10 lat więzienia może grozić Michałowi S., organizatorowi zbiórki na leczenie rzekomo chorego Antosia. S. został zatrzymany w środę, w czwartek usłyszał zarzuty, a prokuratura złożyła wniosek o areszt. Mężczyzna przyznał się do winy.
Fot. Pixabay.com
Śledczym udało się ustalić, że chłopiec, który miał mieć siatkówczaka obuocznego, istnieje – jest jednak zupełnie zdrowy, a jego rodzice nie zwracali się o żadną pomoc. Michał S. w trakcie przesłuchania miał powiedzieć, że zorganizował internetową akcję zbiórki pieniędzy na leczenie dziecka, by zdobyć pieniądze na spłatę zadłużenia i zakup różnego rodzaju sprzętów.
Wrocławska prokuratura złożyła wniosek o areszt. Michał S. jest podejrzany o wyłudzenie 500 tys. zł. W sprawie poszkodowanych jest ponad 6,5 tysiąca osób, w tym wiele znanych osób. Zaraz po ujawnieniu oszustwa S. zwrócił pieniądze – 100 tysięcy zł – Annie i Robertowi Lewandowskim.
S. został zatrzymany w środę w Warszawie. Jak podała PAP, w wynajmowanym przez niego mieszkaniu zabezpieczono część środków pochodzących z internetowej zbiórki oraz sprzęt elektroniczny i sportowy zakupiony za wyłudzone pieniądze.
Śledczy zajęli się sprawą oszustwa po tym, jak sobotę o wykryciu oszustwa poinformowała Fundacja Siepomaga.
Michał S. w sobotę opublikował na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym przeprasza osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkiego. „W szczególności przeprosiny należą się licznie występującym osobom publicznym, które swoim wizerunkiem niewątpliwie przyczyniły się do zebrania równowartości przekraczającej kwotę 500 000 złotych. Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone. Informuję, że sprawa jest aktualnie na etapie wyjaśniania” – napisał S. W wywiadach telewizyjnych, których udzielał od weekendu, przepraszał, ale też skarżył się na falę hejtu w internecie.
