×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Pacjenci, których się zna

Ewa Stanek-Misiąg

O sprostowanie i tytuł, który nie będzie krzywdzący dla środowiska lekarzy rodzinnych, proszą „Gazetę Wyborczą” Ewa Życzkowska-Nowak, specjalista medycyny rodzinnej, i Krzysztof Kędzior, prezes zarządu krakowskiego oddziału terenowego Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Ich sprzeciw budzi tytułowe zdanie „lekarze rodzinni i specjaliści z powodu koronawirusa zamknęli gabinety” artykułu opublikowanego 18 marca 2020.


Fot. Jakub Porzycki/ Agencja Gazeta

Ewa Życzkowska-Nowak, lekarka rodzinna w przychodni PRIMA MED w Krakowie: Kiedy przeczytałam, że „lekarze rodzinni z powodu koronawirusa zamknęli gabinety” poczułam oburzenie. Uogólnienia zawsze są krzywdzące, ale teraz tego rodzaju sformułowania mogą wyrządzić szczególnie wiele złego. Atmosfera jest napięta. W aptece stanęłam za blisko okienka. Zwrócono mi uwagę, żebym się odsunęła i zaraz usłyszałam od innego klienta: „Bydło! Nie wie, jak się zachować!”. Farmaceuta uspokoił tego pana. Potem zostałam przeproszona.

W sytuacji wszechobecnego lęku naprawdę trzeba uważać na to, co się pisze w mediach. Lęk wywołuje agresję. Znamy to dobrze z codziennej pracy. Kiedy do gabinetu wchodzi agresywny pacjent, wiadomo, że się czegoś boi.

Ewa Stanek-Misiąg: Z tego artykułu nie wynika, że zamykanie dotyczy wszystkich przychodni.

Nie. Ja nie podważam całości, ale tytuł coś takiego moim zdaniem sugeruje. A taka generalizacja jest niesprawiedliwa.

Jak wygląda teraz praca przychodni, w której pani przyjmuje?

Działamy w okrojonym składzie: lekarz, pielęgniarka i nie więcej niż dwie osoby w rejestracji. Jeśli ktoś z zespołu musiałby się poddać kwarantannie, wtedy będzie miał go kto zastąpić.

Zależy nam na tym, żeby pacjenci nie zostali bez opieki. Kiedy nie udzielamy porad przez telefon, dzwonimy do naszych starszych pacjentów, o których wiemy, że mieszkają sami, żeby zapytać, czy nie potrzebują pomocy, jak się czują. Robimy wszystko, co możemy zrobić.

Słyszałam o przychodniach, w których pracują starsi lekarze, z grupy zagrożonej ciężkim przebiegiem COVID-19, że się przeorganizowały i seniorzy przyjmują tylko pacjentów bez infekcji.

Polacy, często to słyszę, lubią chodzić do lekarza. Teraz też?

Teraz wszyscy się boją. Przekroczenie progu przychodni wiąże się z lękiem. Pacjenci w większości mają świadomość, że mogą u nas spotkać osoby zakażone. Jeśli przychodzą, to karnie stoją przy stanowisku do dezynfekcji rąk i czekają na personel. Kiedy udzielamy porad przez telefon, nie naciskają, by umówić się na wizytę, wręcz przeciwnie, wolą nie przychodzić.

Mam nadzieję, że sytuacja wkrótce się unormuje, a zamknięte – może w pierwszym lęku, może z powodów organizacyjnych – przychodnie zaczną działać. Apeluję o to, żeby nie zamykać przychodni, ponieważ pacjenci nie mogą zostać bez opieki. A teleporady najskuteczniejsze są wtedy, gdy rozmawia się z pacjentami, których się zna.

Rozmawiała Ewa Stanek-Misiąg

20.03.2020
Zobacz także
  • W pierwszej kolejności do szpitali jednoimiennych
  • Tylko razem pokonamy epidemię
  • #NieKłamMedyka
  • Kwarantanna dotyczy zdrowych
  • Jak uratować komuś życie, nie wychodząc z domu?
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta