×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Reformy Radziwiłła. Znamy więcej szczegółów

Małgorzata Solecka
Kurier MP

– Najistotniejszą wiadomością dotyczącą wzrostu nakładów na ochronę zdrowia jest to, że w 2025 r. osiągną one 6 proc. PKB i że wzrost ten zacznie się za dwa lata – przekonywał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podczas spotkania z mediami. Problem w tym, że według materiałów przygotowanych przez resort nakłady na zdrowie w relacji do PKB w najbliższych dwóch, a nawet trzech latach – spadną.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Przed wzrostem – spadek

Według danych ministerstwa nakłady publiczne na ochronę zdrowia w 2015 r. wyniosły 4,8 proc. PKB (uwzględniono w tym 0,27 proc. nakładów poniesionych przez samorządy terytorialne). Docelowo, według deklaracji Konstantego Radziwiłła, ma to być 6 proc. PKB, co pozwoli Polsce zbliżyć się do poziomu takich krajów, jak Czechy.

Droga do tego celu nie będzie jednak prosta. W materiale informacyjnym podano bowiem, że w 2016 r. publiczne nakłady na zdrowie wyniosą 4,38 proc. PKB, tyle samo w roku 2017. Dopiero w 2018 r. mają się „podnieść” do 4,58 proc. PKB. To oznaczałoby, że za dwa lata osiągniemy poziom finansowania taki, jak w tej chwili (w relacji do PKB). Jeśli nie odejmować owych 0,27 proc. wydawanych przez samorządy, do obecnego poziomu 4,8 proc. PKB Narodowa Służba Zdrowia (bo tak ma się nazywać system) zbliżyłaby się dopiero w 2019 roku (4,79 proc.).

– Najważniejsza informacja jest taka, że zakładamy 6 proc. PKB na ochronę zdrowia jako cel – przekonywał jednak Konstanty Radziwiłł, dodając że „w szczegółach” i „w promilach” dane z prezentacji mogą się różnić, bo nie jest to ani ustawa, ani nawet projekt ustawy.

Finansowanie z podatku dochodowego

Druga wiadomość: Państwowy Fundusz Celowy, z którego ma być finansowana służba zdrowia, będzie zasilany częścią podatku dochodowego, nie mniejszą, niż w tej chwili spływa do NFZ w postaci składek od ubezpieczonych. Jak duży będzie to odpis – tego jeszcze nie wiadomo. Nie wiadomo nawet, czy na taką konstrukcję zgodzi się Ministerstwo Finansów – Konstanty Radziwiłł na obradach rządu przedstawiał swoją strategię, plan zmian z ochronie zdrowia. Na uzgodnienia będzie czas na etapie pisania projektów ustaw, jednak wielu komentatorów zwróciło uwagę na nieobecność podczas wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu ministra Pawła Szałamachy.

Oprócz tego zasadniczego strumienia pieniędzy, budżet państwa miałby uzupełniać zasoby zdrowotnego PFC tak, by został osiągnięty poziom finansowania na dany rok, założony w ustawie wprowadzającej reformę.

Wzrost iluzoryczny?

Jak to będzie wyglądać w kwotach realnych? PKB w przybliżeniu wynosi w tej chwili ok. 1800 mld zł. 1,2 proc. PKB (różnica między 6 proc. a 4,8 proc.) to około 20 mld zł (przypomnijmy, że Konstanty Radziwiłł mówił jeszcze kilka dni temu, że w tej chwili w systemie brakuje ok. 35 mld zł).

Oczywiście za dziesięć lat będzie to odpowiednio więcej, ale wówczas – ze względu na postęp technologii medycznych i zmiany demograficzne – 6 proc. PKB na zdrowie może się okazać daleko niewystarczające. Jeśli jednak przyjąć, że w najbliższych latach wzrost nakładów miałby wynosić ok. 0,2 proc. PKB rocznie, mówimy o wzroście nie wyższym niż 2 mld zł – z czego 500 mln zł to pieniądze na program leków dla seniorów. Jeśli dodać dodatkowe pieniądze na program szczepień ochronnych (ok. 200 mln zł na szczepienia przeciw pneumokokom) oraz finanse zarezerwowane na Narodowy Program Zdrowia – może się okazać, że przynajmniej w najbliższych latach „wzrost” finansowania może być iluzoryczny.

Dużo zależy – zwracają uwagę eksperci – również od tego, ile wyniosą faktyczne wpływy z odpisu podatkowego: może się okazać, że wzrost wynagrodzeń (w tym wzrost płacy minimalnej) oraz odpis z podatku od umów cywilnoprawnych zapewni większy strumień pieniędzy niż w tej chwili płynie do NFZ, co oczywiście zwolniłoby budżet państwa z dodatkowej daniny na rzecz zdrowia.

Rewolucja w finansowaniu świadczeń zdrowotnych

Kolejna kwestia: finansowanie świadczeń zdrowotnych. Każdy obszar czeka rewolucja. Największa będzie dotyczyć szpitali oraz ambulatoryjnej opieki zdrowotnej. Szpitale zostaną podzielone na trzy poziomy (poziom 1. to odpowiednik małego szpitala powiatowego, z czterema podstawowymi oddziałami, poziom 2. to większy szpital powiatowy lub mniejszy specjalistyczny, poziom 3. – wszystko powyżej), osobno będą traktowane szpitale pediatryczne, onkologiczne oraz instytuty. Niemal 80 proc. pieniędzy dziś wydawanych na lecznictwo zamknięte będzie rozdzielane w postaci budżetów. Szpitale wysokospecjalistyczne (np. instytuty, szpitale onkologiczne) dostaną budżet nawet na 100 proc. swojej działalności.

Budżety będą tworzone w sposób historyczny (średnia z ostatnich kontraktów, uwzględniająca w jakimś stopniu nadwykonania) z uwzględnieniem nowych obowiązków, czyli konieczności zapewnienia przez szpital porad ambulatoryjnych. Szpitale niższych poziomów będą miały finansowanie w postaci budżetu, ale będą też mogły starać się o pieniądze w konkursach na świadczenia specjalistyczne – na ten cel będzie przeznaczonych około 6 mld zł. Uwaga! Szpitale będą mogły swobodnie zarządzać budżetem, ale będą musiały prowadzić sprawozdawczość – mniej świadczeń to mniejszy budżet w kolejnych latach.

Z materiałów przedstawionych przez ministerstwo wynika (ale być może jest to nadinterpretacja, minister nie odpowiedział wprost na zadawane przez dziennikarzy pytania), że poradnie AOS będą mogły liczyć na finansowanie albo przez kooperację ze szpitalami, albo – podstawową opieką zdrowotną. POZ ma dysponować „budżetem powierzonym” , czyli pieniędzmi na badania diagnostyczne oraz konsultacje specjalistyczne. W wielu miejscach natomiast w materiale informacyjnym pojawia się wątek łączenia budżetu na lecznictwo szpitalne i ambulatoryjne.

Zespoły podstawowej opieki zdrowotnej

Zmieni się też sposób finansowania POZ. Minister zdrowia jednoznacznie stwierdził, że jest zdeterminowany do wprowadzenia koncepcji zespołów podstawowej opieki zdrowotnej, gdyż są one korzystne z punktu widzenia pacjenta, a jego reforma jest przygotowywana z myślą bardziej o pacjencie niż o pracownikach ochrony zdrowia. Przeciw zespołom POZ protestują pielęgniarki, obawiające się utraty samodzielności wykonywania zawodu. Głównym źródłem finansowania POZ ma być stawka kapitacyjna. Większa będzie przysługiwać za pacjentów przewlekłych oraz za prowadzenie profilaktyki. Będzie też wypłacana premia za poprawę wyników zdrowotnych. Osobno będzie przekazywany budżet powierzony na diagnostykę i konsultacje specjalistów – tych pieniędzy zespół POZ nie będzie mógł „zaoszczędzić” dla siebie.

Urząd Zdrowia Publicznego ma zastąpić wszystkie agendy i urzędy w tej chwili zajmujące się zadaniami z tego zakresu – od Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych po Państwową Inspekcję Sanitarną.

28.07.2016
Zobacz także
  • Bukiel: To zapowiedź kolejnej pseudoreformy
  • Radziwiłł: 6 proc. PKB na zdrowie. W 2025 roku
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta