×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Leżący

Katarzyna Kubisiowska

Leżący nie znajdzie w sobie odwagi, jak (stojąca) bohaterka „Pora umierać” (Danuta Szaflarska), która na pogardliwe: „Niech się rozbierze i niech się położy”, przytomnie odpowie: „Niech się pocałuje w dupę”.


Fot. Pixabay

Z tej perspektywy świat jest o wiele większy. Rzeczy ulegają optycznej deformacji, rysy twarzy się wyostrzają. Głosy są dobitniejsze, nawet te, które na co dzień są zaledwie słyszalne. (Stan znany dobrze niemowlakowi, dopóki samodzielnie nie zacznie siadać.)

W każdym momencie można sprawdzić, jak to jest: trzeba się położyć, najlepiej na podłodze. I w takiej pozycji wytrwać z otwartymi oczyma minimum kwadrans. Niech życie wokół się toczy swoim naturalnym rytmem – ktoś wejdzie, pogada, zapyta... Spróbować w tej sytuacji poczuć się pewnie.

Z dorosłości wryły się w moją pamięć dwie sytuacje związane z przymusowym leżeniem. W trakcie porodów towarzyszyło mi przeświadczenie, że pozycja na wznak jest formą opresji wywieranej przez personel medyczny. Każdy centymetr mojego ciała wysyłał komunikat, że powinnam kucać, a siła grawitacji okaże się szczególnie pomocna temu, które w tym momencie przychodzi na świat. Zaś parę lat później nie udało mi się podnieść o własnych siłach. Powód: ból kręgosłupa. Do sprawności doszłam po tygodniu dzięki lekom przeciwbólowym, rehabilitacji oraz podjętemu postanowieniu (błyskawicznie je złamałam), że już nigdy nie dźwignę ciężaru większego niż 2 kg.

Leżących widać wszędzie. W parku bezdomni drzemią na twardej ławce, wokół której na kilka godzin rozkładają swój majątek – dwie torby i plastikową butelkę z wodą. Leżących na noszach sanitariusze wnoszą do erki. Człowiek wybudzony z narkozy leży jak długi, rozpoznając pomaleńku kontury rzeczywistości. Zamroczony alkoholem na chodniku budzi sprzeczne uczucia – podać rękę czy machnąć nią i iść dalej. Kto leży, ten trafia do klanu bezbronnych, poddanych, nieuzbrojonych. Potrzebuje szczególnej troski i serdeczności. Można go wtedy sprowokować do skrywanych emocji (kozetki u psychoanalityka). Łatwo jest go skrzywdzić, sponiewierać pochopnym słowem. I na pewno leżący nie znajdzie w sobie odwagi, jak (stojąca) bohaterka „Pora umierać” (Danuta Szaflarska), która na pogardliwe: „Niech się rozbierze i niech się położy”, przytomnie odpowie: „Niech się pocałuje w dupę”.

Dla lekarzy rzędy szpitalnych łóżek z leżącymi na nich ludźmi w piżamach to oczywisty pejzaż. Powszechna norma. W białych kitlach wchodzą na rytualne wizyty, chwytają w ręce karty choroby, każdy ich gest i wypowiedziane zdanie przez pacjenta śledzone jest z nadmierną intensywnością. W tym zawodzie nie ma miejsca na przypadkowe frazy. Proszę sobie wyobrazić, jakie myśli przebiegają przez głowę człowieka, który poddawany jest badaniu USG. Oczywiście: on leży. A fachowiec, który jeździ głowicą po tułowiu wysmarowanym galaretowatą bryją, ma wgląd (i umie to odczytać) w geografię organów ukrytych w fałdach tkanki, wciśniętych między żebra i mięśnie. Każde pana doktora westchnienie, zmarszczone brwi i wyartykułowana sylaba mogą być jak grom z jasnego nieba lub rzeka pełna miodu z mlekiem. Czymś niebywale nobilitującym dla lekarza powinna być świadomość władzy psychicznej nad tym, który leży i który słucha go jak Boga. Pytanie kluczowe: co pan Bóg, pardon, pan doktor z tą możliwością zrobi? Jak jej użyje?

31.05.2016
Zobacz także
  • Młodość 300-latka
  • Czas życia, czas śmierci
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta