×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Epoka mechanicznego rozrodu

Jakub Grzymek
mp.pl/ginekologia
The Telegraph; BioNews; Daily Mail; The Independent; The Guardian; L. Speroff, P. D. Darney, Antykoncepcja, Wyd. Medycyna Praktyczna, Kraków 2013; mp.pl

Ok. 2050 roku większość kobiet będzie decydować się na zajście w ciążę drogą zapłodnienia pozaustrojowego z użyciem zamrożonego uprzednio materiału genetycznego - twierdzi prof. Carl Djerassi, chemik obwołany „ojcem pigułki antykoncepcyjnej”. Oznaczałoby to także, że nadejdzie epoka, kiedy seks stanie się „czysto rekreacyjny”.

Twierdzenia Carla Djerassi opublikowano w listopadzie na łamach „The Telegraph”. Djerassi, syn bułgarskiego lekarza, austriacko-amerykański chemik, a obecnie 91-letni emerytowany profesor chemii w Stanford University, jest najlepiej znany z wkładu w rozwój antykoncepcji i stworzenia doustnej tabletki antykoncepcyjnej. W 1951 roku w mieście Meksyk zespół naukowców pracujących pod jego kierownictwem przeprowadził udaną syntezę noretysteronu.

fot. Paulo Barcellos Jr., flickr.com, lic. CC BY-SA 2.0 as confirmed in Wikimedia Commons

Mrożenie na szczęście

– Dni, kiedy kobiety zajmowały się wyłącznie opieką nad dziećmi, minęły – stwierdził prof. Djerassi w „Daily Mail” w 2007 roku. – Przekładają posiadanie dzieci na później (...). Wkrótce nic nie powstrzyma kobiety przed zamrożeniem jej jajeczek, gdy są one najzdrowsze.

– Obecnie nie uważa się za osobliwe, jeśli mężczyzna po 50.-60. roku życia ma dziecko – mówił Djerassi. – Dlaczego kobieta nie miałaby mieć dziecka kiedy jest starsza, jeśli nauka jest w stanie jej w tym pomóc?

W „The Telegraph” profesor rozwija swoją wizję: obraz epoki, w której „pigułka” stanie się nieaktualna, a zastąpi ją czasowa sterylizacja. Co więcej, prokreacja drogą zapłodnienia pozaustrojowego miałaby położyć kres niechcianym ciążom i idącym za tym niekiedy aborcjom.

Dziecko zdrowe, chciane i lubiane

W wywiadzie dla „The Independent” udzielonym w kwietniu tego roku, snując podobne wizje Djerassi powiedział, że „aborcja przestanie istnieć, ponieważ ludzie będą mieli upragnione dzieci”.

– Kochane dziecko: takie najsilniej cementuje związek mężczyzny i kobiety. Ludzie twierdzący, że są to dzieci „z probówki”, które niszczą rodzinę, mówią bzdury. Będzie dokładnie odwrotnie – podkreślił.

Zdaniem chemika postępy w in vitro uczyniły tę procedurę o wiele bezpieczniejszą także dla rodziców niemających problemów z płodnością, a dzieci z materiału zamrożonego w młodości miałyby być zdrowsze. I właśnie to w opinii naukowca miałoby skłaniać płodne pary do rozważania zapłodnienia pozaustrojowego jako drogi do posiadania dzieci.

– Zdecydowaną większością kobiet, które w przyszłości wybiorą zapłodnienie pozaustrojowe, będą kobiety płodne, które zamroziły swoje jajeczka i opóźniły ciążę – mówi profesor w „The Telegraph”.

fot. TedQuackenbush, Wikimedia Commons, lic. CC BY-SA 3.0

Mañana generation”

Na skutek postępu w metodzie zapłodnienia pozaustrojowego i idącej za tym zmiany zwyczajów prokreacyjnych ma powstać „pokolenie mañana (hiszp. jutro, przyszłość)”. Pokolenie mające świadomość, że rodzicielstwo można odłożyć na później – bez konsekwencji i ryzyka.

Dla kobiet w wieku dwudziestu kilku lat mrożenie jajeczek ma być swego rodzaju ubezpieczeniem – w obliczu braku odpowiedniego partnera czy „nieubłaganie tykającego zegara biologicznego”, a także zapewnieniem sobie swobody zawodowej.

– Wiele z tych kobiet w rzeczywistości zdecyduje się na zapłodnienie metodą in vitro ze względu na postęp w badaniach genetycznych. Kiedy on nastąpi, zapłodnienie pozaustrojowe zacznie się stawać normalną, niekopulacyjną metodą na posiadanie dzieci – mówi Djerassi.

– W ciągu najbliższych kilku dekad, powiedzmy ok. roku 2050, u płodnych kobiet będzie wykonywanych więcej zapłodnień metodą in vitro niż obecne pięć milionów przeprowadzane u tych z zaburzeniami płodności – twierdzi. – Dla nich oddzielenie seksu i reprodukcji będzie czymś 100-procentowym – dodaje.

Wygodniej i bezpieczniej?

W „The Telegraph” brytyjska dziennikarka Bryony Gordon stwierdziła, że wizje prof. Djerassi „są w najlepszym przypadku błędne, w najgorszym obraźliwe dla wszystkich par, które muszą przejść przez in vitro z powodów medycznych”.

„W pewnym sensie może to być coś, czego oczekujemy – nowe wyzwolenie” – skomentowała na łamach „The Guardian” dr Aarathi Prasad z University College London's Science, Medicine and Society Network, publicystka, autorka książki „Like A Virgin: how science is redesigning the rules of sex”. Miałoby to dawać kobietom w przyszłości „większy komfort reprodukcyjny, niż natura zarezerwowała dla mężczyzn”, a także wprowadziłoby je na kierownicze stanowiska w wielu instytucjach.

Choć w kwestii zmniejszenia liczby aborcji można zauważyć w wizjach naukowca pewną logikę, to jednak – co wytknęła profesorowi Prasad – nie rozważył on, czy technologia w ogóle pozwoli na realizację takich wizji (np. czy zamrożone jajeczka po tak długim przechowywaniu pozostaną równie przydatne i pozwolą na zapłodnienie zakończone urodzeniem dziecka). Co więcej, skoro zarodki przechowują się lepiej niż jajeczka, może szczęśliwe pary po 20. roku życia będą decydowały się na zamrożenie całych zarodków – „na lepsze czasy”. Jak pisze publicystka, „oczywiście, zawsze jest możliwe, że zarodki przeżyją romans rodziców”. Co wtedy?

fot. reynermedia, flickr.com, lic. CC BY 2.0 as confirmed in Wikimedia Commons

Science-fiction i inne koszmary

Czy kobiety istotnie będą się decydowały na rezygnację z normalnego i możliwego w ich przypadku poczęcia na rzecz sterylnych warunków laboratorium? Koszty to tylko jedna z kwestii podważających prawdopodobieństwo wizji „ojca pigułki”. Jej realizacja oznaczałaby „intensywną medykalizację życia kobiet” i włączenie w proces wcale niekonieczny dla płodnych kobiet – wskazała Prasad.

Pewne czynniki już kierują społeczeństwo w stronę rzeczywistości przedstawionej przez Djerassiego. W końcu antykoncepcja daje efekt „czasowej sterylizacji”, umożliwiając opóźnienie posiadania dzieci, a już teraz pracujące w Apple i Facebook kobiety mogą otrzymać nawet 20 tys. dolarów, jeśli zdecydują się na zamrożenie komórek jajowych (czytaj więcej).

Powstaje jednak pytanie: co z tymi, które nie będą chciały postępować według schematu autorstwa Djerassiego? Czy pracodawcy obrócą coś, co pozostaje opcją, w przymus? – Czy potencjalna pracująca kobieta przyjmie taką możliwość uznając, że może zająć sie swoją karierą i dopiero później się rozmnażać? Czy też odbierze to jako sygnał, że firma uważa, iż praca i ciąża są sprzeczne? – zastanawiał się rok temu Glenn Cohen z Harvard Law School.

– Między decyzją o odłożeniu macierzyństwa na później a momentem, kiedy się to stanie, może się wiele wydarzyć. Takie planowanie to czysto hipotetyczna, złudna nadzieja, że mogę, tak jak chcę, że mam nad tym władzę – komentował niedawno w tvp.info odkładanie macierzyństwa przy jednoczesnym mrożeniu komórek jajowych dominikanin o. Paweł Gużyński.

Mit, że płodność można doskonale kontrolować, włączać i wyłączać, „przechowywać” na przyszłość, na „lepsze czasy”, jest utrwalany przez twierdzenia takie, jak zaprezentowane przez „ojca pigułki”.

Dla Medycyny Praktycznej:

Prof. Paweł Łuków

filozof, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, wykładowca filozofii, etyki i historii medycyny na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, członek Komitetu Bioetyki PAN, redaktor naczelny rocznika „Etyka”

Strywializowane aspiracje rodziców

Przewidywania prof. Djerassi opierają się na wątpliwych założeniach. Po pierwsze, odkładanie rodzicielstwa na czasy po zrobieniu kariery może być atrakcyjne dla tej części osób z klasy średniej krajów rozwiniętych gospodarczo, które cenią sukces zawodowy. Jest to pogląd znakomitej mniejszości ludzi. Nie podzielają go osoby przywiązane do bardziej tradycyjnych wartości bądź te, których nie stać na kosztowne procedury medyczne. Większość mieszkańców Ziemi nie uznaje życia zawodowego za priorytet lub stara się godzić pracę z życiem osobistym. I nie zanosi się na to, by w niedługim czasie priorytety te uległy zasadniczej zmianie na globalną skalę.

Po drugie, stanowisko prof. Djerassi nie uwzględnia ważnych wartości i doświadczeń, które nadają sens życiu wielu, jeśli nie większości ludzi. W opinii prof. Djerassi aspiracje do rodzicielstwa występują jako jeden z elementów, które luźno wiążą się z tym, co sprawia, że czyjeś życie jest udane. Stąd metody leczenia niepłodności traktuje jak narzędzia zarządzania karierą zawodową.

Tymczasem rodzicielstwo to warunek dostępu do dóbr moralnych, których większość ludzi nie może osiągnąć w żaden inny sposób. W relacjach z rodzicami dzieci mają szanse kontaktu z takimi najwyżej cenionymi dobrami moralnymi, jak bezwarunkowebezinteresowne przywiązanie, akceptacja, wsparcie emocjonalne, społeczne i ekonomiczne. Brak tych dóbr w dzieciństwie może okaleczyć do tego stopnia, że uniemożliwi nawiązanie wartościowych relacji z innymi w dorosłym życiu lub pełnienie roli rodzica. W rodzicielstwie też często ujawnia się nasz emocjonalny i moralny potencjał bezinteresowności i oddania, na które może nas nie być stać, jeżeli decyzję o rodzicielstwie podejmiemy zbyt późno.

Prof. Djerassi nie dostrzega, że jego przewidywania mogą się stosować tylko do niewielkiej części ludzkości. Nie zauważa także właściwego dla rodzicielstwa kontekstu dóbr moralnych. Poniekąd trywializuje aspiracje do rodzicielstwa, traktując dzieci jak wynik kolejnej decyzji z zakresu organizacji i ekonomiki życia.

Jeżeli prof. Djerassi ma rację, to prorokuje zmianę, w wyniku której na największe dobra moralne prawie nie pozostanie w ludzkim życiu miejsca.

Dr Tomasz P. Terlikowski

filozof, dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny, publicysta, pisarz, wykładowca akademicki i działacz katolicki, redaktor naczelny portalu fronda.pl i Telewizji Republika

Koszmar, a nie raj

Wizja przyszłości, którą prezentuje Carl Djerassi, to wizja piekła, a nie raju. Wizją piekielną jest bowiem uznanie, że ludzkie życie ma być w całości zaplanowane, technicznie skonstruowane i przeprowadzone. Każdy, kto przeżył choć kilkanaście lat na świecie, wie, że wiele z najwspanialszych rzeczy przydarzyło się nam wbrew planom, często wręcz pojawiając się w sposób zupełnie nieoczekiwany. I nie inaczej jest z dziećmi. Często „niechciana ciąża” staje się upragnionym i szczególnie ukochanym dzieckiem. Wizja Djerassiego takie sytuacje ma całkowicie wyeliminować. Ma sprawić, że prokreacja, związana z miłością, a także nieprzewidywalnością, ma stać się czysto techniczna, pozbawiona wymiaru ludzkiego.

Jest także całkowitą fikcją wyeliminowanie w ten sposób aborcji. Poczęcie na szkle prowadzi bowiem do wielu wad rozwojowych, a także pozwala na rozmaite działania eugeniczne. Istotnym ich elementem jest eliminacja zarodków (czyli ludzi na najwcześniejszym etapie rozwoju), które nie spełniają kryteriów przyjętych przez rodziców. W ten sposób wprowadzamy do prokreacji elementy eugeniczne i godzimy się na to, by ludzie tworzeni byli z przyczyn utylitarnych, pragmatycznych, a nie dla nich samych.

Zmienia to, o czym pisał Jürgen Habermas, relacje międzyludzkie. Do tej pory wszyscy jesteśmy równi, bo – do pewnego stopnia – przypadkowi. Od momentu zgody na wprowadzenie powszechnej eugeniki ludzie dzielą się na tych, którzy są twórcami innych, i tych, którzy są tworzywem. Oznacza to również, że dzieci „źle poczęte” (to znaczy takie, których wad genetycznych albo skłonności do jakichś cech nie wykryto w czasie badań preimplantacyjnych) mogą domagać się odszkodowań od swoich rodziców czy od lekarzy.

Czy rzeczywiście chcemy żyć w takim świecie? Czy rzeczywiście naszym zdaniem jest wyeliminowanie przypadku (a jako chrześcijanin powiedziałbym: Opatrzności) i złożenie wszystkiego w ręce ludzkie jest naszym zdaniem budowaniem raju?

Zdjęcie autora: Adam Kozak / Agencja Gazeta

22.12.2014
Zobacz także
  • Małżeństwo w obliczu niepłodności
  • Ból, wstyd, niespełnienie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta