Analizujemy skutki ewentualnego zniesienia skierowań do dermatologa i okulisty – informuje minister zdrowia Łukasz Szumowski, w reakcji na postulaty Rzecznika Praw Pacjenta.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
RPP Bartłomiej Chmielowiec ocenia, że jest problem ograniczonego dostępu do świadczeń zdrowotnych udzielanych przez dermatologów i okulistów. Wystąpił do szefa MZ o zniesienie konieczności uzyskania skierowania do tych specjalistów.
– Pracujemy nad analizą, na ile zniesienie tych skierowań poprawi dostępność – powiedział minister. – Pamiętajmy, że może być ryzyko, że dostępność będzie zagrożona, bo będzie gwałtowny dopływ pacjentów, którzy chcieliby np. skontrolować stan swojego wzroku bez tak naprawdę medycznych wskazań.
– Chcielibyśmy dostępność poprawić, a nie ją ograniczyć przez zwiększanie list oczekujących. Musimy to bardzo dobrze zanalizować, zanim zdecydujemy się na ten krok – dodał.
Od stycznia 2015 r. pacjenci, którzy w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej chcą skorzystać z wizyty u dermatologa lub okulisty muszą przedstawić skierowanie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Przed wejściem w życie znowelizowanych zapisów ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych nie było to wymagane.
Rzecznik w wystosowanym w czerwcu piśmie do MZ przypominał, że wprowadzenie skierowań do lekarzy tych specjalności miało spowodować skrócenie kolejek i poprawę dostępności do świadczeń w poradniach dermatologicznych i okulistycznych. Zmiany te – jak zauważył – zostały wprowadzone na podstawie analizy Narodowego Funduszu Zdrowia, która wskazywała, że większość pacjentów podczas wizyty specjalistycznej wymagała jedynie podstawowego badania, a to mógłby wykonać lekarz POZ. Zdaniem Chmielowca „zdarza się niestety, że wiedza lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na temat problemów dermatologicznych i okulistycznych nie zawsze jest wystarczająca”.
RPP dodał, że problem dostępu do skutecznego leczenia dermatologicznego przy pierwszych objawach choroby sygnalizują w szczególności pacjenci chorzy na łuszczycę. Przekazywane do niego sygnały świadczą o tym, że podejmowane przez lekarzy POZ próby leczenia łuszczycy i łuszczycowego zapalenia stawów bywają nieskuteczne i powodują zaostrzenie choroby.
– Jest to niezmiernie istotna kwestia, biorąc pod uwagę liczne ciężkie schorzenia, z którymi współistnieje łuszczyca, m.in. insulinooporność, zakrzepowe zapalenie żył, choroba niedokrwienia serca, miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, dyslipidemia, choroba Crohna czy zapalenie stawów – zaznaczył Rzecznik.
Wskazał, że sprawę zniesienia skierowań do dermatologa sygnalizował również Parlamentarny Zespół ds. Łuszczycy i była krajowa konsultant w dziedzinie dermatologii i wenerologii.