×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

A/H1N1 - Kopacz atakuje, EMEA odpowiada,
GIS przestaje informować

TVN 24, RMF, Gazeta.pl. inf. wł.
Minister Kopacz od kilku dni powtarza, że nie kupi szczepionek na A/H1N1, póki nie będzie miała pewności, że nie mają szkodliwych skutków ubocznych. W czwartek w tej sprawie zabrała głos Europejska Agencja ds. Leków. - Szczepionki były wystarczająco przebadane, by Agencja i Komisja Europejska podjęły decyzję o ich autoryzacji - twierdzi EMEA. Odpowiedź Agencji to reakcja na wypowiedzi minister Kopacz i ministra Fronczaka w Sejmie.

Minister zdrowia tłumacząc dzisiaj w Sejmie powody, dla których nie zdecydowała wciąż o zakupie szczepionek na grypę A/H1N1zarzuciła producentom szczepionek, że nie podają ich skutków ubocznych. - Nie ma wśród nich nawet wysypki, częstej przy stosowaniu pospolitych medykamentów. Cudowny lek! - drwiła Kopacz.

- Tylko 13% populacji Niemiec chce za ten "cudowny lek" zapłacić i się zaszczepić - dowodziła w Sejmie. Zwróciła też uwagę na to, że Niemcy przodują w "wyszczepialności" tradycyjnymi szczepionkami na grypę sezonową.

Zdaniem rzecznika EMEA, Harvey-Allchurcha, argumenty minister Kopacz są populistyczne - tym bardziej, że wszystkie informacje odnośnie skutków ubocznych zostały opublikowane przez EMEA. Są to swędzenie, opuchnięcie miejsca po ukłuciu, osłabienie, senność i lekka gorączka.

Harvey-Allchurch przypomniał, że testy kliniczne objęły od sześciu do ośmiu tysięcy osób, w tym dzieci.

Jeszcze dalej niż minister Kopacz posunął się wczoraj w Sejmie wiceminister Fronczak. - W jednym z krajów, który zakupił bardzo dużo szczepionki, dwie osoby zmarły z powodu A/H1N1, cztery osoby zmarły (tak się podejrzewa, podkreślam) w kilka godzin po podaniu szczepionki. Czy to nie jest sygnał dla ministra zdrowia, czy tu nie zapala się czerwone światło? - pytał.

Jak dowiedział się portal Gazeta.pl w ministerstwie zdrowia, nie ma jednak żadnego oficjalnego raportu w sprawie śmierci na skutek szczepionki. Rzecznik ministerstwa przyznał, że informacje resort czerpał z doniesień prasowych. Zdaniem portalu informacje, na które powołał się Fronczak pochodziły m.in. ze szwedzkiego brukowca "Aftonbladet".

Harvey-Allchurch z EMEA odniósł się również do tej wypowiedzi Fronczaka. Według rzecznika Agencji, cztery zmarłe osoby w Szwecji cierpiały na inne choroby i podanie szczepionki nie było bezpośrednią przyczyną ich zgonu.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia na początku września podpisało list intencyjny w sprawie zakupu szczepionek od koncernów farmaceutycznych z listy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). - Podpisanie listu intencyjnego zapewniło państwu polskiemu możliwość zakupu szczepionek, w razie gdyby została podjęta taka decyzja. Szczepionka znajduje się obecnie w fazie testów. Tak jak wszystkie produkty lecznicze może mieć działania uboczne, które w tym momencie są jeszcze trudne do przewidzenia. Nie zmienia to faktu, że są nią zainteresowane wszystkie kraje europejskie - tłumaczył Piotr Olechno, rzecznik prasowy MZ.

O jakie szczepionki chodzi? 29 września Komisja Europejska ułatwiła szybkie wejście na rynek dwóch szczepionek przeciwko nowej odmianie grypy A/H1N1. Po kilkumiesięcznym badaniu w EMEA Komisja zatwierdziła szczepionkę Focetria, produkowaną przez firmę Novartis, oraz Pandemrix farmaceutycznego GlaxoSmithKline. Rekomendację EMEA i KE od 6 października posiada także Celvapan firmy Baxter.

To nie koniec chaosu związanego z grypą. Nie dość, że wciąż nie wiadomo, czy i kiedy zapadnie decyzja o zakupie szczepionek przeciw wirusowi A/H1N1, to nieścisłości i sprzeczności pełno jest m.in. w informacjach dotyczących dostępności szczepionek przeciw grypie sezonowej. Wiceminister Fronczak gwarantował, że decyzją ministra zdrowia zatrzymane na potrzeby leczenia chorych w szpitalach leki znajdujące się w hurtowniach, "wystarczą nawet w przypadku ziszczenia się najczarniejszych scenariuszy".

Innego zdania jest natomiast dr Paweł Grzesiowski z Narodowego Instytutu Leków, który w Poranku TVN24 mówił: - Mamy problem. Docierają do nas sygnały, że w wielu polskich aptekach i hurtowniach nie ma już szczepionki przeciwko grypie sezonowej.

Ostatnie podane dane dotyczące potwierdzonych przypadków zachorowań na grypę A/H1N1 są sprzeczne. W czwartek w całej Polsce zarejestrowano od końca kwietnia 193 przypadki zachorowań na nową grypę. To ta sama liczba, która została podana w środę. Tymczasem rzeczniczka mazurskiego sanepidu Elżbieta Łabaj poinformowała PAP o 10 nowych przypadkach grypy AH1N1 potwierdzonych w czwartek przez epidemiologów na Warmii i Mazurach.

Ostatecznie w czwartek Główny Inspektorat Sanitarny zapowiedział, że nie będzie już informował o nowych zarejestrowanych przypadkach zachorowania na nową grypę typu A/H1N1.

Jak tłumaczył rzecznik GIS Jan Bodnar, ponieważ grypa typu A/H1N1 ma stosunkowo łagodny przebieg, i zgodnie z zaleceniami pacjenci, którzy podejrzewają ją u siebie, powinni zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu, a następnie leczyć się w domu, to nie jest możliwe rejestrowanie każdego przypadku.

Jak poinformował rzecznik GIS , w Polsce rejestruje się tygodniowo ok. 10 tys. zachorowań na grypę sezonową i infekcje grypopodobne, wywoływane przez ponad 200 różnych wirusów. - To standardowa liczba w porównaniu z poprzednimi latami - powiedział Bodnar.

Tymczasem wczoraj miał miejsce pierwszy przypadek zamknięcia szkoły, w związku ze stwierdzeniem zachorowania ucznia na grypę A/H1N1. Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 16 na warszawskim Ursynowie zdecydowała się odwołać zajęcia i zamknąć placówkę. Inspekcja sanitarna potwierdziła, że wirusa wykryto u 8-latka na Ursynowie. Wiesław Rozbicki, rzecznik warszawskiego sanepidu zachowaniem dyrekcji jest jednak zaskoczony. - Rozumiem, gdyby 50 osób zachorowało, ale jedna? To chyba przesada - przekonuje i dodaje, że nie ma pewności, czy dziecko z wykrytym wirusem było uczniem zamkniętej szkoły.

Wcześniej Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o zarażeniu się A/H1N1 dwóch chłopców w Warszawie. 12- i 16-latek przebywają w domach, a nadzorem epidemiologicznym zostali objęci ich rodzice i koledzy z klas obu chłopców. Z informacji TVN24 wynika, że żaden z nich nie chodzi do Szkoły Podstawowej nr 16.

foto: sxc.hu

19.11.2009
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta