Parlamentarny Zespół ds. osób z niepełnosprawnością narządu wzroku zwrócił się do ministra zdrowia o objęcie dofinansowaniem zakupu okularów dla osób słabowidzących i niedowidzących. Posłowie chcą, aby okulary były traktowane jak np. protezy dla niepełnosprawnych.
Fot. pixabay.com
Poseł Ewa Tomaszewska (PiS), wiceprzewodnicząca Parlamentarnego Zespół ds. osób z niepełnosprawnością narządu wzroku przypomniała, że obecnie osoby słabowidzące i niedowidzące mogą liczyć na taką samą refundację, jak te, które mają niewielką wadę wzroku. W praktyce jest to ok. 50 zł w przypadku dziecka i 35 zł – osoby dorosłej.
Tymczasem – jak podkreśliła – okulary dla osoby słabowidzącej i niedowidzącej to wydatek rzędu kilku tysięcy zł. Okulary dla dziecka z bardzo poważną wadą wzroku wiążą się z jeszcze większymi wydatkami. – Trzeba je częściej zmieniać. Dziecko rośnie, rośnie mu głowa, zmienia się budowa oka itd. – tłumaczyła Tomaszewska.
Zwróciła uwagę, że brak stosownego dofinansowania do okularów jest niezrozumiały w kontekście dopłat, które osoby słabowidzące mogą uzyskać przy zakupie soczewek kontaktowych. Refundacja sięga ok. 700 zł rocznie.
Poseł Tomaszewska poinformowała, że kierownictwo zespołu spotkało się już w tej sprawie z wiceministrem Marcinem Czechem. – W związku z tym, że sprawa dotyczy Ministerstwa Zdrowia, NFZ-u i PFRON-u, to konieczne są rozmowy z tymi trzema instytucjami – powiedziała Tomaszewska. Zauważyła, że niektóre samorządy dofinansowują zakup i naprawę okularów dla osób słabowidzących i niedowidzących z własnych środków, dlatego kierownictwo zespołu parlamentarnego zwróci się w tej sprawie również do zespołu Sejmowej Komisja samorządu terytorialnego.