×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

"Młodzi lekarze" w TVP to zmarnowana szansa

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Wziąć brytyjski format, zamieszać, przyciąć koszty – i wypuścić pierwszy (a może jedyny?) sezon serialu dokumentalnego. To recepta, według której TVP przygotowała „Młodych lekarzy” – opowieść o sześciorgu rezydentach, których łączy zawód i miasto, w którym wykonują swoją pracę. Warszawa.

Młodzi Lekarze TVP

Fot. z materiałów promocyjnych TVP

Czy serial „Młodzi lekarze. Nasze życie w ich rękach” powie cokolwiek więcej, niż założyli scenarzyści – o pracy młodych lekarzy choćby? Po pierwszym odcinku szanse na to są co najwyżej umiarkowane.

Brytyjczycy pomysł mieli niezły. Tam, co roku, w pierwszych tygodniach sierpnia swój „pierwszy raz” z prawdziwą medycyną przeżywa kilka tysięcy absolwentów wydziałów lekarskich. Pomysł na serial dokumentalny nawiązuje choćby do kultowej powieści Ericha Segala „Doktorzy” – tak jak w książce, pokazani są koledzy ze studiów, ich pierwsze zetknięcia z pacjentami w roli jeszcze niezupełnie samodzielnych lekarzy, ale już nie studentów. Jest w tym coś z klimatu „Ostrego dyżuru”, są emocje, również prywatne (bohaterowie się znają, i to dobrze). Jest dokument, ale jest też coś więcej – pasja. Tak było przynajmniej w tych nielicznych odcinkach, które udało mi się podejrzeć w jednym z kanałów TVN.

A nasza produkcja? Po pierwsze, interakcji między bohaterami praktycznie nie ma. Nie znają się ze studiów, nie stykają się w miejscu pracy, nie mają wspólnych zainteresowań czy pasji. To nie są świeżo upieczeni absolwenci kierunku lekarskiego, tylko lekarze w trakcie specjalizacji – nawet na drugim, trzecim, czwartym roku. Również specjalizacji takich jak chirurgia plastyczna czy kardiochirurgia. Jedna z bohaterek ma dwóch synów, inny młody lekarz ma córkę i drugie dziecko w drodze. Ktoś gra amatorsko, ale z dużym zacięciem, na saksofonie, ktoś inny ma czas na treningi jogi lub regularne bieganie.

Ta joga przelała czarę goryczy u znajomej, która etap bycia „młodą lekarką” w trakcie robienia jedynki z pediatrii wspomina jako nieustające pasmo dyżurów – na oddziale, na izbie przyjęć i w pogotowiu ratunkowym. – Joga? Gdybym wtedy miała ze sobą matę, to zanim włożyłabym strój, już bym na niej spała – stwierdziła, nie kryjąc irytacji.

W materiałach prasowych można przeczytać, że występujący w serialu lekarze zachowują się bardzo naturalnie, niczego nie grają. To chyba prawda – rzeczywiście są naturalni. Dlaczego więc sytuacje, w których są przedstawieni, wyglądają mimo wszystko mało wiarygodnie? Czy nie dlatego, że na korytarzach i w salach szpitalnych nie ma tłoku pacjentów? Że gdy kamera „bierze” niewidomą pacjentkę, czekającą na przyjęcie na oddział ginekologiczno-położniczy, nie ma wokół niej innych ciężarnych w podobnej sytuacji?

Prawdziwie na pewno wypadają lekarze pracujący na pierwszej linii frontu – specjalizująca się w medycynie rodzinnej doktor Jadźka, której przez cztery godziny pracy w podwarszawskim ośrodku zdrowia przychodzi przyjąć kilkudziesięciu zarejestrowanych wcześniej i zgłaszających się w dniu dyżuru pacjentów, a oprócz tego – zrealizować wizyty domowe. I Maciek (kardiologia inwazyjna, czwarty rok specjalizacji) stawiający czoła pacjentom – a może raczej systemowi – w szpitalnym oddziale ratunkowym. Tak, oni wyglądają naprawdę wiarygodnie, i jeśli w ogóle dam szansę jeszcze szansę „Młodym lekarzom” produkcji TVP – to właśnie dla nich. Dla doktor Jadźki i doktora Maćka.

Choć seriali, zwłaszcza dokumentalnych, nie należy podobno oceniać po pierwszym odcinku, trudno się spodziewać przełomu. „Młodzi lekarze” nie budzą emocji. I nie dają wiedzy o tym, z czym naprawdę muszą w swoim zawodzie mierzyć się lekarze – młodzi i ci starsi. Ani o tym, jaką cenę płacą za sukces zawodowy ci naprawdę najlepsi lekarze. Bez względu na wiek.

04.01.2016
Zobacz także
  • Samotność rezydenta
  • Jak wyleczyć lekarski stan
  • List lekarza z Oddziału Ratunkowego: "Ty konowale, jak ci się nie podoba... !"
  • Młoda, sfrustrowana lekarka odpowiada krytykom
  • List młodej, sfrustrowanej lekarki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta