Każde dziecko będzie mieć od urodzenia przypisanego stomatologa. Koszty takiej opieki ma pokryć NFZ – o pomyśle wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.
Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. Fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta
Wiceminister chce przenieść do stomatologii rozwiązania z podstawowej opieki zdrowotnej. Chodzi przede wszystkim o wprowadzenie stawki kapitacyjnej – wyjaśnia „DGP”.
– Chcemy w 2017 r. zrobić dla dzieci taryfikację świadczeń stomatologicznych z prawdziwego zdarzenia – mówi Łanda. – Zamierzamy przypisać wszystkich małych pacjentów do stomatologów na pierwszym poziomie referencyjnym, tak jak teraz przypisani są do lekarzy rodzinnych – dodaje. To oznacza, że najprostszymi przypadkami zajmą się lekarze z gabinetów dentystycznych, natomiast skomplikowane trafią do poradni specjalistycznych i szpitali.
„Dzięki temu dentyści otrzymaliby pieniądze za każde zapisane do nich dziecko, nawet wtedy, gdyby nie pojawiło się ono w ich gabinecie” – wyjaśnia dziennik i wskazuje, że dentystom będzie się bardziej opłacało zadbać o dzieci i stosować metody profilaktyczne niż leczyć konsekwencje zaniedbań. Rodzice sami wybieraliby dla dziecka dentystę spośród tych mających kontrakty z publicznym płatnikiem.
Z informacji, jakie uzyskał dziennik wynika, że reforma prawdopodobnie weszłaby w życie od 2018 r., ponieważ „jej wprowadzenie musi być poprzedzone nową wyceną świadczeń, a następnie zmianą umów z lekarzami”.
„Na razie – pisze dziennik – NFZ próbuje poprawić sytuację, zwiększając od 1 lipca o 20 proc. stawki płacone stomatologom za leczenie dzieci. Rocznie chodzi o niebagatelną liczbę 66 mln procedur”.