×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Likwidacja przez zawieszenie?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

W ostatnim czasie z NFZ odeszło w sumie 300 osób – informuje p.o. prezesa NFZ Andrzej Jacyna. To bezpośredni efekt zapowiedzianej dwa lata temu likwidacji Funduszu. Likwidacja została wstrzymana, lecz nie odwołana. Pracownicy szukają więc stabilniejszych i lepiej płatnych posad.

Siedziba Centrali NFZ w Warszawie. Fot. Przemysław Wierzchowski / Agencja Gazeta

Dwa lata temu, podczas jednego z pierwszych publicznych wystąpień minister zdrowia Konstanty Radziwiłł uspokajał pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia, obiecując łagodny, rozłożony w czasie proces likwidacji. I stabilizację zatrudnienia – co najmniej na dwa lata. W świetle składanych przed wyborami przez Prawo i Sprawiedliwość obietnic, z których wynikało, że likwidacja NFZ jest nie tylko przesądzona, ale odbędzie się szybko, była to obietnica oczekiwana.

Problem polegał jednak już wtedy na tym, że NFZ cierpiał na poważne braki kadrowe. Na niedostatki zatrudnionych przez płatnika specjalistów – zwłaszcza w pionie kontroli – od lat zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli, podkreślając w swoich raportach, że znacząca część niegospodarności w wydatkach publicznych na zdrowie wynika ze słabości kontrolnej Funduszu. W 2016 roku, zdaniem NIK, płatnikowi brakowało około dwustu pracowników. Tymczasem w rozmowie z TOK FM Andrzej Jacyna poinformował właśnie, że w „ostatnim czasie” (chodzi raczej o kilkanaście niż kilka miesięcy) z pracy odeszło około trzystu osób. Jak podkreślił Jacyna, na zmianę zatrudnienia decydowali się przede wszystkim pracownicy centrali oraz specjaliści zajmujący kierownicze, decyzyjne stanowiska.

Po raz pierwszy publicznie o problemach kadrowych Funduszu prezes Andrzej Jacyna powiedział miesiąc temu, podczas Forum Rynku Zdrowia. Poinformował wtedy, że głównym powodem wstrzymania konkursów ofert w największych oddziałach NFZ był właśnie brak pracowników. Nie miał kto przeprowadzić całej procedury konkursowej, bo Fundusz wyczerpał cały zasób nadgodzin na finalizowanie umów sieciowych. Teraz jednak podpisane pod koniec września aneksy wygasają (pod koniec grudnia lub pod koniec marca 2018 roku), a sytuacja w Funduszu się nie poprawia.

NFZ nie jest konkurencyjnym pracodawcą, zwłaszcza dla doświadczonych lekarzy. Ma konkurencję w postaci instytucji publicznych, które oferują dużo lepsze warunki zatrudnienia (m.in. AOTMiT) i stabilizację – bo nikt nie zapowiada ich likwidacji. Fundusz przegrywa jednak przede wszystkim z rynkiem świadczeniodawców, ze względu na pogłębiające się braki kadrowe. Część pracowników Funduszu gorzko żartuje, że minister zdecydował się na wariant likwidacji przez zawieszenie – jeśli NFZ przestanie spełniać swoje funkcje i nie podoła zadaniom, będzie powód, by instytucję zlikwidować – za nieudolność.

A Andrzej Jacyna dyplomatycznie, ale dość jednoznacznie potwierdza, że przynajmniej w części groźba paraliżu NFZ spowodowana jest stanem politycznego zawieszenia, czyli zapowiedzianą i odroczoną likwidacją. W lipcu 2017 roku prezes Jarosław Kaczyński zdecydował, że likwidacji Funduszu „przynajmniej na razie” nie będzie. I choć dodał, że zadanie to przechodzi na kolejną kadencję, zaznaczył też że decyzja, czy Fundusz ostatecznie zostanie zlikwidowany, będzie podjęta po analizie sytuacji.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił natomiast w TOK FM: - Dostosowujemy tempo zmian do tego, by system działał bez zakłóceń w stosunku do pacjentów. Jeszcze raz powtarzam: te zmiany nastąpią, tylko trochę później.

Stanowiska ministra może dziwić, bo w ostatnich miesiącach system składkowy jeszcze raz udowodnił swoją wyższość nad systemem, w którym ochrona zdrowia jest jedną z pozycji w budżecie państwa. Z NFZ do systemu udało się dodatkowo (ponad plan finansowy) pozyskać ok. 3,5 mld złotych. Uruchomienie tych pieniędzy wymagało jedynie kontrasygnaty ministra finansów – a ten, przy pierwszej nowelizacji planu finansowego, latem, kazał na swoją decyzję czekać tygodniami.

Do myślenia ministrowi i wszystkim zwolennikom likwidacji NFZ (choć wydaje się, że w tej chwili Konstanty Radziwiłł w parciu do tego celu jest raczej osamotniony, również w PiS) powinna dać też pierwsza nowelizacja budżetu na 2017 rok, w której znalazły się miliardy na media publiczne i deputaty węglowe, natomiast zdrowie musiało czekać w kolejce. Doczekało się, prawda. W ostatniej przyjętej przez rząd nowelizacji budżetu zapisano, że dotacja do NFZ wyniesie „do miliarda złotych”. Ciągle nie wiadomo, czy będzie to bliżej pół miliarda, czy obiecanych 800 mln zł, a może nawet więcej?

28.11.2017
Zobacz także
  • NFZ czyści rezerwę. Pół miliarda złotych z Funduszu Zapasowego na świadczenia
  • Od 1 stycznia 2018 r. NFZ w stanie likwidacji
  • NFZ nie zniknie od 1 stycznia 2018 r.?
  • Polacy bez litości o NFZ. Zatęsknimy?
  • Połączenie ZUS i NFZ to bardzo dobre rozwiązanie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta