Media podsumowują pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy. Analizują, które z obietnic wyborczych udało się zrealizować. A jak to wygląda w obszarze ochrony zdrowia?
Kandydat na prezydenta RP Andrzej Duda podczas protestu pielęgniarek i położnych na Rynku Głównym w Krakowiem 12 maja 2015. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Niespełnionych zapowiedzi jest stosunkowo niewiele. Bo, na dobrą sprawę, w kampanii wyborczej Andrzej Duda niczego konkretnego w tematach związanych z ochroną zdrowia nie obiecał.
Zawiedzione mogą się czuć pielęgniarki. Gdy w maju 2015 roku kilkaset pielęgniarek, ubranych na czarno, protestowało na Rynku Głównym w Krakowie, kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie unikał konkretów. Gdy przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Małopolsce Grażyna Gaj mówiła, że pielęgniarki szykują się do strajku generalnego i żądają m.in. podwyżki wynagrodzeń, zabiegający o elekcję Andrzej Duda mówił: „Będę żądał, a w razie potrzeby przedstawię projekt ustawy, jeżeli zostanę prezydentem RP, żebyście były jako zawód wpisane do ustawy, jeśli chodzi o wynagrodzenia i warunki pracy. Chciałbym, żeby podwyższone zostały standardy, jeżeli chodzi o obecność pielęgniarek i położnych na oddziałach.” Pensje pielęgniarek i położnych, zgadzał się kandydat PiS, powinny być „na odpowiednim poziomie”. – Możecie panie być spokojne – obiecywał.
W ciągu roku prezydentury, mimo że okazji nie brakowało – choćby podczas protestu w Centrum Zdrowia Dziecka – prezydent nie zabrał głosu w sprawie postulatów pielęgniarek ani razu. A pielęgniarki przypominały słowa kandydata Andrzeja Dudy: „Daję paniom uroczyste słowo honoru, że będziecie panie miały dostęp do mnie zawsze i zrobię wszystko, żeby wam pomóc”.
W kampanii prezydenckiej Andrzej Duda powtarzał postulat programowy PiS o likwidacji NFZ i ograniczeniu mechanizmów rynkowych w służbie zdrowia. Ta obietnica mogłaby zostać zaliczona jako „w realizacji”, gdyby nie fakt, że nie tylko prezydent, ale przede wszystkim powołana przez niego Narodowa Rada Rozwoju (z zespołem ds. ochrony zdrowia) nie mieli żadnego udziału w przygotowanej i przedstawionej przez ministra zdrowia pod koniec lipca strategii zmian systemowych. - Biorę udział w pracach zespołu ds. ochrony zdrowia w ramach Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, a o projekcie dowiedziałem się od dziennikarzy – stwierdził jeden z członków NRR, Marek Balicki.
Na pewno nie można prezydentowi zarzucić złamania obietnicy zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. W tej materii już w kampanii wyborczej był powściągliwy. Jedynie w programie wyborczym znalazł się zapis: „Po dokonaniu reorganizacji systemu opieki zdrowotnej i zmianie finansowania na budżetowy zwiększymy stopniowo nakłady na służbę zdrowia, tak, aby osiągnęły one poziom średniej europejskiej”.
Jednym z kluczowych słów w kampanii wyborczej był „dialog”. W ramach tego dialogu prezydent w czerwcu przyjął delegację młodych lekarzy, „wysłuchał z uwagą stanowiska Porozumienia Rezydentów OZZL i wyraził zaniepokojenie, że kolejne środowiska medyczne protestują w związku z trudnymi warunkami pracy”.
Drugi rok prezydentury może przynieść Andrzejowi Dudzie znacznie więcej okazji do wykazania się aktywnością w zakresie ochrony zdrowia.
