Czworo lekarzy jest winnych ws. śmierci 3-letniego Jasia, który zmarł zimą 2008 r. - orzekł we wtorek warszawski sąd, skazując ich na kary roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywny. Dwoje lekarzy sąd uniewinnił. Wszyscy zostali oskarżeni o nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Proces trwał 3 lata. Wyrok Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście jest nieprawomocny.
Fot. pixabay.com
Wszyscy skazani - według sądu - popełnili błędy, które doprowadziły do pogorszenia stanu zdrowia dziecka lub źle rozpoznali stan dziecka. - 3-letni Jaś nie był dzieckiem zaniedbanym. Cały czas znajdował się pod opieką lekarzy. To na nich spoczywał obowiązek zdawania sobie sprawy z powagi sytuacji - podkreślał sąd, uzasadniając skazanie czworga lekarzy w tej sprawie.
Sędzia Małgorzata Drewin, odnosząc się do poszczególnych skazanych podkreślała, że lekarze broniąc się, próbowali obciążać rodziców chłopca i ich postawę. - Co rusz sąd natykał się na takie kwiatki polegające na nieumiejętności przyznania się oskarżonych do popełnionego błędu - powiedziała. - To nie na pacjencie spoczywa obowiązek zdawania sobie sprawy z sytuacji, z zagrożenia życia; to na lekarzu - jako na gwarancie - spoczywa ten obowiązek zdawania sobie sprawy z powagi sytuacji - mówiła sędzia. Jako przykład podawała wyjaśnienia lekarzy, którzy np. mówili, że np. dziecko nie powinno znaleźć się na SOR, tylko powinno być zawiezione do przychodni.
- W zderzeniu z przysięgą Hipokratesa te słowa powodują, że trzeba zastanowić się nad tym, jak dalece piękno zawodu medyka zostało zmienione na jakieś nędzne, drobne formalne miedziaki - powiedziała sędzia.
Powiedziała również, że z akt wynika m.in., iż każdy z lekarzy, do którego dziecko trafiało, mógł odwrócić błąd popełniony przez poprzednika.
Zimą 2008 r. 3-letni wówczas Jaś zaraził się ospą wietrzną od swojego brata. Po chorobie doszło do powikłań. Chłopcem zajmowali się lekarze ze szpitali przy ulicy Niekłańskiej i Litewskiej w Warszawie - w sumie sześcioro. Zdaniem prokuratury, choć nie ma dowodów, że doprowadzili do śmierci dziecka, popełnili "istotne błędy medyczne". Stan chłopca pogarszał się. Odsyłano go z placówki do placówki. Ostatecznie 29 grudnia 2008 r. 3-latek zmarł.