O liczbie przyjętych na niektóre kierunki studiów miałby decydować minister, uwzględniając potrzeby rynku pracy. Takie zmiany zakłada projekt założeń ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Fot. pixabay.com
Uczelnie będą się dzielić na trzy typy – badawcze, dydaktyczno-badawcze oraz wyższe szkoły dydaktyczne (zawodowe). Czołowe uczelnie zajmą się badaniami naukowymi, a dydaktyka będzie tylko uzupełniającym obszarem ich działalności.
Jeden z zespołów przygotowujących dla ministerstwa nauki projekty zmian proponuje, by wprowadzić rozróżnienie na kierunki zaufania publicznego (regulowane), akademickie i nieregulowane. Dwa pierwsze będą finansowane z budżetu państwa, a ostatnie organizowane na zasadach komercyjnych.
Minister będzie określał limity przyjęć na każdy kierunek regulowany – na zasadach takich, jakie teraz obowiązują w przypadku kierunku lekarskiego – uwzględniając potrzeby rynku pracy. Chodzi m.in. o medycynę, prawo, kształcenie nauczycieli czy architekturę. Mogłyby je prowadzić tylko te uczelnie, które otrzymają zgodę ministra. Takie fakultety byłyby finansowane z dotacji na działalność dydaktyczną, udzielanej w drodze konkursu, na zasadzie wieloletniego kontraktu.