×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Czego się boją przyszli lekarze

Paweł Flisiński, student szóstego roku medycyny w Bydgoszczy

Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach,
a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym

H.P. Lovecraft

Strach i lęk. Towarzyszą człowiekowi od zawsze. Nieobce nikomu. Bliskie również studentom medycyny. Stwierdzenie prozaiczne, bo to przecież oczywiste – ale czego taki student może się bać? Niezaliczonego kolokwium? Niezdanego egzaminu? Braku miejsca na przyszłą specjalizację? A może czegoś więcej?



Fot. iStock Photo

Wiedząc, czego sam się obawiam, zadałem kilka pytań moim kolegom i koleżankom z roku.

Czego boisz się najbardziej?

Tak normalnie, w życiu czy w związku z medycyną? Ciężka sprawa, bo medycyna stanowi taką dużą część mojego życia, że trudno to będzie oddzielić... Ale tak normalnie, to samotności, nieszczęścia, że nie przeżyję życia na 100% i nie spróbuję tylu różnych rzeczy.

A w pracy lekarza?

Odpowiedzialności, zmęczenia, przez które podejmę złą decyzję. Błędu, który kogoś będzie kosztował życie. Braku czasu dla pacjentów, dla rodziny, dla nowych wytycznych. Utraty poczucia sensu tego, co robię.

Jakich emocji się obawiasz?

Zdenerwowania – by nie popełniać błędów pod wpływem emocji. Strachu przed brakiem decyzji – bo czasem jej brak jest najgorszą możliwością. Poczucia bezsilności, które mnie zablokuje.

Boisz się śmierci?

Tak. Medycyna pokazuje kruchość życia. Jego olbrzymią siłę towarzyszącą równie dużej delikatności. To taki naturalny strach przed czymś nieznanym, nieuniknionym. Szczególnie teraz, gdy jest się młodym.

Na tę chwilę czyjej śmierci boisz się bardziej – swojej czy pacjentów?

Pacjentów. Bo mój błąd może pozbawić ich tego, co najcenniejsze.

Co jest największym wyzwaniem w pracy lekarza?

Rozmowa z pacjentem i jego rodziną, odpowiedni kontakt, odpowiedzialność, oddzielenie emocji od pracy. Bo inaczej grozi nam wypalenie zawodowe.

A co będzie wyzwaniem, gdyby przyszło Ci opiekować się osobą umierającą?

Rozmowa, zapewnienie pacjentowi poczucia, że nie jest sam, patrzenie mu prosto w oczy, opanowanie jego strachu i pewnie swojego też.

Trudno jest towarzyszyć umierającemu?

Bardzo... To przecież bezpośredni kontakt ze śmiercią. Poza tym rozstania zawsze są trudne.

Jak lekarz może pomóc umierającemu?

Chyba po prostu przy nim być, wesprzeć go choćby chwilą obecności. A z medycznej strony – złagodzić jego cierpienia, na ile tylko pozwoli na to wiedza medyczna.

A czy można w jakiś sposób „oswoić śmierć”?

To trudne, przecież każda śmierć zawsze będzie tragedią, mimo swojej naturalności. Jednak z czasem może będzie ją łatwiej akceptować.

Czy śmierć pacjenta będzie dla Ciebie porażką?

Zależy, czy dam z siebie wszystko. Jeżeli będę mieć poczucie, że czegoś nie dopilnowałem, to na pewno tak. Szczególnie na początku każde odejście chorego może wywoływać niepewność, czy aby na pewno zrobiłem wszystko. I mimowolne poczucie winy – że coś przeoczyłem. Jednak chyba prawdziwa porażka jest wtedy, gdy śmierć pacjenta jest niegodna – albo w wyniku uporczywej terapii, albo zaniedbań.



Na początku każdego ze spotkań czułem pewne rozbawienie rozmówców moimi pytaniami. Ale po ostatnim zalegała cisza. Sam czułem, że moje myśli wędrują w kierunku nie aż tak dalekiej przyszłości i na nowo analizowałem pytania oraz to, co usłyszałem – pełen wątpliwości, co nas czeka.

Łatwo nam, studentom, zarzucić brak doświadczenia i powiedzieć, że dopiero życie nas zweryfikuje. To prawda – przypuszczam, że wiele z wzniosłych idei młodość niestety z czasem gdzieś uleci. Jednak chcę wierzyć, że chociaż część tego, co sądzimy i czujemy teraz, zostanie z nami na zawsze. I pozwoli z pasją wykonywać zawód lekarza.

Paweł Flisiński - student szóstego roku medycyny na Collegium Medicum UMK



28.10.2015
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta