×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ocalona z lawiny – serce Kaśki nie biło przez prawie 7 godzin

TP

- Myślałem, że ją straciliśmy. Widziałem jej oczy. Martwe oczy. Jak z porcelany. Jak u lalki – mówi w reportażu Bartka Dobrocha Andrzej Maciata, kierownik wyprawy ratunkowej TOPR-u, która 21 lutego 2014 r. ratowała zasypaną przez lawinę i dotkniętą hipotermią 24-latkę.

Katarzyna Węgrzyn

Katarzyna Węgrzyn, Zakopane, luty 2016 r. Fot. Bartek Dobroch

Do wypadku doszło w Wielkiej Świstówce w Tatrach. Lawina przysypała czteroosobową grupę, prezesa Akademickiego Klubu Grotołazów z Krakowa oraz trójkę uczestniczek obozu zimowego.

Mężczyzna miał szczęście, zdołał sam się odkopać spod śniegu. Wystawał spod niego trok od plecaka jednej z dziewczyn. Po dwóch pozostałych nie było śladu. Zadzwonił po przebywającego w pobliżu i ćwiczącego z kursantkami akcję lawinową instruktora i do TOPR-u.

Bardzo silny tamtego dnia wiatr uniemożliwił akcję ratunkową z pomocą śmigłowca. Gdy ratownicy po prawie 2 godz. od zgłoszenia dotarli pieszo na miejsce, odkopywano właśnie Katarzynę, a Annę reanimowano. Bez skutku. Zmarła w wyniku uduszenia. Rozpoczął się dramatyczny wyścig o życie Kaśki.

Po prawie 2 godz. pod śniegiem, była przytomna, bez kontaktu słownego. Wkrótce u wychłodzonej dziewczyny doszło jednak do nagłego zatrzymania krążenia. Podczas 3-godzinnego transportu na noszach do wylotu Doliny Kościeliskiej ratownicy TOPR cały czas prowadzili akcję resuscytacyjną.

- Wytypowali spośród siebie dwóch najlżejszych. Migiel i Maciej Mikiewicz, na zmianę siedząc okrakiem na poszkodowanej kontynuują uciśnięcia klatki piersiowej i wentylację workiem samorozprężalnym - pisze Bartek Dobroch w reportażu „Po drugiej stronie Styksu” w "Tygodniku Powszechnym".

– Nosze muszą być stale w pozycji poziomej. Koledzy trzymają je na stromym trawersie, schodzą z nimi w Wantule, przez labirynt głazów, wykrotów, wiatrołomów. Temperatura, którą zmierzono u Katarzyny jest jedną z najniższych w historii medycyny – 16,9 st. C. Serce Katarzyny wznowiło samodzielną pracę dopiero w krakowskim szpitalu Jana Pawła II. Po 6 godz. 45 min. Godzinę po podpięciu dziewczyny do krążenia pozaustrojowego.

- Układ ECMO stanowi zewnętrzne „przedłużenie” układu krwionośnego: krew pobierana jest z żyły, trafia do szeregu wymienników, których celem jest jej natlenienie, ale też np. ogrzanie, a następnie włączana jest ponownie do krwiobiegu – wyjaśnia w towarzyszącym reportażowi tekście Łukasz Lamża. Kaśka żyje dzięki determinacji ratowników TOPR-u, wiedzy i doświadczeniu Tomasza Darochy i Sylweriusza Kosińskiego, lekarzy z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, którzy spięli wszystkie ogniwa w łańcuchu przeżycia. Rok po wypadku rehabilituje jedynie lekki niedowład stopy.

Wydanie pisma z reportażem Bartka Dobrocha przedstawia Kalina Błażejowska:

03.03.2016
Zobacz także
  • Jak się robi cuda
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta