W swoim piśmie skierowanym do ministra zdrowia prof. Joanna Maj wskazała, że mimo jej licznych interwencji, Ministerstwo Zdrowia nie realizuje zapisów ustawowych dotyczących wenerologii. Jej ustalenia z osobami zarządzającymi Ministerstwem Zdrowia nie przekładają się natomiast na odpowiednie decyzje.
Prof. dr hab. Joanna Maj złożyła rezygnację ze stanowiska Konsultanta krajowego w dziedzinie dermatologii i wenerologii. Funkcję tę sprawowała niemal przez 4 lata, od czerwca 2014 roku do stycznia 2018 roku. Powody swojej decyzji przedstawiła w liście otwartym skierowanym do członków Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego.
Ta decyzja dojrzewała powoli, a przysłowiową „kropką nad i” były wydarzenia z dnia 11 stycznia 2018 roku na Zamku Królewskim w Warszawie – pisze prof. Maj. - Podczas konferencji „Priorytety w Medycynie w 2018 roku” zaplanowano debatę na temat „Priorytetów w dermatologii”, na której niestety nie pojawił się żaden przedstawiciel ani z Ministerstwa Zdrowia, ani z NFZ. Również w tym dniu Pani Prezes Unii Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę przekazała mi odpowiedź z Ministerstwa Zdrowia na interpelację poselską (...) wskazującą na całkowity brak zrozumienia Ministerstwa Zdrowia potrzeb naszych pacjentów - opisuje była Konsultant.
W swoim piśmie skierowanym do ministra zdrowia prof. Joanna Maj wskazała, że mimo jej licznych interwencji, Ministerstwo Zdrowia nie realizuje zapisów ustawowych dotyczących wenerologii. Zwróciła także uwagę, że jej ustalenia z osobami zarządzającymi Ministerstwem Zdrowia nie przekładają się na odpowiednie decyzje, a potrzeby pacjentów z chorobami dermatologicznymi i wenerologicznymi nie znajdują zrozumienia w Ministerstwie Zdrowia.
Na liście szczegółowych powodów rezygnacji prof. Joanna Maj wymienia następujące fakty:
- Wstrzymanie importu penicyliny benzatynowej bez konsultacji z nią.
- Zdziwienie i brak zrozumienia pracowników Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji dotyczących zastosowania penicyliny w leczeniu kiły, jako podstawowego, a czasami wręcz jedynego leku, który może być zastosowany.
- Brak podjęcia jakichkolwiek działań związanych z reaktywacją tzw. poradni wenerologicznych (mimo jej usilnych i długoletnich starań).
- Nieprzestrzeganie przez organy państwa zapisów Ustawy o Chorobach Zakaźnych, zgodnie z którymi leczenie kiły i rzeżączki w Polsce jest bezpłatne – do dzisiaj, mimo starań, penicylina prokainowa i benzatynowa nie znalazły się na liście leków refundowanych.
- Niezgodna z prawdą odpowiedź, podpisana przez jednego z wiceministrów, na interpelację posłanki Magdaleny Kochan.
- Wielokrotnie sygnalizowałam potrzebę zniesienia wymogu posiadania skierowań do dermatologa – pisze prof. Maj – natomiast pan Minister twierdzi, że nie było takich sygnałów ze środowiska dermatologów (...). Jak pokazała praktyka, założenia, zgodnie z którymi lekarz POZ mógłby potwierdzić lub wykluczyć konkretną jednostkę chorobową z zakresu dermatologii, a nawet kontynuować leczenie dermatologiczne, było błędne. Tzw. pacjent dermatologiczny wymaga kontroli leczenia nawet kilka razy w miesiącu, decyzje o zmianie terapii lub jej odpowiedniej kontynuacji może podejmować jedynie specjalista w dziedzinie dermatologii – wyjaśnia w liście specjalistka. - Brak zmiany wyceny świadczenia fototerapii w warunkach ambulatoryjnych, do której miało dojść już w 2016 roku. Z pisma skierowanego do posłanki Kochan wynika, że zgodnie z planem taryfikacji świadczeń jakiekolwiek zmiany w tej kwestii będą możliwe dopiero za kilka lat.
- Brak porozumienia w sprawie stworzenia oddziałów pobytu dziennego, gdzie chory mógłby, nie rezygnując z pracy zawodowej, korzystać z terapii, która obecnie jest dostępna jedynie w warunkach szpitalnych.
- Niewprowadzenie zmodyfikowanego i zaktualizowanego programu lekowego dotyczącego łuszczycy plackowatej o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego, nieodpowiadającej na inne leki ogólne.
Zobacz pełna treść listu otwartego prof. dr hab. n. med. Joanna Maj do członków PTD
