Diagnozowanie depresji w ciąży i po porodzie, karmienie mlekiem zmodyfikowanym tylko, gdy zaleca to lekarz, zakaz reklam niektórych produktów – to niektóre z nowości, które mogą znaleźć się w standardach okołoporodowych.
Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Prace nad nowymi standardami kończą się w resorcie zdrowia, pracuje nad nimi zespół zewnętrznych ekspertów. Według „Dziennika Gazety Prawnej” ministerstwo chciałoby, żeby projekt był gotowy do końca marca. Nowe standardy zaczęłyby obowiązywać od 2019 r.
Jak informuje „DGP”, zespół pracujący przy ministrze zdrowia rekomenduje, żeby lekarz opiekujący się ciężarną trzy razy dokładnie sprawdził jej samopoczucie (w I trymestrze ciąży, miesiąc przed porodem oraz w pierwszym miesiącu po nim; narzędziem pomiaru miałaby być skala Becka). Nowością ma być też przesunięcie na wcześniejszy termin tzw. połówkowego badania USG – z 21.-26. tygodnia na 18.-22. tydzień. Niemal identycznie będą wyglądały zalecenia co do reszty badań prowadzonych w czasie ciąży.
Najwięcej kontrowersji może wzbudzić kwestia łagodzenia bólu. Większość ekspertów jest zgodna, że znieczulenie powinno być dostępne dla każdej rodzącej, jednak – choć NFZ finansuje zabieg – dostęp do niego jest utrudniony, brakuje anestezjologów.
Dyskusję wzbudziła też kwestia przymusowej hospitalizacji po 40. tygodniu ciąży. Obecnie każda ciężarna od 41. tygodnia musi obowiązkowo zostać zatrzymana w szpitalu. Prof. Mirosław Wielgoś, szef PTGiP postuluje, żeby złagodzić wymogi i tylko zalecić kontrole, jeżeli wyniki są prawidłowe, bez konieczności hospitalizacji. Ciąża jednak nie powinna trwać dłużej niż 42 tygodnie. Wiele wskazuje, że zmiana zostanie zarekomendowana przez zespół ministrowi.