×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Duma i niepokój

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Polacy, co wynika z badań, wspierają ideę transplantacji. Jednak swoich bliskich nie informują, że chcieliby zostać dawcą – podkreślał wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, przekazując posłom statystyki dotyczące transplantacji.


Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. Fot. Tomasz Pietrzyk/Agencja Gazeta

Liczba osób oczekujących na przeszczepienie narządów wzrosła z 1,5 tys. w 2014 r.do 1959 w bieżącym. Spadła również liczba potencjalnych dawców, choć jak podkreśla resort zdrowia, liczba dawców rzeczywistych, czyli liczba przeszczepień jest „w zasadzie stabilna”. Szpitale, które mają potencjał donacyjny, nie wykorzystują go tak, jak powinny.

To główne wnioski płynące z posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, podczas której dyskutowano o stanie polskiej transplantologii. Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski przekazał posłom statystyki dotyczące transplantacji. Główna informacja – rośnie liczba oczekujących na przeszczepienie: serca, wątroby, płuca, nerki, trzustki.

– Dzisiaj coraz więcej osób jest kwalifikowanych do przeszczepień. Wzrost liczby przeszczepień nie nadąża za kwalifikacją nowych osób do zabiegu – mówił Gadomski wskazując na znaczny wzrost ilości przeszczepień serca (2014 rok – 86 przeszczepień, 2019 – 145) i płuca (2014 – 19, obecnie 57). Zmalała natomiast liczba przeszczepień nerki. W 2014 roku przeprowadzono ich 1100, a w 2019 – 960.

Jasną stroną polskiej transplantologii są bez wątpienia przeszczepienia komórek krwiotwórczych – rośnie liczba zarejestrowanych potencjalnych dawców, rośnie liczba przeszczepień. Powodem do dumy mogą być też pojedyncze, rzadkie operacje – takie jak przeszczepienie twarzy czy jednoczesne przeszczepienia kilku narządów, które pokazują potencjał polskiej medycyny. Jednak niepokoi ogólna tendencja w przeszczepieniach narządów.

– Potencjał donacyjny jest w dużych szpitalach wieloprofilowych. Tyle, że jest on nadal nie wykorzystywany. Minimum dawców, jakie powinniśmy mieć, to jeden zgłoszony dawca rocznie na jedno łóżko na intensywnej terapii. Jesteśmy jednak daleko od takich wskaźników – przyznał wiceminister Gadomski, mówiąc że są szpitale, które radzą sobie – na tle innych – z pobieraniem narządów znacząco lepiej. Są w tym gronie przede wszystkim ośrodki wysokospecjalistyczne, takie, w których wykonuje się przeszczepienia, ale są i szpitale wojewódzkie – tu Gadomski wyróżnił Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Elblągu, który jest trzecim w kraju ośrodkiem zgłaszającym dawców.

Jednym z problemów do rozwiązania jest chaos w przepisach. Generalnie obowiązuje domniemanie zgody na pobranie narządów. Można zastrzec brak zgody, ale z takiego rozwiązania, jak mówił Bolesław Piecha w dalszej części dyskusji, skorzystało do tej pory kilkadziesiąt tysięcy osób. Teoretycznie mamy więc około 15 mln dawców. Problemem jest postawa bliskich. Do pobrania narządów od osoby, która nie zastrzegła swojego sprzeciwu, zgoda rodziny nie jest potrzebna, ale w praktyce szpitale nie decydują się na pobranie, jeśli takiej zgody nie ma. – Polacy, co wynika z badań, wspierają ideę transplantacji. Jednak swoich bliskich nie informują, że chcieliby zostać dawcą – podkreślał Gadomski.

To jedna strona medalu. Druga jest taka, że, jak mówili przedstawiciele organizacji pacjenckich, w wielu przypadkach to rodzina – np. rodzice dzieci – napotyka na opór, wręcz niechęć lekarzy. Zdarzają się sytuacje, w których rodzice pytają o możliwość oddania narządów, a personel pyta, czy aby na pewno chcą „pokroić dziecko”. Dlatego tak istotna jest rola koordynatorów transplantacyjnych – tych w kraju mamy ok. 350. To oni powinni współpracować z rodzinami potencjalnych dawców. Ministerstwo Zdrowia chce poprawić warunki pracy i wynagrodzenia koordynatorów. Odbędą się też – również w resorcie zdrowia – spotkania z dyrektorami szpitali o największym potencjale donacyjnym.

W 2020 roku Ministerstwo Zdrowia planuje skupić się na dwóch grupach narządowych, czyli przeszczepieniach rogówki oraz nerki.

Zwłaszcza w tej drugiej grupie jest wiele do zrobienia. Z jednej strony – może się wydawać sukcesem, że polska kolejka do przeszczepienia nerki jest stosunkowo krótka (około roku). Z drugiej, jak podkreślał Gadomski (a co specjaliści mówili już dobrych kilka lat temu) wynika to wyłącznie z faktu, że bardzo niewielu pacjentów jest do przeszczepienia nerki kwalifikowanych. – Pacjenci są uporczywie dializowani i kierowani do przeszczepienia zbyt późno, po kilku latach od momentu, gdy już spełniają kryteria – przyznał Gadomski. Krótka kolejka do przeszczepienia nerki stopuje z kolei przeszczepienia od dawców żywych. – W Europie Zachodniej i w USA rodzina, która wie, że bliski na nerkę może czekać trzy lata albo pięć, mobilizuje się i szuka dawcy żywego, w gronie rodziny – tłumaczył Gadomski.

Ministerstwo podkreśla też dużą rolę kampanii społecznych na rzecz transplantologii i edukacji społeczeństwa, bez której nie będzie możliwe osiągnięcie celu, jakim jest zwiększenie liczby dawców zmarłych. Jednak, jak mówili posłowie, działań Ministerstwa Zdrowia w tym zakresie nie można ocenić pozytywnie, gdyż kampanie jeśli są, to incydentalne, nie ma wypracowanej strategii komunikacyjnej.

13.02.2020
Zobacz także
  • Wyzwania transplantologii
  • Prof. Zembala: Transplantologia wciąż niedocenianą możliwością
  • Historia polskiej transplantologii wg resortu zdrowia
  • Transplantologia wiąże się z życiem, nie ze śmiercią
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta