Ciężarne, które mają małe stężenie nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 w osoczu, częściej rodzą wcześniaki – czytamy na łamach czasopisma „EBioMedicine”.
Fot. pixabay.com
Naukowcy z Harvard T.H. Chan School of Public Health (USA) oraz Statens Serum Institut (Dania) pobierali od kobiet próbki krwi w I i II trymestrze ciąży. Ustalili, że kobiety mające małe stężenie kwasów omega-3 – kwasu eikozapentaenowego (EPA) i kwasu dokozaheksaenowego (DHA) – były bardziej narażone na przedwczesne urodzenie dziecka (przed 34. tygodniem ciąży), niż te, u których stężenie tych substancji było wyższe.
Analizy wykazały, że u kobiet, u których kwasy omega-3 stanowiły mniej niż 1,6% wszystkich kwasów tłuszczowych w osoczu krwi, prawdopodobieństwo porodu przedwczesnego wzrastało 10-krotnie w porównaniu z kobietami, u których odsetek ten wynosił co najmniej 1,8.
Wyniki badania potwierdzają to, o czym mówiło się od lat – wysokie spożycie nienasyconych kwasów tłuszczowych EPA i DHA, zawartych w zimnolubnych rybach, takich jak makrela, sardela, łosoś, tuńczyk czy dorsz, może zmniejszać ryzyko porodu przedwczesnego.
– W momencie, gdy wiele ciężarnych spotyka się z zachętą do unikania spożycia wszelkiego rodzaju ryb (ze względu na zawartość rtęci), wyniki naszego badania pokazują, jak ważne jest zapewnienie podaży podczas ciąży odpowiedniej ilości długołańcuchowych kwasów tłuszczowych omega-3 – mówi koordynator badania Sjurdur F. Olsen.
– Konsumenci powinni zapoznać się z zaleceniami wydanymi w zeszłym roku przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków i Agencję Ochrony Środowiska, by móc dokonywać świadomych wyborów w kwestii rodzajów ryb, które mogą być konsumowane lub powinny być unikane w czasie ciąży – dodaje.