×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

W szpitalach będzie po staremu

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Rząd wycofuje się z planu poprawy infrastruktury i warunków pobytowych w placówkach medycznych – poinformował wczoraj „Dziennik Gazeta Prawna”. Powód? Oczywisty – brak pieniędzy. Na wypełnienie warunków rozporządzenia sprzed kilkunastu lat brakuje, według różnych szacunków, od 10 do nawet 40 miliardów złotych.

Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Termin, do którego szpitale miały dostosować do nowych wymogów m.in. sale operacyjne mija pod koniec 2017 roku. Data, jak poinformował „DGP”, ma jednak całkiem zniknąć z ustawy o działalności leczniczej. Dlaczego? Ministerstwo tłumaczy, że bez takiej zmiany wielu placówkom groziłoby zamknięcie.

– Raczej mielibyśmy do czynienia z sytuacją jawnego łamania przepisów – uważa jednak Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, obecnie ekspert zajmujący się systemem ochrony zdrowia w firmie konsultingowej. – Nie można zamknąć z dnia na dzień połowy szpitali, a mniej więcej taki procent nie spełnia wszystkich wymogów tzw. rozporządzenia kaloryferowego.

Jakub Szulc zwraca uwagę, że problem nie jest nowy. Jego zdaniem sama idea rozporządzenia w sprawie standardów sanitarnych i pobytowych była słuszna, zawiodło jednak wykonanie. – W systemie ochrony zdrowia mamy nieustannie do czynienia z kryzysem i prowizorką – mówi i dodaje: – Z jednej strony chcielibyśmy, żeby szpitale spełniały dość elementarne wymogi. Z drugiej – ewidentnie nie ma na to pieniędzy.

Dziesięć miliardów złotych to bardzo oszczędne szacunki ministerstwa. Związek Powiatów Polskich ma zupełnie inny kosztorys, opiewający na 40 miliardów złotych. Takich pieniędzy w systemie nie ma, nie ma ich też w budżecie państwa ani w budżetach organów założycielskich. Nie chodzi tylko o samorządy. – Problem jest głębszy. Polski szpital ma średnio 55 lat, tymczasem wiadomo, że szpital spełnia swoje funkcje przez lat 30. Potem powinien zostać wyburzony a działalność przeniesiona do innego obiektu – mówi Jakub Szulc. Tymczasem wiele szpitali funkcjonuje w budynkach jeszcze z XIX wieku (przykładem mogą być kliniki w Krakowie). Również stosunkowo „nowe” szpitale – jak Centrum Zdrowia Dziecka – zestarzały się na tyle, że ich dostosowywanie do nowoczesnych standardów i wymogów pochłania ogromne pieniądze.

Część samorządów i szpitali podeszła do nowego terminu, który miał być nieodwołalny i ostateczny, na serio – i podjęła wysiłek modernizacji. – To kolejny przykład, że w naszym systemie najlepiej nic nie robić, nie wysilać się i nie wychodzić przed szereg – komentuje były wiceminister zdrowia. – Jak szpital nie ma długów, to nic nie dostanie. Jak będzie leczył dobrym słowem, bo 110 proc. budżetu wydaje na płace, zawsze może liczyć na jakiś projekt oddłużeniowy.

Komentarze wśród menadżerów ochrony zdrowia są podobne. Wskazują, że całkowita rezygnacja z terminu dostosowania infrastruktury do podstawowych wymogów sanitarnych czy pobytowych to premia nie tylko dla tych, którzy sobie nie poradzili, ale przede wszystkim dla tych, którzy przyjęli postawę wyczekiwania. – Słusznie przypuszczając, że ministerstwo „pęknie”. I pękło – mówi dyrektor dużego szpitala, który przeprowadził wszystkie niezbędne zmiany.

Przede wszystkim jednak taki krok ministerstwa będzie działać demobilizująco na zarządzających szpitalami. – Można się spodziewać, że kwestie bardzo istotne z punktu widzenia pacjentów, związane z warunkami pobytu, zostaną uznane już za nieistotne – przyznają sami dyrektorzy.

„DGP”, powołując się na przygotowywany w resorcie zdrowia projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej, pisze o nowej procedurze, zgodnie z którą szpitale niespełniające warunków określonych w ustawie będą mogły zwracać się do Państwowej Inspekcji Sanitarnej o wydanie opinii – w trybie decyzji administracyjnej – czy braki zagrażają bezpiecznej działalności szpitala, czy też nie. Negatywna ocena miałaby powodować wszczęcie procedury zamknięcia oddziału czy też placówki.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na nieobligatoryjny charakter rozwiązania. A także na to, że w takiej konstrukcji łatwo wyobrazić sobie używanie tej procedury jako elementu wymuszania inwestycji na organie prowadzącym, bez względu na jego możliwości finansowe.

27.04.2017
Zobacz także
  • Czy pacjenci będą płacić za leczenie w publicznych szpitalach?
  • Więcej łóżek szpitalnych od średniej w UE
  • Jak czytać ranking szpitali
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta