Wszystkie kluby poselskie w drugim czytaniu poparły rządowy projekt ustawy wprowadzającej e-recepty. W czwartek ustawę uchwalił Sejm. Tempo prac było ekspresowe, bo wkrótce pilotaż wprowadzania tego rozwiązania wkroczy w najważniejszą fazę – pacjenci będą mogli realizować wystawiane w placówkach e-recepty (od 15 kwietnia). Rząd planuje, że od 2020 roku e-recepty zastąpią tradycyjne druki realizowane w aptekach.
Fot. pixabay.com
Za uchwaleniem ustawy było 434 posłów, 2 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
E-recepta jest jednym z wielu elementów projektu P1 (Elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych). Rząd pod koniec lutego skierował do Sejmu pilny, niekonsultowany, projekt zmian w przepisach – bo choć pilotaż był zaplanowany ze sporym wyprzedzeniem, poprzedniemu kierownictwu Ministerstwa Zdrowia „umknęły” istotne luki w przepisach. W dyskusjach nad projektem – zarówno podczas pierwszego jak i drugiego czytania – posłowie opozycji zwracali uwagę przede wszystkim na brak konsultacji.
Pilotaż to konsultacje
– Skąd ten pośpiech? Tworzycie prawo, które dotknie 38 milionów pacjentów, każdego lekarza i aptekarza, a nie przeprowadziliście konsultacji - mówił podczas pierwszego czytania poseł Bartosz Arłukowicz (PO), zwracając uwagę, że w sprawie nie miała szansy wypowiedzieć się nawet Naczelna Rada Lekarska. - To sztandarowe przedsięwzięcie Ministerstwa Zdrowia w ramach cyfryzacji systemu. Chcemy rozpocząć od pilotażu, który jest pogłębioną formą konsultacji – tłumaczył wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
W pilotażu, zarówno w Siedlcach, jak i Skierniewicach, weźmie udział kilka placówek medycznych i około jedna trzecia aptek (ale mogą dołączać kolejne podmioty, bo pilotaż ma charakter otwarty), które po pierwsze wyraziły taką wolę, po drugie – spełniają wymogi techniczne. Jednak pacjent nie będzie skazany na e-receptę, bo będzie mógł poprosić o wystawienie tradycyjnego druku. Dlatego podczas pierwszego czytania pojawił się postulat, by po wstępnym pilotażu w tych dwóch miastach zaplanować kolejny etap, tak by wprowadzenie e-recepty przetestować w każdym województwie, zanim stanie się to rozwiązaniem obligatoryjnym. Posłowie – zarówno partii rządzącej jak i opozycji – podkreślali jednak, że doceniają sam fakt zaplanowania pilotażu, bo nie była to do tej pory norma we wprowadzaniu zmian w ochronie zdrowia.
Wiceminister zdrowia wyjaśniał, że brak konsultacji projektu ustawy nie oznacza zamykania się przez ministerstwo na dialog. Przeciwnie - przez kolejne tygodnie pilotażu ministerstwo chce pokazać „lekarzom i aptekarzom, jak funkcjonują te systemy i odpowie na wszystkie ich pytania, tak, żeby była absolutna pewność, że wszystko będzie przebiegać bezpiecznie”. Przypominał również, że choć faktycznie projekt ustawy jest procedowany jako pilny, prace nad wprowadzeniem e-recepty ruszyły w 2009 roku, a „znaczna część przepisów była już przedmiotem ustawy prawo farmaceutyczne i stanęła na obradach Komitetu Stałego Rady Ministrów, przeszła więc pełen obieg prawny”.
Posłowie murem za e-receptą
Podczas drugiego czytania projektu wszystkie kluby opowiedziały się za jego uchwaleniem. Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości prezentował – bodaj po raz pierwszy podczas prac nad rządowymi projektami ustaw dotyczących ochrony zdrowia – Andrzej Sośnierz, który dwadzieścia lat temu, jako szef Śląskiej Kasy Chorych był prekursorem rozwiązań z zakresu e-zdrowia. Wyjaśniał, że wystawianie e-recept, a także możliwość wystawienia recepty w tej formie po telekonsultacji medycznej, odciąży zarówno pacjentów, jak i system, bo ograniczy lub wyeliminuje zjawisko niepotrzebnych wizyt w placówkach medycznych. Sośnierz, podkreślając, jak bardzo ustawa wychodzi naprzeciw potrzebom pacjentów, również starszym, zwrócił równocześnie uwagę, że osoby starsze mogą mieć problem z obsługą elektroniczną, jednak - jak dodał - podczas pilotażu wszystkie rozwiązania będą sprawdzone.
Beata Małecka-Libera w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej mówiła, że proponowane rozwiązania są oczekiwane zarówno przez środowisko medyczne, jak i pacjentów. Oprócz korzyści, jakie e-recepta przyniesie lekarzom i pacjentom (oszczędność czasu), zwróciła uwagę na przepisy mające uszczelnić system dystrybucji leków, które również są częścią projektu. Nie kryła jednak wątpliwości, przede wszystkim odnoszących się do stanu systemu informatycznego – czy w sposób dostateczny jest przygotowany do wprowadzenia pilotażu.
- Projekt jest krokiem we właściwym kierunku. E-recepty to niewielki krok w kierunku całościowego zinformatyzowania systemu ochrony zdrowia – mówił Jerzy Kozłowski (Kukiz'15). Również wypowiadający się w imieniu Nowoczesnej Radosław Lubczyk podkreślał, że ustawa jest potrzebna, bo e-recepty zmniejszą kolejki, wyeliminują problem nieczytelnych czy niewłaściwie wystawionych recept, oraz problem wydawania niewłaściwych leków przez apteki. – Wprowadzanie e-recepty to oszczędność pieniędzy oraz czasu, który lekarz będzie mógł poświęcić pacjentom. Nowoczesna zapowiedziała głosowanie za projektem.
Krystian Jarubas (PSL-UED) stwierdził, że dziś e-recepta, a także inne rozwiązania z zakresu e-zdrowia to oczywistość i konieczność, zaś Małgorzata Zwiercan (Wolni i Solidarni) chwaliła rząd za to, że nowe rozwiązania chce sprawdzić w drodze pilotażu, by eliminować błędy.
