×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Sporne limity

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Samorząd lekarski chce, by Sejm przy uchwalaniu DNUR uporządkował kwestię zdalnego wystawiania recept. Posłowie pytali ministra zdrowia o wprowadzone znienacka limity. Wiceminister Maciej Miłkowski bronił rozwiązania, ale nie wykluczył jego korekt.


Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Fot. Rafał Zambrzycki / Kancelaria Sejmu

  • NIL chce zaproponować posłom poprawkę w drugim czytaniu dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej
  • Zasady udzielania porad przy wykorzystaniu technologii telemedycznych oraz porad osobistych winny być co do zasady takie same
  • NIL wybija z ręki ministrowi argument, jakoby oprotestowanie wprowadzenia limitów na wystawianie recept było spowodowane „obroną receptomatów”
  • Samorząd lekarski cały czas apeluje do MZ o natychmiastowe wycofanie się z decyzji o limitach
  • Maciej Miłkowski stwierdził, że „resort od dawna współpracuje z władzami izby lekarskiej”
  • W przypadku limitów na recepty w opinii Miłkowskiego resort przyjął rozwiązanie bardzo liberalne
  • Do ministerstwa trafiają sygnały o problemach ze strony organizacji reprezentujących lekarzy POZ

„Wystawienie pacjentowi recepty w postaci elektronicznej może nastąpić pod warunkiem uprzedniego dokonania przez osobę uprawnioną do wystawienia recepty osobistego zbadania pacjenta, któremu recepta ta ma zostać wystawiona, albo zbadania go za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności zapewniających jednoczesny przesył dźwięku lub obrazu odbywanego w czasie rzeczywistym, z wyłączeniem sytuacji gdy:

  1. recepta wystawiana jest w okolicznościach, o których mowa w art. 42 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2022 r. poz. 1731, z późn. zm.) oraz art. 15b ust. 2 ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (Dz. U. z 2022 r. poz. 2702, z późn. zm.),
  2. od ostatniego, osobistego zbadania pacjenta przez osobę uprawnioną do wystawienia recepty upłynęło nie więcej niż 6 miesięcy i jest to odzwierciedlone w dokumentacji medycznej, do której dostęp posiada osoba wystawiająca receptę przed jej wystawieniem”.

Tak brzmi poprawka, jaką Naczelna Izba Lekarska chce zaproponować posłom w drugim czytaniu (zaplanowane jest na 11 lipca) dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej (DNUR). Zmiana miałaby dotyczyć ustawy Prawo farmaceutyczne, a samorząd lekarski uzasadnia konieczność jej przyjęcia ważną – i rosnącą – rolą telemedycyny w systemie opieki zdrowotnej. – Teleporada powinna jednak być identyfikowana jako forma udzielania świadczeń zdrowotnych na odległość przy użyciu systemów teleinformatycznych lub systemów łączności. Powinna ona zapewniać pacjentowi taki sam poziom opieki i właściwą jakość udzielanych świadczeń. Zasady udzielania porad przy wykorzystaniu technologii telemedycznych oraz porad osobistych winny być co do zasady takie same – argumentuje samorząd, dodając, że „teleporada stanowi uznany sposób sprawowania opieki nad pacjentem pod warunkiem jednak, że warunki sprawowania w tym trybie opieki medycznej odpowiadają standardowi należytej staranności”. – Niezasadne jest natomiast traktowanie teleporady jako metody pozwalającej na komercyjne wystawianie zwolnień i recept online z pominięciem standardów należytej staranności w opiece nad pacjentem – konstatuje izba.

Tym samym NIL wybija z ręki ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu argument, jakoby oprotestowanie wprowadzenia limitów na wystawianie recept było spowodowane „obroną receptomatów” czy też „obroną receptowego biznesu”. Minister Niedzielski trzyma się konsekwentnie swojej retoryki – „Imperium kontratakuje” – skomentował w czwartek działania podejmowane przez samorząd lekarzy i lekarzy dentystów.

Czy nadal będzie tak twierdzić, skoro NIL proponuje, by recepty mogły być wystawiane „albo po osobistym zbadaniu pacjenta, albo po zbadaniu pacjenta za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności zapewniających jednoczesny przesył dźwięku lub obrazu odbywanego w czasie rzeczywistym” (poza wyjątkiem recept wystawianych z tytułu kontynuacji leczenia, „jeżeli jest to uzasadnione stanem zdrowia pacjenta odzwierciedlonym w dokumentacji medycznej, do której osoba wystawiająca receptę elektroniczną ma zapewniony dostęp”)?

Niezależnie od proponowanej poprawki samorząd lekarski cały czas apeluje do Ministerstwa Zdrowia o natychmiastowe wycofanie się z decyzji o limitach. Lekarze wysłali też pytanie do Centrum e-Zdrowia, chcąc poznać podstawę prawną zastosowanego środka. Fragment odpowiedzi, jaką otrzymali, brzmi bliźniaczo podobnie do tej, jaką resort zdrowia przesłał do MP.PL: Nie istnieją prawne przeciwskazania, aby zastosować mechanizm zwiększający bezpieczeństwo zdrowotne Polaków.

W piątek w Sejmie o sprawę limitów pytali Ministerstwo Zdrowia posłowie Koalicji Obywatelskiej. Katarzyna Lubnauer podkreślała, że rozumie chęć walki z „automatami do wystawiania recept”. – Mam jednak wrażenie, że limity na wystawianie e-recept zostały przez ministerstwo wprowadzone pochopnie i stanowią przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą. Zamiast stworzyć system, który pozwoliłby ograniczyć działalność receptomatom, administracyjnie ograniczyliście możliwość wypisywania recept, w sposób urągający wszystkim zasadom prawnym – mówiła, przywołując konkretny przykład lekarki POZ, która zastępuje obecnie innych lekarzy przebywających na urlopach. Zanim zaczęła na dobre pracę, wypisała już 50 recept związanych z kontynuacją wcześniej ustalonej terapii. Po przyjęciu kilku pacjentów – głównie osób starszych – o godzinie 13-tej spostrzegła, że nie może wystawiać więcej recept. Musiała zatem odwołać zaplanowanych na ten dzień 25 pacjentów, ponadto zrezygnować z wizyty w hospicjum oraz dyżuru w ramach nocnej opieki zdrowotnej.

Odpowiadając posłance, wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski stwierdził, że „resort od dawna współpracuje z władzami izby lekarskiej”. Przywołał – jako dobry przykład pozytywnych działań samorządu – opublikowany już kilka miesięcy temu komunikat Komisji Etyki Lekarskiej, dotyczący zasadności wystawiania recept, w którym penalizowano współpracę z tzw. receptomatami. – Współpraca z samorządem lekarskim bywa czasami lepsza, czasami gorsza. Ale naszym wspólnym celem jest jak najszybsza eliminacja patologii z rynku. Możemy się co najwyżej spierać co do sposobu osiągnięcia tego celu – wskazywał Maciej Miłkowski.

W przypadku limitów na recepty w opinii Miłkowskiego resort przyjął rozwiązanie bardzo liberalne. Na jednego pacjenta lekarz ma poświęcać przynajmniej 7,5 minuty – tyle ma wystarczać na przynajmniej podstawowe badanie i wywiad oraz postawienie diagnozy, warunkującej ewentualne wystawienie recepty. – Jeżeli ktoś poświęca mniej czasu pacjentowi, to być może nie powinien wykonywać zawodu lekarza – stwierdził Maciej Miłkowski, dodając, że wprowadzone obostrzenia co do liczby wystawianych e-recept służą de facto zapewnieniu bezpieczeństwa i realizacji praw pacjentów.

Wiceminister przyznał, że do ministerstwa trafiają sygnały o problemach ze strony organizacji reprezentujących lekarzy POZ. Ich komentarze są analizowane i, jak zapewnił, w niedługim czasie ministerstwo powinno rozwiązać sygnalizowane przez organizacje kłopoty.

10.07.2023
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta