplinę ws. głosowań nad projektami zmieniającymi prawo aborcyjne – powiedział w czwartek szef klubu Platformy Sławomir Neumann. W czwartek sprawą trójki posłów, którzy złamali tę dyscyplinę zajmie się zarząd partii. W nieoficjalnych rozmowach politycy Platformy przewidują, że posłowie: Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak, którzy złamali ustalenia klubowe, mogą zostać usunięci z Platformy.

– Była dyscyplina wprowadzona przez prezydium klubu i rekomendowana przez Zarząd Krajowy, głosowania za skierowaniem do komisji projektu umownie zwanego projektem Barbary Nowackiej i odrzucenia projektu zaostrzającego prawo aborcyjne. Troje posłów wyłamało się z dyscypliny, jutro o tym będziemy rozmawiać na zarządzie krajowym – powiedział Neumann.

Oburzony zachowaniem swych klubowych kolegów jest wiceszef klubu PO Rafał Trzaskowski. – Olbrzymia większość klubu zagłosowała zgodnie z dyscypliną – mówił. – Trzy osoby się wyłamały i rzeczywiście była jakaś niewielka grupa posłów, która była na sali, ale nie wzięła udziału w tych konkretnych głosowaniach. Dla mnie jest to całkowicie niezrozumiałe, że ten projekt (komitetu „Ratujmy Kobiety”) został odrzucony.

Zwrócił uwagę, że nie chodziło o uchwalenie ustawy, a jedynie skierowanie jej projektu do dalszych prac w komisji. – Dla mnie porażające jest to, że nawet część posłów PiS dopuszcza ten projekt, a jakaś część naszych posłów nie chce się zgodzić nawet na to, żeby ten projekt był dyskutowany – podkreślił polityk PO. – Gdy zaczyna dominować prawicowy obskurantyzm, naszym obowiązkiem, jako opozycji, jest obrona praw kobiet.

Posłowie dyskutują, przed Sejmem protesty

Drugi dzień trwały protesty zwolenników zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji oraz osób popierających ich liberalizację. W pikietach wzięło udział łącznie ponad sto osób. Obie manifestacje odbywały się w dniu, w którym posłowie dyskutowali nad zmianą przepisów aborcyjnych.

Pikiety odbywały się przed Pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w Warszawie, na rogu ul. Wiejskiej i Matejki. Zwolennicy zaostrzenia prawa aborcyjnego z głośników nawoływali do odrzucenia projektu autorstwa komitetu „Ratujmy Kobiety”. Na ekranie pokazywane były filmy i zdjęcia z zabiegów przeprowadzania aborcji.

Około dwudziestu zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego wznosiło okrzyki: „Stop aborcji!” oraz „Prawo do życia”. Na transparentach i plakatach mieli wypisane hasła: „Aborcja to zabijanie”, „Niepodległość dla nienarodzonych”, „Aborcja zabija”.

Jeden z uczestników tej manifestacji przemawiając przez megafon powiedział, że feministki chcące liberalizacji prawa aborcyjnego „są gorsze od obozowego lekarza Mengele”. Jak dodał, słowa te wypowiada po wysłuchaniu w Sejmie proponowanego projektu ustawy autorstwa komitetu „Ratujmy Kobiety”.

Po drugiej strony ulicy Matejki grupa około stu zwolenników liberalizacji przepisów dotyczących przerywania ciąży i dostępu do antykoncepcji trzymała ze sobą transparenty z napisami: „Nie zakneblujecie nas!”, „A czy ty adoptowałeś już dziecko Chazana?”, „Chcesz być wybranym, pozwól kobietom wybierać”.

Manifestanci krzyczeli hasła: „Kobiet prawa wspólna sprawa!”, „Naszą bronią solidarność!”, „Wolność, równość, aborcja na żądanie!”, „Edukacja seksualna!”. Uczestnicy pikiety podkreślali, że „chcą kochać i rodzić, ale nie chcą umierać”. Kilkanaście kobiet z parasolkami utworzyło napis: „Prawa kobiet”.

Niektóre z protestujących kobiet miały zaklejone usta czarną taśmą. Widać było emblematy Obywateli RP, partii Razem, Pracowniczej Demokracji, Inicjatywy Polskiej oraz Strajku Kobiet. Powiewały tęczowe flagi.

11.01.2018
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta