Do wypisania recepty na leki wystarczy, by lekarz zbadał pacjenta przez internet – przewiduje projekt nowelizacji ustaw dot. recept przygotowany przez resort zdrowia. – Teoretycznie osobistym zbadaniem może być rozmowa telefoniczna – mówi ekspert ds. ochrony zdrowia dr Adam Kozierkiewicz.
Dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia
Do Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o pilne rozpatrzenie trafił projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia, w związku z wdrożeniem e-recepty. Projekt zakłada zmiany w siedmiu obowiązujących ustawach, w tym w Prawie farmaceutycznym.
Ekspert ds. ochrony zdrowia dr Adam Kozierkiewicz podkreśla, że lekarz zawsze bierze odpowiedzialność za wydanie recepty. Przypomina, że obecnie wystawienie recepty „może się odbywać zaocznie”. – Pacjent zgłasza, że kończą mu się recepty; lekarz, który go prowadzi - co jest głównym założeniem - wystawia tę receptę i pacjent odbiera ją w rejestracji – tłumaczy.
Zdaniem Kozierkiewicza najważniejsze jest pytanie, czy osobiste zbadanie musi być związane z dotykaniem pacjenta. – Teoretycznie osobistym zbadaniem może być rozmowa telefoniczna. Pytanie zasadnicze do lekarza brzmi: czy jest w stanie ocenić stan zdrowia bez dotykania pacjenta – wskazuje. – Jeśli lekarz czuje, że może odpowiedzialnie przepisać receptę bez dotykania pacjenta, to uważam, że może to zrobić.
Jak przypomniał wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w piśmie dołączonym do projektu, część zaproponowanych w nim regulacji była już omawiana podczas obrad Stałego Komitetu w grudniu ub.r. Przepisy dotyczyły projektu nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, który został przyjęty i rekomendowany Radzie Ministrów.
Obecnie, jak wyjaśnił wiceminister Cieszyński, po wyłączeniu z niego części przepisów projekt ten jest rozpatrywany w Komisji Prawniczej Rządowego Centrum Legislacji. Przedłożona natomiast wersja projektu obejmuje regulacje dotyczące przepisów związanych z e-receptami (które wyłączono z projektu - Prawo farmaceutyczne). – Zawarto w niej przepisy dotyczące recept jako nierozerwalnie związane z e-receptą, a nie tylko przepisy dotyczące samej e-recepty – wyjaśnił Cieszyński.
Autorzy projektu podkreślili, że jedną z najważniejszych e-usług planowanych do wdrożenia w ramach informatyzacji ochrony zdrowia w Polsce ma być właśnie usługa „e-recepty”. W uzasadnieniu projektu zwrócono uwagę, że „telemedycyna nie zacznie się dynamiczniej rozwijać, jeżeli nie będzie istniała możliwość wystawienia recepty bez osobistego kontaktu osoby wystawiającej receptę z pacjentem”.
Projekt nowelizacji ustawy proponuje także zmiany w sposobie podpisywania elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM). Wykorzystywane do tego ma być narzędzie systemu teleinformatycznego bezpłatnie udostępnionego przez ZUS. Narzędzie to - wytworzone na potrzeby podpisywania elektronicznych zwolnień lekarskich - umożliwia potwierdzanie pochodzenia oraz integralności danych. Narzędzie - jak podkreślono w uzasadnieniu - będzie dodatkowym, obok obecnie przewidzianego podpisu kwalifikowanego oraz profilu zaufanego ePUAP - dopuszczalnym sposobem podpisywania EDM.
Wśród propozycji znalazły się również zmiany związane z wystawianiem, realizacją i kontrolą recept oraz sprawozdawczości aptek do Narodowego Funduszu Zdrowia. W projekcie zawarto szereg przepisów znajdujących się dotychczas w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 8 marca 2012 r. w sprawie recept lekarskich. Jak zaznaczyli autorzy projektu, w rozporządzeniu wykonawczym pozostawiono tylko kwestie techniczne związane z prawidłowym wypełnieniem recepty i jej realizacji.
W ten sposób - jak podkreślono - wyraźnie rozdzielono przepisy nakładające obowiązki lub nadające uprawnienia, które powinny znaleźć się w ustawie, od pozostałych regulacji.
Projektowana ustawa ma wejść w życie po upływie 7 dni od dnia ogłoszenia, ponieważ - jak wskazali jej autorzy - projekt e-recepty ma „charakter bardzo pilny".