×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Króliki jako tajna broń resortu

Małgorzata Solecka
Kurier MP

3 miliony złotych z Narodowego Programu Zdrowia wyda MZ na kampanię dotyczącą zdrowia prokreacyjnego Polaków. Głównymi pozytywnymi bohaterami, są króliki. To one, zdaniem Ministerstwa Zdrowia, powinny stanowić wzór zachowań prozdrowotnych, które służą posiadaniu potomstwa. Nie trzeba dodawać, że licznego.

Fot. Kamil Gozdan / Agencja Gazeta

„My, króliki, wiemy, jak zadbać o liczne potomstwo” – męski głos głównego bohatera spotu reklamowego nie pozostawia wątpliwości, że facet (królik?) się zna. Recepta jest w sumie prosta – dużo ruchu, zdrowe odżywianie, zero stresu, „no i ten”. Wszyscy wiedzą, o co chodzi, że królikom idzie tak dobrze i nie martwią się wskaźnikiem dzietności. – Więc jak chcesz mieć dzieci, weź z nas z przykład. Wiem, co mówię, ojciec miał nas 63 – konkluduje królik, nie zdradzając, ile on sam posiada potomstwa.

Króliki są sympatyczne, puchate i nadają się do lubienia. Nie są natomiast synonimem mądrości czy nawet rodzicielskiej (stadnej) odpowiedzialności. Powiedzenie „mnożą się jak króliki” ma wydźwięk w stu procentach pejoratywny. Jest synonimem bezmyślności, nieodpowiedzialności, krótkowzroczności, braku planowania. W myśl zasady „co rok – prorok” i tak przez kilka (co najmniej) lat.

I media nie zostawiają na spocie suchej nitki. Że Ministerstwo Zdrowia promuje bezmyślny model rodzicielstwa (niby racja), że papież Franciszek wyraźnie powiedział, że katolicy nie muszą się mnożyć jak króliki, a Konstanty Radziwiłł nie dosłyszał (nie zrozumiał), że po raz kolejny marnowane są publiczne pieniądze, co jest skandalem jeszcze większym, gdy weźmiemy pod uwagę, że zapowiedziane dwa lata temu kliniki leczenia niepłodności metodami naturalnymi nadal nie działają, co stawia pod dużym znakiem zapytania sensowność programu zdrowia prokreacyjnego.

Ale wszystko wskazuje, że spot jest po prostu tajną bronią Ministerstwa Zdrowia, której ostrze (głowica nuklearna?) jest wymierzone w Ministerstwo Finansów. Dokładnie: w gabinet wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który tyle razy wkładał kij w szprychy dobrej zmiany w ochronie zdrowia, aż się wreszcie doigrał.

Przecież Mateusz Morawiecki, oglądając tę apokaliptyczną wizję („ojciec miał nas sześćdziesięcioro troje!”), już nie zaśnie. Będzie liczył, liczył, liczył – kiedy mu się budżet „wykica” na programie 500+, jeśli Polacy wezmą sobie kampanię prokreacyjną do serca i przejdą od śmichów-chichów do czynów.

A ponieważ człowiekowi sen do życia i zdrowia jest niezbędny... Cóż, zła wiadomość jest taka, że program zdrowia psychicznego również działa tak sobie.

W każdym razie każdy następny strażnik budżetu państwa dwa razy pomyśli, zanim zadrze z Konstantym Radziwiłłem.

Aha. Spot ma być emitowany do końca roku w największych stacjach telewizyjnych, jest również dostępny w internecie, kampania ma też odsłonę radiową. Koszt – 3 miliony złotych. I naprawdę nie są to duże pieniądze, jeśli stawką jest przejęcie kontroli nad budżetem państwa.

Z drugiej strony, jeśli nie taki był cel tej kampanii, to wyszło trochę... króliczo. Czyli – nie najmądrzej.

08.11.2017
Zobacz także
  • Polacy wciąż unikają wizyt w gabinecie psychiatry
  • Najwięcej dzieci rodzi się latem
  • GUS: w 2016 r. urodziło się więcej dzieci niż rok wcześniej
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta