Narodowy Fundusz Zdrowia sugeruje, by odebrać pacjentom możliwość udania się do okulisty i dermatologa bez skierowania. Prof. Adam Windak, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej i wiceprezes Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, uważa, że propozycje Funduszu idą w dobrym kierunku.
- To prawda, że dziś wielu pacjentów bez potrzeby korzysta z porady dermatologa czy okulisty. Wystarczyłaby wizyta u lekarza rodzinnego. Stąd długie kolejki blokujące dostęp tym pacjentom, którzy naprawdę potrzebują specjalistycznej porady - mówi prof. Windak.
- Od dawna w środowisku lekarskim dyskutowano, czy słusznie zaliczono okulistykę i dermatologię do specjalności, z których pacjenci będą mogli korzystać bez skierowania. To pozostałości z dawniejszych czasów – tłumaczy prof. Windak. - Kiedyś do dermatologa chodziło się bez skierowania, bo problemy przenoszone drogą płciową stanowiły istotny problem epidemiologiczny - komentuje.
- Oczywiście dobór okularów wymaga wizyty u specjalisty, bo lekarz pierwszego kontaktu, który nie jest okulistą, nie dobierze ich poprawnie. Ale na pewno poradzi sobie z zapaleniem spojówek - zauważa prof. Windak.