W poniedziałek przed krakowskim sądem rozpoczął się proces prof. Józefa K., b. ordynatora oddziału Endokrynologii Ginekologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Prokuratura oskarża go o przyjmowanie przez 11 lat łapówek od pacjentek. W gabinecie ordynatora był podsłuch. Lekarz został zatrzymany 14 lipca ub. roku. Policjanci znaleźli w jego biurku gotówkę, a Józef K. nie był w stanie wytłumaczyć jej pochodzenia.
_proc.jpg)
Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta
Wówczas prokurator zdecydował o przedstawieniu mu 19 zarzutów, w tym 17 dotyczących przyjęcia korzyści majątkowej, oraz 2 w sprawie poświadczania nieprawdy w dokumentach medycznych. Zarzuty wręczania korzyści majątkowych przedstawiono wówczas 4 pacjentkom.
Były ordynator miał kilkadziesiąt razy przyjąć od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. W ciągu ostatnich 11 lat miało to być kilka tysięcy złotych. – Lekarz przyjmował pieniądze za lepsze traktowanie pacjentek w czasie leczenia na jego oddziale – mówiła w lipcu Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Podejrzany Józef K. częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Prokurator zastosował względem niego środki zapobiegawcze – poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Zawiesił go też w wykonywaniu czynności kierownika Oddziału klinicznego.
W sierpniu zarzuty korupcyjne usłyszały 4 cztery osoby. W zamian za konsultacje, wizyty lekarskie i opiekę w trakcie ciąży miały wręczać pieniądze kierownikowi kliniki. Jak poinformował 21 sierpnia Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji, zatrzymani przekazywali lekarzowi od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
25 września ustalone zostały 3 kolejne osoby, które w zamian za konsultacje, skierowanie na oddział szpitalny, a także opiekę nad ciężarną przekazywali lekarzowi po kilkaset złotych.
- Od 4 listopada ub.r. Józef K. już nie jest naszym pracownikiem - informuje Maria Włodkowska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego. Nie wiadomo jednak, czy ordynator został zwolniony, czy odszedł na własną prośbę.
20 listopada krakowscy policjanci zatrzymali kolejne 2 osoby, które usłyszały zarzuty wręczania łapówek Józefowi K. Tym razem zarzuty korupcyjne usłyszał 57-letni mężczyzna, który w zamian za skierowanie na oddział szpitalny i opiekę nad żoną wręczył lekarzowi pieniądze, oraz 30-letnia kobieta, która wręczyła łapówkę za uzyskanie zaświadczenia o stanie zdrowia.
Sąd w odrębnym postępowaniu zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy kilkunastu osób, które wręczały łapówki lekarzowi. Wszystkie skorzystały z klauzuli bezkarności, bo pierwsze poinformowały o tym komu, gdzie i ile pieniędzy wręczyły. Sąd warunkowo na rok lub dwa umorzył przeciwko nim postępowanie karne i nakazał zapłatę świadczeń pieniężnych od 200 do 1200 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.
Józefowi K. grozi kara pozbawienia wolności do lat 10. Na rozpoczętym w poniedziałek procesie przyznałł, że brał pieniądze od pacjentów.- Takie zdarzenia miały miejsce, ale nie z taką motywacją i nie w takim celu jak jest to opisane w akcie oskarżenia - takimi słowami Józef K. rozpoczął swoje wyjaśnienia. Jego zdaniem kobiety kładąc przed nim pieniądze usiłowały go sprowokować. Gotówkę traktował nie jak łapówki, ale wyraz wdzięczności za jego pracę i poświęcenie.
