×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Rok dwa tysiące dwudziesty… drogi

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Gdyby przywiązywać wagę do symboli, prognozę na 2022 rok należałoby zacząć od faktu tylko pozornie nie związanego z ochroną zdrowia. 30 grudnia Jacek Sasin zastąpił premiera Mateusza Morawieckiego na stanowisku przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Komitetu, bez którego zgody nie mogą zapaść żadne ważne decyzje.


Fot. Pixabay

Jacek Sasin to bohater niezliczonych internetowych memów, symbol nieudacznictwa rządu PiS. Ale to tylko pozory. Decyzja, jaka zapadła w centrum dowodzenia krajem, czyli w gabinecie przy ul. Nowogrodzkiej, może oznaczać, że PiS rzeczywiście szykuje się do przyspieszonych wyborów – zanim trudna do okiełznania inflacja przetrzebi portfele i konta Polaków tak, że znacząca część elektoratu odczuje skutki Polskiego Ładu nie w taki sposób, w jaki obiecywał rząd. Przeciągający się kryzys pandemiczny, pochłaniający tysiące, dziesiątki tysięcy, niepotrzebnych ofiar też nie służy rządowi – choćby się wydawało, że Polacy znieczulili się na codzienne meldunki o setkach zgonów. Kiedyś przecież podliczą swoich zmarłych – co do tego nie ma wątpliwości.

Krążące w kuluarach parlamentu – i to bynajmniej nie w kręgach opozycji, ale przede wszystkim Zjednoczonej Prawicy – pod koniec grudnia o rezerwowaniu miejsc na plakaty wielkoformatowe na połowę roku przez PiS nie biorą się znikąd. Odebranie Morawieckiemu sterów Komitetu Ekonomicznego może być częścią przygotowań do wyborów – zresztą niekoniecznie przyspieszonych. Bo już w tej chwili Zjednoczona Prawica wchodzi w zaklęty czas niemocy. Czas, w którym zaledwie krajem się administruje, a nie zarządza. A już na pewno – nie reformuje. Trudnych decyzji nie podejmuje się ani w roku wyborczym, ani w roku bezpośrednio poprzedzającym wybory – to elementarz rządzenia państwem w warunkach demokracji – a Polska jest przecież, nadal, krajem demokratycznym, nawet jeśli wszystkich warunków (niezależność sądownictwa, pluralizm mediów) albo nie spełnia, albo jest na dobrej (złej) drodze do ich niespełniania.

I tu nominacja dla Jacka Sasina styka się bezpośrednio z obszarem ochrony zdrowia, w którym na 2022 i 2023 rok zaplanowano zmiany wręcz rewolucyjne – uchwalenie ustaw o jakości oraz o modernizacji szpitalnictwa. Czytane razem, powinny doprowadzić do przemeblowania systemu ochrony zdrowia, redukcji liczby ostrych szpitali, budowy segmentu opieki długoterminowej, przesunięcia znaczącej części świadczeń do opieki ambulatoryjnej. Brzmi znajomo? Jak najbardziej. I można się spodziewać, że powtórzy się znany z przeszłości scenariusz: im bliżej wyborów, tym politykom ciężej podejmować decyzje, które na poziomie lokalnym muszą się spotkać z niezadowoleniem, protestami. Które grożą utratą poparcia. Niezależnie od tego, co Ministerstwo Zdrowia zapisuje w projektach, niezależnie od tego, czy ma to sens, i tak na końcu jest Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, który został właśnie powierzony jednemu z najbardziej zaufanych członków ścisłego kręgu władzy PiS.

Kluczowa prognoza na 2022 rok: z szumnych zapowiedzi wielkich i znaczących zmian – znaczących dla pacjentów, ale może jeszcze bardziej dla pracowników systemu ochrony zdrowia, wszak jednym z celów, jakie stawiają sobie autorzy projektu ustawy o modernizacji szpitalnictwa, jest rozluźnienie spirali płacowej, która dusi placówki ochrony zdrowia – może wyjść nic lub prawie nic, w zależności od determinacji Ministerstwa Zdrowia z jednej strony, zaś kalendarza politycznego – z drugiej. Choć według zapowiedzi ma to być rok rewolucji, będzie raczej rokiem trwania, starań o przetrwanie, ewentualnie – markowania decyzji.v

Kryzys będzie się raczej pogłębiał, niż ciążył ku przełamaniu. Zbyt dużo gromadzi się w tym samym czasie negatywnych uwarunkowań, by trudności miały przynieść nowe otwarcie.

Po pierwsze, pandemia. Nawet jeśli jest jakaś nadzieja, że Omikron z całą swoją olbrzymią zakaźnością, będąc mniej zjadliwym, pomoże w przejściu ze stanu pandemii w stan endemicznej koegzystencji z SARS-CoV-2, w polskich warunkach, przy niskim poziomie zaszczepienia (i braku widoków na podniesienie odsetka zaszczepionych w dającej się przewidzieć przyszłości) koszty – społeczne, ekonomiczne, zdrowotne, ludzkie – będą ogromne. Liczone w dziesiątkach tysięcy kolejnych zgonów covidowych i kolejnych – których przyczyną będzie przedłużająca się blokada systemu ochrony zdrowia i jego koncentracja na ratowaniu pacjentów covidowych.

W 2022 roku, po dwóch bezpośrednio następujących po sobie falach, wywołanych Deltą i Omikronem, system ochrony zdrowia będzie się musiał, prawdopodobnie, zmierzyć z trzema potężnymi wyzwaniami jednoczasowo. Po pierwsze, rozbrajaniem tykającej bomby narosłego od 2020 roku długu zdrowotnego Polaków, a przynajmniej tej jego części, którą jeszcze da się „spłacić”. Odkładane w czasie leczenie – to żadna niespodzianka – będzie oczywiście leczeniem droższym, obarczonym większym ryzykiem niepowodzenia. Po drugie, koniecznością zajęcia się pacjentami z powikłaniami pocovidowymi, które tylko częściowo są w tej chwili znane i rozpoznane. Long covid, pocovidowe komplikacje, które ujawniają się praktycznie we wszystkich narządach i układach, obciążą dodatkowo i POZ, i specjalistykę ambulatoryjną, i diagnostykę, i szpitale. Po trzecie, z falą odejść specjalistów, lekarzy, pielęgniarek, również przedstawicieli innych zawodów medycznych. Powody można mnożyć, ale najważniejszy z nich to syndrom stresu pourazowego, zespół wypalenia zawodowego i zwykła frustracja i zmęczenie, którymi nikt nie wydaje się przejmować.

Do tego dochodzą, oczywiście, „pomniejsze” (co nie znaczy, że mniej ważne) kryzysy – najbardziej znaczący będzie, wszystko na to wskazuje, dotyczyć psychiatrii, zarówno dorosłych, jak i – szczególnie – dzieci i młodzieży. Tu nie ma prostych odpowiedzi: eksperci próbują oszacować skutki dla zdrowia psychicznego kilku nakładających się zjawisk: wymuszonej, przynajmniej częściowo, izolacji i osłabienia relacji międzyludzkich w świecie realnym, długotrwałej pracy i (zwłaszcza) nauki zdalnej, życia w cieniu zagrożenia, a w przypadku młodzieży, zarówno młodszej (egzaminy ósmoklasisty) jak i starszej (matura), wymagań stawianych przez system edukacji, który również w 2022 roku mają czekać kolejne „nowości”.

Są oczywiście też nadzieje. Przede wszystkim związane z Funduszem Medycznym, a konkretnie z tym, że nagłośniona przez media, organizacje pacjenckie, ekspertów nieudolność, systemowa niemożność w wydawaniu środków, jakie w Funduszu Medycznym zablokowano na kilka istotnych celów – m.in. finansowanie drogich terapii – zostanie przełamana. Publicznie złożone zapowiedzi i obietnice w tej sprawie napawają ostrożnym optymizmem, oby znalazł potwierdzenie w rzeczywistości.

Natomiast jeśli chodzi o finansowanie systemu ochrony zdrowia jako całości, podstaw do ostrożnego nawet optymizmu nie widać. Tu zmiennych jest najwięcej. Polski Ład miał sprawić, że wszyscy będą solidarnie łożyć na ochronę zdrowia – taka obietnica, w każdym razie, była składana przy prezentacjach kolejnych wersji nowych rozwiązań podatkowych. To, że tak nie będzie, było oczywiste już na początku – teraz pozostaje pytanie, jak bardzo niesprawiedliwe będą rozwiązania dla poszczególnych grup płacących składki i podatki? Kolejna niewiadoma – czy większy strumień pieniędzy wyprzedzi inflację, czy stanie się dokładnie odwrotnie, większa ilość pieniądza w ochronie zdrowia będzie li i jedynie pochodną wyższych cen i odbiciem nakręcającej się spirali płacowo-cenowej? Jeśli realizowałby się ten drugi scenariusz, nożyce między płacami w gospodarce a wynagrodzeniami minimalnymi w ochronie zdrowia znów zaczęłyby się rozwierać (wynagrodzenia minimalne nie dotyczą wszystkich pracowników ochrony zdrowia w jednakowym stopniu, ale duża grupa pokłada w nich ogromne nadzieje). Płace w zdrowiu są powiązane ze średnią krajową – ale za poprzedni rok.

Wiele wskazuje, że ochrona zdrowia będzie głównie liczyć coraz wyższe koszty, z niepokojem obserwując, czy znajdą one pokrycie w rosnących – ale można zakładać, że wolniej – przychodach. Jakby nie patrzeć, rok 2022 będzie o tyleż „drugi”, co „drogi”. A czy będzie lepszy niż 2021? Lepiej tego nie zakładać.

03.01.2022
Zobacz także
  • Barometr epidemii (91)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta