Zdaniem RPO wymiana informacji pozwoli na jeszcze skuteczniejszą ochronę praw pacjentów i konstytucyjnie zagwarantowanego prawa do ochrony zdrowia. "Jednocześnie wierzę, że ścisła współpraca Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Pacjenta zmotywuje odpowiednie władze do podjęcia stosownych działań, które pomogą uchronić obywateli przed skutkami, jakie niesie ze sobą zagrożenie wynikające z pandemii grypy" - napisał Janusz Kochanowski.
W ocenie Rzecznika, niekiedy ciężkie skutki powikłań pogrypowych związane są z brakiem należytej opieki profilaktycznej, w tym opieki zapewnianej dzieciom w placówkach oświatowych, a także niedostateczną świadomością społeczną, co do zagrożenia jakie niesie za sobą zachorowanie na grypę typu A/H1N1.
"Negatywny wpływ rozwój sytuacji zachorowań na grypę w Polsce mogą mieć działania podejmowane przez Ministerstwo Zdrowia, którego przedstawiciele wciąż zapewniają o niewielkim zagrożeniu związanym z zachorowaniem na grypę nowego typu. Zaniepokojenie wywołuje ponadto brak reakcji ogólnopolskich instytucji zajmujących się opieką medyczną osób najmłodszych, jak choćby Krajowego Konsultanta do Spraw Pediatrii czy Towarzystwa Pediatrycznego" - twierdzi RPO.
"Do tej pory wielokrotnie występowałem do władz publicznych o podjęcie szybkich i skutecznych działań, które będą miały na celu zagwarantowanie wszystkim obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej, w tym szczególnie osobom z grup podwyższonego ryzyka, odpowiedniej ochrony przeciw grypie. Apelowałem o zapewnienie dostępu do szczepionek oraz stworzenie mechanizmu walki z możliwą pandemią grypy w Polsce" - przypomina Kochanowski.
Jak przypomina RPO, Konstytucja RP w art. 68 ust. 4 nakłada na władze publiczne obowiązek zwalczania chorób epidemiologicznych, a także – w art. 68 ust. 3 – zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku. "Konieczne jest zatem, moim zdaniem, podjęcie przez władze publiczne odpowiednich działań na rzecz zapewnienia wszystkim pacjentom prawa do informacji o rzeczywistym zagrożeniu epidemiologicznym w Polsce oraz zagwarantowaniu im właściwej opieki zdrowotnej" - napisał Kochanowski.
5 grudnia w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 1 we Wrocawiu zmarł 31-letni kardiochirurg zakażony wirusem grypy A/H1N1, który został przewieziony w ciężkim stanie do tej placówki 26 listopada ze Szpitala Powiatowego w Kępnie (Wielkopolska). - Oficjalną przyczyną śmierci na chwilę obecną jest niewydolność oddechowa spowodowana powikłaniami wywołanymi przez grypę - poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Zachorowalność na grypę w Polsce jest bardzo duża i cały czas rośnie - wynika z danych Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (European Centre for Disease Prevention and Control,ECDC), przedstawionych 4 grudnia podczas seminaryjnego posiedzenia senackiej komisji zdrowia. Jak podkreślał Piotr Kramarz z ECDC, większość osób, które umierają na grypę, choruje także na choroby przewlekłe, ale 30% to ludzie zdrowi, nie obciążeni żadnymi poważnymi schorzeniami.
Krajowy konsultant ds. epidemiologii prof. Andrzej Zieliński ocenił, że tak dużej liczby niewydolności oddechowych nie było w ostatnim dwudziestoleciu. Jak mówił, 10% chorych na grypę trafia do Oddziałów Intensywnej Opieki Medycznej. Według Zielińskiego, to poważna pandemia, ale nie jest ona na pewno tak groźna, jak np. hiszpanka.
- Chodzi o to, żeby epidemia wolno narastała. Jeżeli wolno narasta, służby medyczne dadzą sobie radę. Ważne są działania zapobiegawcze - dodał krajowy konsultant ds. epidemiologii. Prof. Zieliński przypomniał, że w listopadzie wystąpił ogromny wzrost zachorowań. O tym, że w większości jest to grypa wywołana A/H1N1 - według profesora - świadczy fakt, że największa zapadalność występuje w grupie dzieci do 14. roku życia, przy grypie sezonowej największa zapadalność odnotowywana jest wśród osób po 65. roku życia. - Jeżeli 80% chorych pozostaje w domu, epidemia wygasa szybko. Nie możemy powiedzieć, jak się to zakończy - podkreślił prof. Zieliński.
Do 53 wzrosła liczba zmarłych na terenie Polski, u których badania laboratoryjne potwierdziły obecność wirusa A/H1N1 - informuje Główny Inspektorat Sanitarny. Od 4 grudnia liczba ta zwiększyła się o 15 osób. Do piątku wirusa potwierdzono u 38 zmarłych. Jak poinformował rzecznik GIS Jan Bondar, obecność A/H1N1 odnotowano do tej pory u ponad 1400 osób.
