×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Wyższe ryzyko związane z chorobą niż ze szczepieniami

Grzegorz Ślubowski: Panie doktorze, jest w Polsce epidemia grypy?

Dr Paweł Stefanow: Tak, jest epidemia. Epidemię definiujemy jako wzrost zachorowań na chorobę zakaźną, który jest ponad oczekiwany poziom. Co roku mamy taki sezonowy, najwyższy wzrost zachorowań, zazwyczaj właśnie w styczniu, lutym, natomiast teraz nam się zaczął o wiele wcześniej i możemy to nazwać w tym momencie epidemią.

G.S.: Czyli powiedzmy, że w tym roku jest 41 tysięcy zachorowań, w zeszłym było o tej porze 3,5 tysiąca.

P.S.: Tak. G.S.: Czyli jest znacznie więcej niż było w zeszłym roku.

P.S.: Tak, zdecydowanie więcej i niestety ten wzrost prawdopodobnie będzie dalej kontynuowany, ponieważ jest – tak jak można powiedzieć na giełdzie – tendencja wzrostowa.

G.S.: Ile z tych wypadków to zakażenie wirusem AH1N1, czyli tak zwaną świńską grypą, z tej liczby chorych? Ile osób, które choruje dzisiaj na grypę, prawdopodobnie ma wirus AH1N1?

P.S.: To jest tak oceniane w całej Europie na około 80% i nie ma powodu, żeby u nas było to różne. Po prostu bardzo mało próbek się u nas bada, w związku z tym trudno powiedzieć to z całym przekonaniem, ale można to na podstawie danych europejskich uznać.

G.S.: Czyli to bardzo dużo, czyli praktycznie ten wirus wywołuje zachorowalność.

P.S.: Tak, można uznać, że w tym sezonie ten wirus zdominował właśnie zachorowania na grypę.

G.S.: Kolega przeczytał pytanie słuchacza: czy jest sens się szczepić dzisiaj, czy jest sens się szczepić szczepionką, której nie ma? Bo szczepionki przeciwko świńskiej grypie w Polsce nie ma.

P.S.: No, jeżeli nie ma, to nie możemy się szczepić.

G.S.: Ale gdyby była, powinniśmy?

P.S.: Oczywiście, najlepiej by było zaszczepić się, zanim dochodzi do krążenia wirusa i w tym momencie jest to jak najbardziej uzasadniona wątpliwość. Też to był powód, dla którego Światowa Organizacja Zdrowia i rządy poszczególnych krajów prosiły właśnie firmy, żeby te szczepionki w przyspieszonym czasie bez wszystkich koniecznych badań w normalnym trybie przygotować, i właśnie wiele krajów zaczęło od dwóch tygodni szczepić swoje populacje, swoje społeczeństwa.

G.S.: Dlaczego w takim razie, jak pan myśli, pani minister Ewa Kopacz nie zdecydowała się na to? Pani minister twierdzi, że firmy nie dają gwarancji tego, że nie będzie skutków ubocznych, nie biorą na siebie odpowiedzialności, a ona również jako przedstawicielka rządu tej odpowiedzialności nie może wziąć.

P.S.: Nie do końca rozumiem tej motywacji, ponieważ ogólnie rzecz biorąc na samym początku właśnie przez to, że ta szczepionka była wyprodukowana na zamówienie, na zlecenie WHO dla krajów, dla rządów krajów i w jakimś sensie może być w początkowej fazie tylko zakupywana drogą zakupów rządowych i być może to jest kwestia jakiegoś zapisu w tej umowie, który nie został zaakceptowany przez prawników Ministerstwa. Jednak należy pamiętać o tym, że Ministerstwo ma odpowiedzialność przede wszystkim za zdrowie swoich obywateli. Jeżeli mamy do czynienia z takim nowym zagrożeniem i zostało uznane przez najwyższe autorytety na świecie, że taka szczepionka, która właściwie jest naprawdę tą samą szczepionką, która jest produkowana dla tzw. grypy sezonowej, po prostu zostały zamienione antygeny wirusowe w tej szczepionce i zostało to uznane przez wszystkie potrzebne instytucje w Unii Europejskiej, powinno to zostać uwzględnione, wydaje mi się.

G.S.: To znaczy powiedzmy jeszcze, że rządy innych krajów, tych największych europejskich już kupiły, a rząd polskie nie.

P.S.: Tak, stwierdziły prawdopodobnie, że wyższe jest ryzyko związane z chorobą niż związane ze szczepieniami. I wydaje mi się, że postąpiły mądrze.

G.S.: Czyli można powiedzieć, że pani minister Kopacz lekceważy trochę problem?

P.S.: Nie wiem. Nie wiem, jaka jest motywacja naprawdę w tym momencie.

G.S.: Panie doktorze, ilu z nas zachoruje na grypę w tym roku? Ile to jest procentowo? Jak to może wyglądać? To jest 20, 30, 40%? No i jak ta choroba będzie przebiegała? No bo jednak są takie doniesienia wyjątkowo przykre, znaczy są ofiary śmiertelne już tej grypy, każdego dnia praktycznie słyszymy o nowych. Dzisiaj w żywieckim szpitalu zmarła 24–letnia kobieta, czyli teoretycznie kobieta, która nie powinna należeć, kwalifikować się do grupy ryzyka.

P.S.: Tak. Jeszcze nie wiemy wszystkiego o tym wirusie, bo on jest taki dosyć, powiedzmy, niedawno poznany i jeszcze ciągle dowiadujemy się nowych rzeczy. W każdym razie wiemy na pewno, że on w większym stopniu zakaża osoby młodsze, czyli powiedzmy poniżej 60. roku życia jest większa szansa zakażenia, i są takie szacunki, które jeszcze nie zostały tak jakby zmienione, że około 40% osób powiedzmy w młodszym wieku, poniżej 30. roku życia może zachorować i około 20% tych osób w starszym wieku, powiedzmy od 30 do 60 lat. To są takie szacunki troszeczkę zgrubne, trudno tak naprawdę powiedzieć, dopiero będziemy wiedzieli po wszystkim, ale należy pamiętać, że dużo osób przechodzi zakażenie bez żadnych objawów i oni na przykład są w pewnym sensie groźni, bo mogą przenosić zakażenia innym, a niektóre osoby mają bardzo łagodny przebieg, właściwie większość osób ma bardzo łagodny przebieg. W związku z tym z punktu widzenia medycznego nie jest to taki bardzo duży problem, ale bardzo niewielki odsetek, powiedzmy 1 na 10 tysięcy osób, może mieć ciężki przebieg, na przykład ciężkie zapalenie płuc. I to są najczęściej osoby, które mają jakieś choroby, choroby przewlekłe, choroby serca, choroby płuc. I w tym momencie to jest dla nich bardzo groźne. Dlatego na przykład warto takie osoby zaszczepić przed sezonem.

G.S.: Czyli to są osoby, które mają, jak rozumiem, obniżoną odporność, tak?

P.S.: Tak. I przez to, że mają na przykład uszkodzone płuca, mają większą szansę, że ten wirus tam przeniknie przez błonę śluzową w ich drogach oddechowych i ogólnie mają obniżoną też właśnie odporność. Jest cały szereg takich grup właśnie z przewlekłymi chorobami, każda właściwie choroba przewlekła obniża odporność.

G.S.: Dzisiaj coraz częściej słychać o tym, że są zachorowania na przeziębienia, na różnego typu... no, przeziębienia czy grypy, nie możemy tego stwierdzić na sto procent, bo ci ludzie nie są badani, ale ich dzieci, ich szkoły i przedszkola, czy pana zdaniem już jest ten moment, że szkoły i przedszkola w Polsce powinny być zamykane?

P.S.: Ja myślę, że to jest trochę tak, że decyzja musi być podejmowana lokalnie przez jakiegoś urzędnika, na przykład jeżeli się zobaczy, że 30% dzieci nie przyszło do szkoły, właśnie miało objawy grypy, no to wtedy jest sens zamknięcia szkoły, bo wtedy się zmniejszy szerzenie się tej choroby w populacji.

G.S.: Czyli jak się bronić przed tym wirusem? Pan powiedział szczepionki. Na to nie mamy na razie szans.

P.S.: Nie można niestety w tej chwili, nie mamy tego dostępnego, więc należy stosować takie proste, najprostsze zasady higieny – częściej myć ręce, jak się na przykład spotykamy z osobami, które wykazują jakiekolwiek objawy albo wręcz po prostu ograniczyć można jakieś takie bliższe na przykład obejmowanie się...

G.S.: Nie podawać rąk.

P.S.: Tak, jakieś tam w rodzinie, powiedzmy na rodzinnych spotkaniach, ale przede wszystkim ryzyko zwiększa się zachorowania, jeżeli przebywamy przez długi czas w niewietrzonych pomieszczeniach właśnie z osobami, które mają jakieś objawy. Czyli krótko mówiąc, jeżeli ktoś chory przychodzi do pracy albo do szkoły, to wtedy dosyć łatwo może pozakażać inne osoby. Czyli jak jesteśmy chorzy, to nie chodźmy do pracy. To jest też bardzo ważna zasada. Dzięki temu możemy zostać w domu, szybciej się wyleczyć samemu i nie narażamy innych.

G.S.: Proszę powiedzieć, czy te szczepionki sezonowe będą działały na grypę typu AH1N1?

P.S.: Nie, jesteśmy pewni, że ta szczepionka sezonowa nie jest skuteczna przeciwko zakażeniom tym nowym wirusem, jednak ogólnie nie jest przeciwwskazane szczepienie się w tym momencie, bo część wirusów jednak jest ciągle tych sezonowych krążących. Ponadto na przykład jeżeli chodzi o personel służby zdrowia, to jest co roku zalecana szczepionka. W tym przypadku również, dlatego że jest taka możliwość, żeby się zakazić obydwoma wirusami naraz i w tym momencie może dojść do zmiany mutacji tego wirusa i to jest podstawa, żeby niektóre grupy w szczególności się szczepiły.

G.S.: Czy jeżeli szczepionka przeciwko tej grypie AH1N1 zostanie jednak zakupiona, tak jak wcześniej słyszeliśmy, pytał się o to słuchacz, czy jest sens szczepić się w styczniu, w lutym, czy ten wirus już w lutym, w styczniu po prostu zniknie z Polski?

P.S.: Jest sens, ponieważ ogólnie rzecz biorąc te osoby, które jeszcze nie zetknęły się z wirusem, mają szansę spotkać się z nim na przykład za rok. Jeżeli ten wirus dalej będzie w pewnym sensie w tak zwanej puli wirusów krążących w kolejnym sezonie, czyli będzie również wywoływał zakażenia, również może doprowadzić do takiego... dosyć dużo osób nadal będzie podatnych, te powiedzmy 60-70% ludzi, którzy nie zetknęli się z nim w tym roku, i w tym momencie dla tych osób warto jest się zaszczepić.

Wywiad ukazał się na antenie Polskiego Radia Jedynka. Dziękujemy redakcji za zgodę na publikację wywiadu w portalu Medycyny Praktycznej.

20.11.2009
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta